Kolejne pytanie z serii moich dziwnych pytań...

1
Piszę 9 rozdział mojej Mrocznej Gwiazdy i mam takie dosyć dziwne pytanie: w którą stronę Jezus przechylił głowę, kiedy umarł na krzyżu? Pytam, bo mam pomysł na taką niereligijną, wręcz bluźnierczą scenkę, za której napisanie zapewne trafię po śmierci do piekła.
A więc? Zna ktoś z was odpowiedź i pomoże biednej dzierlatce w zrealizowaniu tej chorej wizji?
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

2
Obawiam się, że nie było mnie tam i nie mogę powiedzieć z całą pewnością, ale jestem całkiem przekonany, że przechylił ją w dół. ;)

Trochę poważniej - poszukaj sobie w googlach po prostu? Przecież jest masa przedstawień Pana J. Ch. Jeżeli na wszystkich lub większości ma łepek przechylony w lewo/prawo - masz swoją odpowiedź. Jeżeli jest inaczej w każdej wersji - pewnie nie ma ustalonych wymogów w tej kwestii i hulaj dusza.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?

3
Nie wiesz, w którą stronę przechylił głowę, Mich'Ael też nie, i ja również nie wiem. Można założyć, że większość czytelników także tego nie będzie wiedzieć. Nie wiem więc, czy Twoja "bluźniercza scenka" będzie czytelna; czy ktokolwiek zauważy, że Jezus, przechyla w niej głowę w drugą stronę.
O ile, oczywiście, trafnie oceniłam Twój zamiar.

4
Postaraj się wyminąć tę kwestię i napisać scenkę nie uwzględniając jej. Jeśli to nie jest możliwe - przechylił w prawo. Tak przynajmniej było na każdym z krzyży jaki widziałem, a jeszcze wczorajszego dnia przechodziłem przez cmentarz ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

5
Biorąc pod uwagę, że było czterech oficjalnych Ewangelistów, to mogły być i 4 oficjalne wersje odpowiedzi na to pytanie. :)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

7
Khem. Naprawdę nikomu nie chciało się sięgnąć do biblii? Autorce tematu też nie?

Jezu (hehehe), ale ci ludzie leniwi.

Otóż nie, biblia nic na ten temat nie mówi. Jezus sobie umiera. U Łukasza tak po prostu po cholernie znanym cytaciku, Marek i Mateusz są prawie identyczni i nic nie mówią na ten temat,a u Jana spuszcza (skłania) wprawdzie głowę, ale nie ma mowy o stronach.


I (pomijając radę, żeby zmieniła tytuł) polecam autorce tematu nauczyć się korzystać ze źródeł. Biblia jest pewnie nawet w necie.

Najciekawsze rzeczy to te, o których większość nie ma pojęcia. A tych rzadko można dowiedzieć się na forum.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

8
Hmm... Moja mama też twierdzi, że to była prawa strona... No ok :) Nawiązując do wypowiedzi Tadka: skorzystałabym z biblii, ale w zeszłoroczne święta wielkanocne zwątpiłam w swoją wiarę i teraz mam sceptyczne nastawienie do spraw religijnych (aha, a Mroczna Gwiazda to nazwqa sekty, jakby kto nie wiedział ;) ).
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

9
Hmm... Moja mama też twierdzi, że to była prawa strona... No ok :) Nawiązując do wypowiedzi Tadka: skorzystałabym z biblii, ale w zeszłoroczne święta wielkanocne zwątpiłam w swoją wiarę i teraz mam sceptyczne nastawienie do spraw religijnych (aha, a Mroczna Gwiazda to nazwqa sekty, jakby kto nie wiedział ;) ).
Biblia to przede wszystkim dzieło kulturowe. Zarówno stary jak i nowy testament to jedne z najstarszych i najważniejszych tekstów dla naszego kontynentu. Literacko też.
To tak jakby nie czytać Homera, bo nie wierzy się w Zeusa, ani nawet nie jest się Grekiem.
Jestem ateistą (mniej-więcej), więc nie ma to nic wspólnego ze sprowadzaniem Cię na dobrą drogę.

Po prostu pewną wiedzę warto mieć. Chociażby po to, żeby widzieć jak bardzo niektóre rzeczy czasem się "nadinterpretuje". A i jest to kontekst, z którego można czasem skorzystać w książce.
Lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć.

P.S. Biblia jest tylko ustalonym w IV wieku zbiorem tekstów.
Ewangelii było więcej.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

10
Popieram Tadka.

Wiara czy niewiara nie ma nic do rzeczy. O ile się nie mylę powinnaś już interpretować Biblię w szkole przez co zauważyć, że - jak wspomniał Tadek - jest to dzieło kulturowe, a nawiązywanie do takich dzieł jest świętym (hehehe?) obowiązkiem pisarza. I równie świętym obowiązkiem jest jest najpierw poznać, niezależnie od wiary.

Ps. Ostatnio się do Koranu przymierzałem...
PS2. Więcej ateistów i achrześcijan czyta Biblię niż ci wierzący. Nawet ci prawdziwie wierzący (pewnie po to, żeby później wytykać brak logiki i takie tam :P)
PS3. Obejrzyj "Pasję". Może Gibson też się nad tym zastanawiał?

11
Obsidian pisze:Wiara czy niewiara nie ma nic do rzeczy. O ile się nie mylę powinnaś już interpretować Biblię w szkole przez co zauważyć, że - jak wspomniał Tadek - jest to dzieło kulturowe, a nawiązywanie do takich dzieł jest świętym (hehehe?) obowiązkiem pisarza. I równie świętym obowiązkiem jest jest najpierw poznać, niezależnie od wiary.
Oczywiście. Wiem o tym i znam Biblię, jednak moje przekonania uległy radykalnej zmianie.
Obsidian pisze:PS3. Obejrzyj "Pasję".
Oglądałam, i to nie raz. I, powiem szczerze, więcej oglądać tego nie zamierzam. To była totalna masakra. Filmy o ostatnich chwilach życia Jezusa zawsze przeżywam i w miarę możliwości staram się ich nie oglądać albo omijać moment biczowania i ukrzyżowania. Jednak "Pasja" Gibsona była najbardziej krwawym filmem o Chrystusie, jaki w życiu oglądałam.

12
Serena pisze:Oczywiście. Wiem o tym i znam Biblię, jednak moje przekonania uległy radykalnej zmianie.
A mimo to piszesz o Jezusie. Skoro chcesz dobrze pisać o Jezusie, musisz zapoznać się ze źródłami i opracowaniami na temat Jezusa. Przykro mi bardzo, ale Nowy Testament zajmuje w klasyfikacji tychże wszystkie trzy miejsca na podium. Jeżeli nie życzysz sobie korzystać z Biblii (i/lub apokryfów), rozważ, czy nie usunąć z tekstu Jezusa. A jeśli Jezus jest kluczowym elementem tekstu, tego typu podejście stawia pod znakiem zapytania cały tekst. Pisarz ma prawo być wojującym ateistą czy betonowym "katolem", ale nie ma prawa pisać o rzeczach, o których nie chce mu się niczego dowiedzieć.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

13
Sir Wolf pisze:A mimo to piszesz o Jezusie.
Tak, ale zadałam owe dziwaczne pytanie, bo tylko do opisania jednego drobnego szczególiku jest mi to potrzebne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”