31

Latest post of the previous page:

Ok ale SM to pomysł kolegów Tadka, poza tym od momentu wykrycia do pierwszych poważnych objawów chyba mija trochę czasu? Przyznaje się, że nie skończyłem medycyny. Stąd zaproponowałem huntingtona.

I pytanie co wolelibyście obejrzeć: serial o seksownej lasce latającej za psychopatami, ludźmi mafii, gangsterami z karabinem, która wcześniej przegrawała życie "w sztabie" a teraz śmiertelna choroba (huntington) dała jej drugie życie czy

o ładnej lasce która ma SM i pomaga ludziom siedząc na infolinii bo sobie nie może pomoc. Pomaga innym bo nie może pomoc sobie. Piękne.

Przecedzacie komara a połykacie wielbłąda.
Obrazek

33
i dużo trupów. moga nawet być żywe. i z pląsawicą.

resident jest moim ulubionym filmem, chce coś takiego.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

34
Albo lepiej. Na planecie Crvena Zvezda mieszkają tylko dwa rodzaje istot. Żywe trupy i wilkołaki. Żywe trupy ogólnie są słabsze ale cierpią na bardziej lightową pląsawicę huntingtona. Wilkołaki choć silniejsze i sprawniejsze muszą radzić sobie z hardcore owym SM który uniemożliwia im zostanie np snajperami ale to tak btw. Obie strony wyniszczają się na wzajem. Do tego żyje się średnio bardzo krótko. W ciągu biliarda lat z dżiliarda istnień pozostało ćwierć miliona wszystko wskazuje na to że oba gatunki wymrą. I pojawia się zakazana miłość wilkołaka do zombiatki. Przyłapani na schadzce zostają skazani na śmierć. Zombiatkę ratuje jednak brat zombiak bo coś tam. Okazuje się że zombiatka jest w ciąży. Rodzi. I co? Rodzi wilkołakozombiaka ale ZDROWEGO. Thats the idea :D
Obrazek

35
Gdyby zrobić tak. Fajna laska -> stwardnienie rozsiane. Co to za choroba? Przewlekła, siada po kolei cały organizm. Wie że umrze. To kur*a nie siada na jeb**ej infolini tylko STAWIA WSZYSTKO NA JEDNĄ KARTĘ. Idzie tam gdzie jest największe zagrożenie, największe adrenalina gdzie można zginąć w każdej chwili. Mamy też cechę - altruizm. Zróbmy tak żeby był to altruizm pozorny. Niech pomaga ale tak naprawdę to jest autodestrukcja. Co może robić? Może być policjantką która całe życie pracowała na tyłach robiła białko na papierze a teraz przechodzi do AT do najcięższych zmagań. Mogła pracować w zajebistej klinice i odsysać tkankę tłuszczową. Teraz wyjeżdża z na misję do trzeciego świata gdzie grasują łowcy narządów a na głowę mieszkańca przypada więcej jest kałasznikowów niż kuchenek mikrofalowych. Itd. Kolejna sprzeczność. Choroba sprawia że jej życie nagle ma jakąś wartość.
No i masz schemat koksa z mieczem. Plus laska ze stwardnieniem rozsianym.
Świetne, naprawdę, zajebiste. Jeszcze nigdy nie widziałem podobnych motywów działania w co drugim filmie.

zaczęliśmy tworzyć postaci poboczne
I pytanie co wolelibyście obejrzeć: serial o seksownej lasce latającej za psychopatami, ludźmi mafii, gangsterami z karabinem, która wcześniej przegrawała życie "w sztabie" a teraz śmiertelna choroba (huntington) dała jej drugie życie czy o ładnej lasce która ma SM i pomaga ludziom siedząc na infolinii bo sobie nie może pomoc. Pomaga innym bo nie może pomoc sobie. Piękne.
Aby pisać, najpierw wypada czytać. Laska ze stwardnieniem była jedną z dziewięciu postaci dalszego planu. W moim poście nie było ani słowa o ogólnej linii fabularnej.

Udam, że rozumiem Twoją ogólną chęć do popisywania się i udowadniania sobie samemu wartości Twojego intelektu, ale proszę Cię - zważ, że ten temat czytają ludzie. Ludzie, którzy chcą pisać. Bawisz się kosztem kogoś, kto może wziąć to, co piszesz na poważnie. A nawet jeśli nie, to zwyczajnie straci masę czasu przebijając się przez Twoje teksty, bo zaśmiecasz temat.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

36
Po pierwsze chciałem naprawić wasz kiepski pomysł który nie ma sensu-> nie chcesz żebym się przyczepiał-> nie wpadaj na grafomańskie koncepty. Nie miałem złych intencji.

Cała reszta to już jakieś amatorskie psychoanalizy z pod budki z piwem w dodatku nie na temat a co gorsza zupełnie nietrafione. Tak lubisz wjazdy ad personam? Wpadnij na zjazd forumowiczów słodziaku.
Obrazek

37
polishbritpoper pisze:Po pierwsze chciałem naprawić wasz kiepski pomysł który nie ma sensu
Nie chcę się wtryniać... kogo ja oszukuję, oczywiście że chcę się wtryniać. :D

PBP, to Twój pomysł nie ma sensu. :) Pomysł Tadka ma dużo sensu. Na tyle dużo, że Tobie wydaje się bezsensowny, bo nudny, zbyt prawdziwy. Żeby było śmiesznie, ja znam podobną dziewczynę, o jakiej pisze Tadek. :)
Leniwiec Literacki
Hikikomori

39
A mnie się pomysł Polisha ze zdrowym Wilkołakozombiakiem podoba. :) I co się dalej dzieje? Zdrowy Wilkołakozombiak rośnie, przechadza się po świecie, naucza, kradnie bogom ogień i staje się Prometeuszem-Quetzalcoatlem-Kazimierzem Odnowicielem ginącej cywilizacji. A potem piszemy kolejny tom (albo rozpoczynamy kolejny sezon serialu) zatytułowany "Crvena Zvezda: nowy początek" - albo coś w ten deseń. Samograj. :D
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

41
A temat był taki przyjemny... Zakończony w sumie 2 strony temu, ale widzę, że Wam to nie przeszkadza?

EDIT Adrianna:
Widzę, że teraz każdy musi z ubolewaniem dorzucić swoje trzy grosze? To ja też. Skończyć offtop, bo zrobi się niemiło! To do wszystkich (i tych, co offtopa zaczęli i tych, co zamierzali doń dołączyć) - nie tylko autora posta, w którego się wpisuję.
Ostatnio zmieniony wt 01 lut 2011, 22:20 przez Zorann, łącznie zmieniany 1 raz.

42
Zorann, ale wbrew pozorom, ta dyskusja jest nadal na temat! Wilkołaki były? Były. Zombiaki były? Były. Kochankowie z wrogich rodów byli? Byli. Niezwykłe dziecko było? Było, i to ile razy! Nauczanie ludu i odnowa upadającej cywilizacji? Wałkowane od zamierzchłych czasów!
Jak zatem uniknąć plagiatu? Po prostu trzeba znać teksty kultury i odwoływać się do nich świadomie. Nic szczególnie odkrywczego: czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Jeżeli znasz te utwory, nie splagiatujesz ich, lecz będziesz jedynie mrugał do nich oczkiem.

[ Dodano: Wto 01 Lut, 2011 ]
Wybacz, Adrianno! Pisałyśmy w tym samym momencie. To nic osobistego!

EDIT Adrianna:
Wybaczam ;) Zwłaszcza, że zgrabnie wróciłaś do tematu. :P
Ostatnio zmieniony wt 01 lut 2011, 22:26 przez Thana, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

44
Mało kto na tym forum dostaje tak wiele i tak precyzyjnych odpowiedzi.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

46
kuba1313 pisze: Chciałbym pisać teksty jak najbardziej orginalene, lecz widząc sukces np. pani Rowling nie widze sensu pisania, ponieważ wydaje mi się, że nie mam szansy napisać czegoś co równie mocno zainspiruje czytelników, czegoś, co ludzie będą kochać całym sercem i dla czego będą gotowi stać nocami w kolejce.
Jedyną dobrą metodą wydaje mi się tutaj przerobienie np. jej powieści, ale nie chcę aby do tego doszło. Jak od tego uciec? Jak się nie dać otłumanić statystykami Harr'ego Pottera!
Wiesz mi, są książki o niebo lepsze od sagi o H.P., które odcisnęły o wiele większe piętno na świadomości literatury i czytelników. Książki pani Rowling to wcale nie jest szczyt pisania.
kuba1313 pisze: Mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego opis zwykłej szkoły nie jest plagiatem, a opis szkoły czarodziejów jest? Mimotego, że fabuła będzie całkiem inna to za opisanie przygód chłopca i jego przyjaciół w szkole czarodziejów grożą mi sankcje karne...! Daczego???
Ale powiedz mi czemu chcesz pisać o czymś, co już ktoś napisał? I to w taki sposób, że stało się dość istotną częścią popkultury. A dlaczego to plagiat? Najprościej: po hasło „szkoła czarodziejów” tak się wbiło w świadomość ludzi, że automatycznie łączy się je z Porterem.

A jeśli już się uparłeś na tę szkołę czarodziejów, to może wypisz sobie na jakiejś kartce wszystkie albo przynajmniej główne motywy, pomysły, wątki i postacie z Harry'ego. Będziesz wtedy wiedział, czego unikać.
Thana pisze: Jak zatem uniknąć plagiatu? Po prostu trzeba znać teksty kultury i odwoływać się do nich świadomie. Nic szczególnie odkrywczego: czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Jeżeli znasz te utwory, nie splagiatujesz ich, lecz będziesz jedynie mrugał do nich oczkiem.
Zgadam się w 100% z tymi słowami. Czytaj. Ale unikaj może książek, które zostały niedawno wydane i są popularne. Sięgnij po coś starszego, np. mitologie. Weź z niej jakąś postać i jej historię, a potem zmodyfikuj ją na potrzeby twojego pomysłu.
kuba1313 pisze: Żeby to w ogóle dotyczyło mojego tematu...
Może kotoś jezcze odpowie na moje prawdziwe zapytanie?
Chyba nie oczekujesz, że ktoś Ci da gotowy pomysł, receptę na sukces?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”