Choroba zwana nienawiścią

1
Myślałem o napisaniu opowiadania, którego tematem przewodnim byłyby żal i nienawiść między braćmi. Tym samym zdaję sobie sprawę, że emocji jakie targają bohaterami, nie mógłbym zamknąć w dwóch-trzech zdaniach (a tak wcześniej robiłem). Nie chciałbym też aby wybuchli gniewem już w pierwszym akapicie. Moim zdaniem powinno to zachodzić stopniowo, w etapach. Zanim jednak cokolwiek zrobię, chciałbym się was wpierw poradzić.
1) Jak wspomniałem powyżej, do tej pory nie skupiałem się na rozbudowywaniu uczuć postaci. Jeśli ktoś już czytał moje opowiadania i mniej więcej zna mój styl, niech mi powie czy podjąć ryzyko czy pozostać przy czymś mniej skomplikowanym.
2) Jakie zwroty oddałyby negatywne emocje bohaterów (nie chodzi mi o 100% nienawiść, ale o coś co można by nazwać "aktem wstępnym")? Podajcie przynajmniej pięć przykładów.

2
Trochę dziwne wydaje mi się to Twoje żądanie, bo przecież to Ty znasz swoich bohaterów, nie my :D
Przychodzi mi do głowy tylko taka uwaga:
Rozmaite uczucia negatywne, na takim poziomie „wstępnym”, o jaki Ci chodzi, zazwyczaj wyraża się nie przez deklaracje słowne, ale zachowania: gesty, wyraz twarzy. Można uśmiechać się ironicznie albo drwiąco, wzruszać ramionami w odpowiedzi na czyjeś słowa, sprzeczać się uparcie o jakiś drobiazg, patrzeć na kogoś z wyższością, przedrzeźniać go, wyśmiewać, zwłaszcza w towarzystwie… Każda, nawet najbanalniejsza sytuacja, choćby w domu czy w szkole, może być polem takich rozgrywek. To wszystko musi jednak być uzasadnione kontekstem, musi logicznie wynikać z sytuacji, nawet nie tyle z jakiegoś ciągu wydarzeń, ile raczej z osobowości tych braci, z ich charakterów. Ale to już tylko od Ciebie zależy, jakimi cechami charakteru ich obdarzysz… :)
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

3
Wszystko zależy od relacji między braćmi i jej podłoża. Nienawiść to zasób uczuć, które nie biorą się z powietrza. Ty zadałeś pytanie o synonimy (dosłownie), więc tutaj rozwinę dwa nurty tychże:

Z podstawowych, tych bezpośrednich możesz użyć: antypatię, awersję, nieprzychylność, nietolerancja, wrogość,
Ale z tymi, w których masz jakieś podłoże historyczne (wspólne przeżycia między braćmi, wspomnienia itd.): możesz użyć: żal, zazdrość, zawiść, obojętność, obcość,
Pozostałe określenia nienawiści mogą wypływać ze zdań, nie koniecznie samych słów, ale także czynności i plastyki opisowej - wszak nienawiść to także mimika i gesty oraz czyny.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

4
peterka07 pisze:Jakie zwroty oddałyby negatywne emocje bohaterów (nie chodzi mi o 100% nienawiść, ale o coś co można by nazwać "aktem wstępnym")? Podajcie przynajmniej pięć przykładów.
Hmm, ja to zrozumiałam jako zwroty wypowiadane przez samych bohaterów. Nie wiem, czy dobrze myślę, ale czasem dialogi mówią najwięcej :)

- Ej, Bartek?
- Co?
- Gówno, jeden zero.

- Wiesz, co piszą w gazecie?
- Co?
- Gówno, dwa zero.
**
- Co się gapisz?
- Po to mam oczy.
- Uważaj, bo ci żaba wskoczy.
- Żaba się pomyliła i tobie wskoczyła.
*
- Jesteś głupi.
- Chyba ty!

- Jesteś fajny.
- Chyba t... eee, co?
**
- Smakuje ci ta herbata?
- No, a co?
- Naplułem do niej.
- Ty ch**u !
**
- Wypchaj się sianem.
- A ty trocinami.
- A ty gałganami.
**
- Ej, Bartek?
- Nie.
- Ale nawet nie wiesz, o co...
- Nie.

Dobra, koniec żartów, nie bijcie :)

Nie wiem, w jakim wieku są bohaterowie, bo to może mieć duże znaczenie.
Ale najbardziej zastanawiające mogłoby być nie odzywanie się braci do siebie, ignorowanie się nawzajem, traktowanie jak powietrze. Przy jakiejkolwiek wymianie zdań - wybuchanie gniewem, przechodzenia od właściwego powodu kłótni do wzajemnych wyrzutów, wypominania, obelg. Odpowiadanie na proste pytania z rozdrażnieniem. "-hej, co porabiasz? - wyp***dalaj". Mogłoby być tak, że wrzeszczą na siebie, ale w samotności łezka im się w oku zakręci. Robienie sobie wzajemnych złośliwości, uprzykrzanie życia (jeśli mieszkają w jednym domu, to o to nietrudno), albo coś z rzeczy bardziej podłych (np. schowanie ważnego listu, przebijanie opon w samochodzie jeśli są dorośli ;)) [wiem, głupi przykład, ale to nie mój obowiązek] może kompromitacja przed dziewczyną, szantażowanie (powód już musisz sam wymyślić...;))
ObrazekObrazekObrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”