16

Latest post of the previous page:

mnie nie raza takie sztampowe wyrazenia, sztuka jest przybrac je w taka otoczke, zeby wygladaly ladnie i zgrabnie. zawsze mozna cos wycisnac z takich cudow jak:
- aksamitna ciemnosc,
- zaklopotany usmiech,
- blady usmiech,
- wzniesc oczy do nieba,
- potok krwi,
- losy tego swiata,
- cierpienie, ktore wyskacza poza skale.
zreszta czlowiek zwykle nie zwraca uwagi na takie wyrazenia, po prostu ludzie zajmujacy sie pisaniem czy jakies trolle sie czepiaja. ja na przyklad zawsze patrze na tekst pod katem technicznym, co jest strasznie meczace. przestaje, jesli autor jest dobry i tresc mnie wciaga, sprawiajac, ze zapominam o formie. chociaz oczywiscie ona tez musi byc przystepna.
co do tego fragmentu podanego wyzej, nie podoba mi sie pierwsze zdanie, ale fakt, forma wymusza zaczytanie, poetycznosc zastosowana ze smakiem i umiarem. ale jednak dalej widac bledy interpunkcyjne i to nieszczesne pierwsze kulawe zdanie. czego by normalny czytelnik nie zauwazyl.
i dlatego trudno jest napisac cos, co zachwyci i czepialskiego, i osobe, ktora pierwsza raz siega po ksiazke fabularna inna niz lektura szkolna, a do tych zwykle ma sie negatywne nastawienie, wszak nie lubimy, kiedy sie nam cos narzuca. chociaz ja uwazam za sukces pisarza, kiedy czlowiek doczyta ksiazke do konca, chocby i po to, zeby sie poczepiac. nasze dzielo wzbudza kontrowersje i zmusza do myslenia - swietnie. ale bledow technicznych byc nie powinno.
ale musimy pamietac, ze czytanie powinno sprawiac przyjemnosc, bez sensu pisac takie twory, ktore przykuwaja uwage forma. czytelnik ma sie zaczytac, zapomniec, ze nie jest jednym z bohaterow tekstu, poczuc sie czescia calej maskarady. i to nieswiadomie.
w kazdym razie to, czy sztampa za sztampe zostanie uznana, zalezy od zdolnosci autora. nie mozna z gory powiedziec, ze slowa ''blask switu'' sa be.
Navajero pisze:on teraz jest nieuchwytny, na wakacjach w Transylwanii - zbiera materiały do opowiadania o wampirach
to brzmi, jakby w Transylwanii byly wampiry. xp
ja teraz jestem w Ekwadorze i podziwiam widoki. mam zamiar wykorzystac w opowiadaniach sporo informacji tutaj pozyskanych, ale przesada byloby powiedziec, ze zbieram materialy. jak dla mnie bez sensu jest jechac do innego kraju, zeby moc napisac cos dobrego, wlasnie chodzi o to, zeby cudo powstalo w czterech scianach, za pomoca zeszytu, dlugopisu i wyobrazni. po co budzic sie o czwartej nad ranem, coby opisac swit? lepiej samemu wymyslic rewie kolorow i zapach rzeskosci. realistycznosc rzadko sie sprawdza - ''niebo rozblyslo roznobarwnoscia, a slonce wychylilo sie zza horyzontu'' brzmi lepiej niz ''wstalo slonce, bylo potwornie zimno i pokasaly mnie muchy''. takze sztampa tez sie przydaje.
zwięzłość jest siostrą talentu.

17
Magrat pisze: mnie nie raza takie sztampowe wyrazenia, sztuka jest przybrac je w taka otoczke, zeby wygladaly ladnie i zgrabnie. zawsze mozna cos wycisnac z takich cudow jak:
- aksamitna ciemnosc,
- zaklopotany usmiech,
- blady usmiech,
- wzniesc oczy do nieba,
- potok krwi,
- losy tego swiata,
- cierpienie, ktore wyskacza poza skale.
Nie za bardzo, to jednak sztampa. Oczywiście jedno - dwa podobne wyrażenia, na sporą partię tekstu nie będa raziły, większa ilość - tak. Można za to od podanych przez Ciebie wyrażeń utworzyć swoje, już niesztampowe.
Magrat pisze:co do tego fragmentu podanego wyzej, nie podoba mi sie pierwsze zdanie
Rzeczywiście - zgrabniej by brzmiało "zamiast odpowiedzieć". Nie ma takiego autora u którego czegoś nie dałoby się dopracować, nie ma tekstu idealnego :) Co do interpunkcji - to wersja przed ostateczną redakcją - taką miałem na dysku, a może to różnica w interpretacji, nie mam teraz czasu tego badać. Nie zawsze pisząc stosuje się standardową interpunkcję. Bywa, że łamie się zasady świadomie, aby wyciagnąć ze zdania coś dodatkowego, jakiś pogłos którego by nie było przy zastosowaniu się do konwencjonalnych zasad. Oczywiście nie może być to normą. To wyjątek.
Magrat pisze:
Navajero pisze:on teraz jest nieuchwytny, na wakacjach w Transylwanii - zbiera materiały do opowiadania o wampirach
to brzmi, jakby w Transylwanii byly wampiry. xp
ja teraz jestem w Ekwadorze i podziwiam widoki. mam zamiar wykorzystac w opowiadaniach sporo informacji tutaj pozyskanych, ale przesada byloby powiedziec, ze zbieram materialy. jak dla mnie bez sensu jest jechac do innego kraju, zeby moc napisac cos dobrego, wlasnie chodzi o to, zeby cudo powstalo w czterech scianach, za pomoca zeszytu, dlugopisu i wyobrazni. po co budzic sie o czwartej nad ranem, coby opisac swit? lepiej samemu wymyslic rewie kolorow i zapach rzeskosci.
To o zbieraniu informacji o o wampirach, to był żart - zamieściłem stosowną emotkę, natomiast co do wartości doświadczenia vs. wyobraźni, nie będę kruszył kopii, każdy może mieć własne zdanie. Osobiście uważam, że doświadczenie jest dość ważne.
Magrat pisze: realistycznosc rzadko sie sprawdza - ''niebo rozblyslo roznobarwnoscia, a slonce wychylilo sie zza horyzontu'' brzmi lepiej.
Nie :) Niebo nie może rozbłysnąć "różnobarwnością", to błąd językowy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

18
Cieszę się, iż temat cieszy się popularnością. Naprawdę wiele cennych wskazówek można tu uświadczyć. Wszak prozy mało piszę, ale trening czyni mistrza. Jak przyjdzie wam więcej do główek piszcie koniecznie. :)
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,

Jak nad zagadką stoimy bezradnie,

Jak złotą piłką bawimy się grzechem,

Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."

19
Ooo, odgrzebię temat, bo fajny.

Sztampowe początki opowiadań:
Szedł...
Siedział...
Stał...
Obudził się...
Dzień był słoneczny/pochmurny/jakikolwiek...
Padał deszcz...
Dawno, dawno temu :D
Zegar wskazywał godzinę...
Miała (jakieś tam) oczy i (jakieś tam) włosy.
Na zawsze zapamiętam ten dzień, kiedy...
To było tamtego wieczoru, gdy...
To było w piątek.
To było w grudniu po południu.
ObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”