Latest post of the previous page:
No ja też tak myślę.Ostatnio właśnie pisze o Szczecinie.Zapraszam!!

A, co do miast, w których nie byliśmy.Jak mi ktoś napisze opowiadanie o Szczecinie lub Koszalinie(a znam te miasta),a bohater wyjdzie z domu i gdzieś się uda. To mogę mieć ubaw.
Jasne, może być ulica, której nie ma, albo sklep, który w danym miejscu nie stoi.To jest normalne.
Jednak pomyślmy,że ktoś wsiada do tramwaju w Koszalinie,albo przemierza go w jeden dzień(chyba,że kulawy)to jak się nie śmiać. No, a przecież, umieszczanie dzielnicy willowej na Pomorzanach,albo slamsów na Pogodnie.Czy też powiedzmy clubbing w Szczecinie pieszo,to zajmuje trochę czasu(praktykowałem).
Jest cała masa szczegółów, które mogą zezłościć mieszkańca danego miejsca i ośmieszyć autora.
Więc ja radzę nie ryzykować, bo czytałem już kilka opowiadań amatorskich, gdzie akacja działa się w USA i śmiechu nie było końca.A np horror ma straszyć.Nie znam USA,ale Ci,autorzy tym bardziej,a jak ktoś z poza widzi różnicę, to dramat jest.
Ja uważam,że zdrowy rozsądek i odrobina pokory może pomóc w wybieraniu miejsca akcji.