Ograniczenia w tematach dla szerszej publiczności

1
Witam!
Mam bardzo konkretny problem, być może banalny, ale zacznę od początku.
Jak zaczynałam pisać, nigdy by mi to nie przyszło do głowy: myślenie o publiczności.
Otóż jestem w trakcie pisania dwóch opowiadań (będziemy próbować się wybić na konkursie i w magazynach).
Zauważyłam jednak, że wśród tego elementu fantastycznego w moich opowiadaniach są tematy poważne.
W sc-fi jest temat aborcji. Jedna z bohaterek chce urodzić dziecko, które według prawa w 30xx r. nie powinno się urodzić. Nieważne dlaczego.
W horrorze zaś główną motywacją dziewczyny jest nowotwór.

Pytanie: czy to nie przesada? Oczywiście wiemy, że MOŻNA wysyłać takie pracy, ale czy fantastyka nie lubi normalnych tematów, dla przeciętnego czytelnika? Czy to nie pchanie się w szpilkach na pole albo w kaloszach na galę?
Nieczęsto kupuję miesięczniki fantastyczne, bo nie przepadam za krótką formą, ale w żadnych które czytałam nie poruszono tak ciężkich tematów.
Poza tym: czy to nie jest porywanie się na wiatr? Z motyką na słońce! Trudne tematy wymagają poziomu emocjonalnego i umiejętności przekazania tego.

Tematy wpadły mi do głowy same, zauważyłam to wszystko i z niewiedzy piszę.
Mam miliony pomysłów i czuję, że nie przemyślałam które się do czego nadają.

Teraz pytanie: gadam bzdury czy mam rację?

2
Kamila pisze:Pytanie: czy to nie przesada? Oczywiście wiemy, że MOŻNA wysyłać takie pracy, ale czy fantastyka nie lubi normalnych tematów, dla przeciętnego czytelnika? Czy to nie pchanie się w szpilkach na pole albo w kaloszach na galę?
Poczytaj Dicka. Napisał kiedyś rewelacyjne opowiadanko o aborcji. Nie podam szczegółów, ale była w nim mowa o tym, że aborcji można dokonywać do... chyba 10 roku życia, bo do tego momentu dziecko nie potrafi jeszcze zrozumieć równań matematycznych z niewiadomą któregoś tam stopnia, co jest ewidentnym dowodem na brak duszy... Pomysł dziwaczny, ale napisane tak, że w ogóle nie wydawał się nienaturalny.
Kamila pisze:Poza tym: czy to nie jest porywanie się na wiatr? Z motyką na słońce! Trudne tematy wymagają poziomu emocjonalnego i umiejętności przekazania tego.
Zapewne tak, ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Tylko pisz to co wiesz i rozumiesz, a nie snobuj się na mądrości, bo będzie sztucznie.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

3
Zapewne tak, ale jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz.
Takie jest założenie. Ale czy nie lepiej jest się uczyć na błędach innych?
(będziemy próbować się wybić na konkursie i w magazynach)
Nikt nie kupuje magazynu rozrywkowego dla czytania o aborcji chyba i boję się, że ludzie od selekcji to wiedzą.

4
Dla mnie generalnie pisanie o rzeczach błahych jest raczej bezcelowe... osobiście dawno przestałem czytać wszelkiego rodzaju czytadła i wielotomowe serie, bo dla mnie zabijanie czasu czytaniem to strata czasu. Jeżeli poświęcam czas na czytanie to liczę, że coś z tego wyniosę (niekoniecznie namacalną wiedzę). Rzeczy lekkie trawię tylko w krótkiej formie (np. w opowiadaniach, od pewnego czasu prenumruję NF i mimo tego, że głównie są tam lekkie teksty, to teksty poważniejsze też mają przebicie).
Jednak myślę, że to nie temat ale forma decyduje o przystępności tekstu. Podstawowa umiejętność pisarza to przekazanie czegoś głębszego i przemyślanego w lekkiej formie.

Oczywiście to zdanie przeciętnego (no może jednak nie do końca) czytelnika, a nie wydawcy, więc nie czuję się autorytetem :)

5
To pierwsze Primo - pisanie "na zamówienie" nie ma sensu, przynajmniej w Twoim przypadku. Secundo w miesięcznikach fantastycznych poruszane są dużo poważniejsze tematy niż te które wymieniłaś. Rzecz jasna nie we wszystkich opowiadaniach, ale są. Problem bardziej w tym jak piszesz, niż co piszesz. Nie chodzi mi o to, aby pisać o rzeczach błahych, tyle, że wzięcie na warsztat tzw. "poważnego tematu" wcale nie gwarantuje sukcesu. I jeśli Ci tego tekstu nie wydrukują to nie dlatego, że nie biorą "poważnych" opowiadań, a dlatego, że jakość może być za słaba. Zresztą tu nasuwa się kilka kwestii: co Ty możesz wiedzieć o nowotworach czy aborcji? W wieku 17 lat? Na ile autentycznie jesteś w stanie to przedstawić? Ja nie rozstrzygam sprawy - może jesteś, ale jeżeli nie, to lepiej pisać o rzeczach które Cię dotyczą.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
Rozwialiście moje wątpliwości, dziękuję.
co Ty możesz wiedzieć o nowotworach
Tu jest całkiem dobrze z wiedzą, przezywana rodzinnie. Choć nikt się z tego nie cieszy ;(
czy aborcji
Tylko teoria. Ale w opowiadaniu poruszam raczej aspekt moralny oraz walkę z systemem niż samą aborcję. Najwięcej jest o przyjaźni.

Ale bardzo pomogliście, dzięki raz jeszcze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”