Magrat pisze:bozenka21 pisze:Chyba muszę coś sprostować.
Tu nie chodzi o główną bohaterkę, ale o postać drugoplanową która jest głupia, używa "róshoffych" słów i leci na facetów bardziej niż oni na nią.
i to jest właśnie szablonowe i karykaturalne.
Karykaturalne tak, ale tacy są ludzie, więc mnie to nie przeszkadza. Szablonowe - nie jestem pewna. Jak dotąd nie czytałam książek z takimi postaciami. Być może miałam pecha.
Magrat pisze:bozenka21 pisze:Poza tym nie bardzo rozumiem dlaczego niektórzy założyli, że bohaterka ma być miła, dobra, uczynna, kochana i w ogóle. To nie ta bajka! Dlatego szczerze mnie zdziwiło, że nie wiedząc absolutnie nic, widzę wypowiedzi typu beznadziejny pomysł, fatalny wybór, postać przerysowana i karykaturalna.
bohaterka nie ma być chodzącym ideałem, ale wypadałoby, żeby nie miała samych negatywnych cech i jeszcze chamskiej ksywki na dodatek. nie ja szufladkuję, a Ty.
Dla mnie jest to logiczne. Skrajności są złe i się z tym zgadzam, jednak znów założenie, tym razem w drugą stronę, że bohaterka jest całkowicie zła. Głupia nie oznacza samych negatywnych cech.
widzisz, jak dla mnie to ta Pyćka będzie Ci rozwalać tekst, przyciągając uwagę, ale nic nie wnosząc i tylko irytując.
Wszystko zależy od ujęcia, przedstawienia postaci, a oczywistym jest, że nie chcę, aby bohaterka była nic nie wnoszącym epizodem. Dlatego umiar jest najważniejszy. Rozumiem, że Tobie ksywka się nie podoba i akceptuję to, ale wg opinii osób, które czytały całość, nie wypada to tak źle.
MateuszMichalak pisze:bozenka21 pisze:Postanowiłam nawet trochę poszukać i wynalazłam całkiem sporo dziewczyn o takiej ksywce(nawet nazwiska znalazłam).
To w takim razie jesteś bardzo oryginalna, jak szukasz w internecie ''fajnych przezwisk''.
Radziłabym odnieść zdanie do całości. Chodziło o to, że przejrzałam internet dopiero podczas dyskusji, gdy ktoś napisał coś w stylu: "Kto w ogóle nosi takie przezwisko". A poza tym tekst typu "Książka telefoniczna i wio" też raczej nie wieje oryginalnością
Podsumowując. Rozumiem, że nie wszystkim przezwisko się podoba i absolutnie to akceptuję. Ja jednak nie uważam, że ksywka jest absolutnie beznadziejna i chamska. W realu spotykałam się z gorszymi. No i może jestem niewystarczająco zbereźna, ale naprawdę nie miałam żadnych skojarzeń odnośnie "pewnych części ciała", jak ktoś poniżej wspomniał. Może po prostu u mnie się tak nie mówi.
A moją Pyćkę i tak lubię. Przez to jaka jest w książce. No i przez to, że już jest sławna i wzbudza kontrowersje

Pozdrawiam