16

Latest post of the previous page:

"Można jednak, nawet jej nie ujawniając, taką historię opracować, choćby z grubsza, co da opowiadaniu fundament ułatwiający zachowanie wewnętrznej spójności świata przedstawionego." - zdecydowanie popieram. Bez historii świata i historii bohatera nie poznamy wystarczająco dobrze jego motywów i nie osiągniemy odpowiedniej spójności jego zachowań i zachowań innych.



Co innego ile z tego mają wiedzieć czytelnicy - tylko tyle żeby nie narobić im mentliku.

Nie przedstawiał bym historii od "war never changes..." chociaż ten fantastyczny cytat miał swoje dobre chwile. Wejście od razu w akcję i odsłanianie powoli fragmentów świata poprzez dialogi, myśli i wspomnienia zgorzkniałego bohatera daje odpowienią dozę suspensu.
10% talentu 90% warsztatu.

17
Martinezz123 pisze:Wejście od razu w akcję i odsłanianie powoli fragmentów świata poprzez dialogi, myśli i wspomnienia zgorzkniałego bohatera daje odpowienią dozę suspensu.
w 'galeonach wojny' poznajesz historię miasta i arendta podczas jego wędrówki przez miasto - ergo zamiast pół strony (minął rynek i wlazl do portu) masz z 10 kartek opisujących po kolei każda brame, kamiennice, etc.



i o ile przez jakiś czas to jest ok. w takim np. 'diable łańcuckim' jak pana komude poniosło wraz z jazda konną dydyńskiego i szlachcianki tak autor byl uprzejmy przeciagnąc czytelnika za końmi po pagórkach, lasach i innych ostępach aż do znudzenia.



fajnie jest poznac przeszłośc bohaterów, ale - jak np. u wagnera - dawkowanie po kawałku wspomnień kane'a albo ludzi mu towarzyszacych daje lepszy efekt niz zarzucenie czytelnika lawiną informacji, spod której się nie wygrzebie.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron