16

Latest post of the previous page:

Gravesa czytałam, mogło być tam. Może to faktycznie Klaudiusz...
A scenę z książki potrafię równie dobrze "widzieć" w pamięci jak filmową, więc tu pewności nie mam. Ale Klaudiusz mógł być. Albo jakiś sułtan.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron