16

Latest post of the previous page:

Cholera, mam mieszane odczucia...

Po pierwsze, gdy się tu zjawiłam, to z nabożeństwem przebrnęłam przez obowiązkowy poradnik Martiniusa o "naprawie samochodu" i Twój, Nine, "Zanim napiszesz...". Czytałam też wcześniejsze posty, komentarze tekstów i stwierdziłam, że gadasz z sensem, nie ukrywam, szkoda było, że się już nie udzielałeś.
ALE WRÓCIŁEŚ, stary, każdy by się ucieszył, będąc tak zapamiętanym :)
Po jakiego grzyba jednak zakładasz ten temat? Wiesz, mi się zdaje, że co trzeci User coś skrobie dłuższego do szuflady, nie widzę jednak powodu, by aż tak to stawiać na świeczniku. Ok, są tu ludzie mający podobne rozterki, kto zrozumie lepiej jak nie brać literacka, ale żeby zakładać pod to dwa tematy? Jeden dla samego siebie, a drugi dla komentarzy? Piszesz książkę, na razie to coś tylko Twojego, mozolny proces, ale jak wspomniał jeden autor - zawód pisarza to praca w samotności. Nie widzę potrzeby obnoszenia się z tym, wybacz, trochę to tak wygląda, ale rozumiem Cię.
Możliwe, że nie poczujesz do mnie sympatii przez to, co napisałam. Po prostu uważam, że trzeba spiąć poślady i ostro się wziąć do pracy, a nie nawijać o tym na forum ;)

W ogóle wydaje mi się, że wątek powinien znaleźć się w hyde parku, ale oczywiście poprawcie mnie jeśli się mylę.
http://society6.com/annapietrawska

17
Zith pisze:W ogóle wydaje mi się, że wątek powinien znaleźć się w hyde parku
Też tak myślę. Pozostawienie go w dziale "Jak pisać" sugeruje, że Nine wie jak pisać, a przecież tak na prawdę progiem, po którym (przynajmniej na tym forum) uznaje się umiejętność pisania jest próg wydawniczy - wydał coś (a najlepiej, żeby to coś to była powieść) nie własnymi środkami, znaczy potrafi pisać.
Zith pisze:Po jakiego grzyba jednak zakładasz ten temat?
Niektórym publiczne wyznanie pozwala się zmobilizować bardziej. Często osoby rzucające palenie mówią o tym innym, żeby ci, pytają o to jak idzie rzucanie palenia, mobilizowali takiego osobnika. Może to jest powodem? Innego nie znajduję.
Leniwiec Literacki
Hikikomori

18
Zith pisze:Po jakiego grzyba jednak zakładasz ten temat? (...) ale żeby zakładać pod to dwa tematy? Jeden dla samego siebie, a drugi dla komentarzy?
A mnie się pomysł podoba. Może rzeczywiście komentarze przenieść do Hyde Parku, ale temat główny może tu IMO zostać. To jest dział o dyskusjach jak pisać, a forma jest czymś w rodzaju bloga, gdzie można prześledzić powstawanie dzieła. Dla osób myślących o pisaniu to może być ciekawa lekcja, bo pisarz powie, że np. redakcja to mnóstwo pracy i tyle, a jak tutaj Nine w pięciu postach rzuci przykładami i poda ilość poświęconego czasu, to zrobi zupełnie inne wrażenie.

Ja jestem za, niech się dzieje.
Ninetongues pisze:Pierwszy poważny pomysł na tytuł:
Origa: In Excelsis
Nie potrafię pierwszego przeczytać inaczej, niż "orgia". Wiem, powiecie, głodnemu chleb na myśli ;)

21
Zdecydowanie kojarzy się z origami, z orgiami też. Ale może taki tytuł przykuje uwagę? Orgia...ach nie, Origa, cóż to jest ta Origa? :)

22
Słowo "origa" (łac. "powożący rydwanem") występuje średnio 3,5 raza na stronę. Skoro ludzie przebrnęli przez "jedi", "wookieh", "Kashyyyk", "Drizzta Do'Urdena", "Bene Gesserit", "fremenów" i "filtrfraki" to przebrną i przez proste "origa". Ot, nazwa jak inne, dźwięczna, z ładnymi skojarzeniami (origami, orgia)... Wad nie widzę, a łacina nie boli. ;)

Zresztą origa to drobiazg. Ważniejsze jest In Excelsis. Nie wiem jeszcze w jakiej formie to będzie. Może origa będzie w domyśle...?

Temat "Piszę Książkę" ma kilka celów:

1 - Większa motywacja i mobilizacja piszącego
2 - Prześledzenie "pisania książki" jako konkretnego procesu, od tytułu do weryfikacji przez wydawnictwa a nie jakiegoś abstraktu "a, piszę sobie coś tam do szuflady"
3 - Dyskusje "na gorąco" dotyczące konkretnych rozwiązań i metod pracy

Nie stawiam się na pozycji kogoś, kto wie lepiej. Stawiam się na pozycji kogoś, kto codziennie przez kilka godzin będzie pisał jedno, konkretne dzieło z konkretnym celem: sprzedać je. A skoro mogę się dzielić moimi przemyśleniami na ten temat, to będę. A nuż komuś to pomoże.
Bo co może się stać?

a) Skończę książkę i nikt mi jej nie kupi. Wtedy z tego zbierze się ciekawy, ponury poradnik jak na pewno nie pisać.

b) Skończę książkę i to będzie mój debiut. Wtedy z tego tematu (jako że został napisany jak najbardziej przez wydanego autora) zrobi się fajny poradnik jak można napisać książkę.

Tak czy inaczej - nikt nie traci. Nikt nie musi ani czytać tego tematu, ani całej sprawy komentować. Nikomu nie dzieje się krzywda, a ktoś może zyskać. Więc czemu nie?
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

23
Rozumiem motywacje i przyjmuję ją.

Ale tytuły nie strawię. I nie jest argumentem, ze ludzie łyknęli Jedi to i łykną Origa. Origa właśnie przez skojarzenia jest nie dobrym słowem. Jedi nie kojarzyło się ani śmiesznie, ani sprośnie, ani banalnie. Origa wiąże się z wszystkimi tymi skojarzeniami i pewnie jeszcze innymi. Dlatego jestem na nie. Ale to Twoja książka.

Chcesz ją sprzedać, więc jeśli nie my Cię przekonamy, to na pewno wydawca. ;)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

24
Origa - brzmi ciekawie. Owszem, skojarzyć się może, ale to chyba dobrze, nie? Człowiek zerknie, popatrzy się. A nuż go zaciekawi (jeśli oczywiście tytuł zostanie wydany). Jak dla mnie trafny pomysł.
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

25
Przyznam, że także odczytałam tytuł jako "orgia". Nawet teraz, gdy już wiadomo, że jest jednak "origa", skojarzenia idą swoim torem i bliżej im do orgii niż powożącego rydwanem. ;)
Jeżeli na takim skojarzeniu u czytelnika Ci zależy i ma to związek z całością książki, to w porządku, a jeżeli nie - pomyśl o zmianie. Nie ważne ile razy słowo zostanie powtórzone na stronie, utrwalone pierwsze skojarzenie będzie bardzo silne. Jak z nazwą cukru wanilinowego, powszechnie przekręcaną na cukier waniliowy.

Niemniej wątek z pisaniem książki ciekawy, będę obserwować i życzę Ci powodzenia. :)
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

27
Ninetongues Ty w ogóle znasz łacinę? Bo woźnica ( no, niech będzie, że "powożący rydwanem") po łacinie to auriga. Chyba, że od czasów moich studiów coś się zmieniło ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

28
Może to moje zboczenie jako anglisty, ale... "auriga" po angielsku czytałoby się właśnie /origa/, a Amerykanie i Brytyjczycy, jak wiadomo, mają tendencje do anglicyzowania łaciny (eeeejw siiiizaaaar).
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

30
Nie jestem specjalistą od zanglicyzowanej łaciny, ale wyrażenia łacińskie zapisujemy wg zasad pisowni łacińskiej, nie fonetycznie. Nie wiem też czemu miałby służyć taki zapis, kiedy pozostała część tytułu podana jest prawidłowo? Nie chce mi się kruszyć kopii - bo i w jakim celu? - po prostu zwróciłem uwagę na to, co uznałem za błąd.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

31
Navajero pisze:Nie jestem specjalistą od zanglicyzowanej łaciny, ale wyrażenia łacińskie zapisujemy wg zasad pisowni łacińskiej, nie fonetycznie.
Ja wiem. Chodziło mi o coś innego. Jeśli Autor też to wie, a rzeczone słowo usłyszał, a nie przeczytał - świadom powyższego, mógł je zapisać, jak usłyszał, bo nie zorientował się, że ktoś przeczytał je niepoprawnie. Ja oczywiście tylko spekuluję, najlepiej żeby główny bohater wątku sam wyjaśnił, co miał na myśli, ale ja już parę razy się z tym błędem spotkałem.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”