31

Latest post of the previous page:

Wolha.Redna pisze:Gdybym pisała książkę obyczajową, dziejącą się współcześnie, samo inspirowanie się osobami z otoczenia wystarczyłoby. Jednak piszę fabułę, która dzieje się w innych realiach, w związku z czym potrzebuję zgłębić temat trochę szerzej i inaczej.
Wybacz me słowa, ale to dokumentna bzdura. Jeśli postać ma być dobrze napisana, wiarygodna i przekonująca - z którą można się utożsamiać itd. - to musi być człowiekiem, którego możesz spotkać, niekoniecznie laureatką pokojowego Nobla czy jedyną w kompanii facetów komandoską w Syrii. Ale nie kosmitką rozumującą jakoś totalnie inaczej od człowieka. Chyba, że zależy Ci na postaci "większej niż życie"...

W dwóch zaczętych projektach mam masę postaci kobiecych, które nieskromnie uważam za dość wiarygodne, plus jedną celowo stworzoną tak, by była właśnie "większa niż życie" i to jej pisanie sprawia mi najwięcej trudności, bo nie chcę z nią przesadzić.
Ostatnio zmieniony ndz 15 lis 2015, 15:31 przez Immo, łącznie zmieniany 1 raz.
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis

32
Wolha.Redna pisze:Gdybym pisała książkę obyczajową, dziejącą się współcześnie, samo inspirowanie się osobami z otoczenia wystarczyłoby. Jednak piszę fabułę, która dzieje się w innych realiach, w związku z czym potrzebuję zgłębić temat trochę szerzej i inaczej.
Ale w tych innych realiach, też - jak mniemam - potrzebujesz stworzyć postacie z krwi i kości. Kto ci ich dostarczy lepiej niż samo życie? Weź babę z warzywniaka i dodaj jej skrzydła, co za problem? Bazuj na prawdziwych ludziach, a resztę sobie dośpiewaj, wyobraź (zgadzam się w pełni z Nataszą).

I jeszcze jedno: w prawym górnym rogu każdego postu znajduje się przycisk "cytuj". Używaj go, bo niektóre Twoje wypowiedzi przestają być czytelne.
http://lubimyczytac.pl/autor/141613/nat ... czepkowska

33
Wybacz me słowa, ale to dokumentna bzdura. Jeśli postać ma być dobrze napisana, wiarygodna i przekonująca - z którą można się utożsamiać itd. - to musi być człowiekiem, którego możesz spotkać, niekoniecznie laureatką pokojowego nobla czy jedyną w kompanii facetów komandoską w Syrii. Chyba, że zależy Ci na postaci "większej niż życie"...

Każdy ma własny sposób pisania. Być może Ty tak potrafisz. Ja niestety nie. W związku z tym założyłam temat, żeby sobie ułatwić pracę. Jeżeli nie potrzebujesz takiego ułatwienia, to tym lepiej dla Ciebie.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

34
Nie wiem, czy można zaliczyć Pratchetta do czystego fantasy, ale Babcia Weatherwax, biorąc pod uwagę wszystkie książki z jej udziałem, jest jedną z najciekawszych kreacji kobiecych które znam ;)

35
Galla, myślę, że nie ma znaczenia, czy bohater jest fantasy, czy nie. Gdzieś było o archetypach - cała (każda) literaturą - a pewnie i myślenie-rozumienie - to gra w obrębie archetypu. Zawsze na dnie dobrej kreacji jest ta myśli zachwycona "przecież to oczywiste", ale jakie było piękne. Tak twórzmy postać (każdą), by stawała się źródłem zachwytu.

I na marginesie - na główną postać składa się wiele postaci. Nie ma Skrzetuskiego bez Heleny w tym kształcie, w jakim ona została stworzona. Czyli: nie można wyjąć wzorca i sobie go wstawić w dowolny sztafaż.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

36
Z całym szacunkiem, myślę Wolha, że szukasz pomocy w czymś, co większość tu obecnych (takie odniosłem wrażenie) uważa za kiepski pomysł. W takiej sytuacji trudniej pomóc, stąd próby sugerowania rozwiązań alternatywnych, których nie bierzesz pod uwagę.
Dlatego ten wątek raczej ci nie pomoże.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

37
Natasza pisze: myślę, że nie ma znaczenia, czy bohater jest fantasy, czy nie.
Święta racja.

Prawdę mówiąc, nie bardzo rozumiem problem - dlaczego te wyraziste postaci kobiece mają pochodzić akurat z literatury fantasy.

Wolha.Redna, ja bym nie lekceważyła tego, co napisał Filip. Bo podstawowy problem z bohaterem czy bohaterką sprowadza się tak naprawdę do pytania, jak przy pomocy samych tylko słów stworzyć wiarygodnego, "pełnokrwistego" człowieka. Ale to jest niezależne od gatunku.

Chyba, że jeszcze nie widzisz wyraźnie swojej bohaterki, która wydaje się Tobie blada i bez życia :) Lecz jej kształtowanie znowu ma niewiele wspólnego z fantasy, postać konkretyzuje się pod wpływem wielu czynników, pośród których przynależność gatunkowa jest stosunkowo mało znacząca...
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

38
Wolha.Redna, czy czytałaś powieści Mercedes Lackey? Większość z tych przetłumaczonych powinna być dostępna w bibliotekach (chyba że się zniszczyły). Nie jest to niestety autorka polska, jak chciałaś na początku, ale ma duży przekrój silnych postaci kobiecych. "Związane przysięgą" i "Krzywoprzysięzcy" są całością o dwóch najemniczkach i powinny być najprostsze do zdobycia.
Wolha.Redna pisze: Gdybym pisała książkę obyczajową, dziejącą się współcześnie, samo inspirowanie się osobami z otoczenia wystarczyłoby. Jednak piszę fabułę, która dzieje się w innych realiach, w związku z czym potrzebuję zgłębić temat trochę szerzej i inaczej.
Na Twoim miejscu spojrzałabym też na książki historyczne i biografie.
.....


Mój pierwszy post od ponad roku. Co ja zrobiłam...
Co wiedzę własnych błędów zbudzi, jeśli nie słuszność innych ludzi?

Aforyzm malajski

39
Dziękuję za wszelkie pomoce ;) Nie odrzucam rozwiązań alternatywnych, po prostu chcę przetestować to. Czytanie rozwija w pisaniu, to wiadomo nie od dziś, więc po prostu zawężam to do czytania pod konkretnym kątem. Szczerze, wielu wymienionych tu obiekcji wobec mojego pomysłu zwyczajnie nie rozumiem, ale cóż, taki urok rozmów ludzkich ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

40
A ja rozumiem te obiekcje.
By stworzyć coś ciekawego trzeba wyjść poza swoją strefę komfortu, a by być dobrym pisarzem gatunkowym należy czerpać inspiracje głównie spoza danego gatunku. Trzeba poznać go na tyle, by wiedzieć jakie są rządzą nim zasady, ale potem trzeba wyjść poza jego ramy i zobaczyć co się tam kryje.
Jak to podsumował Neil Gaiman: "Jeśli chcesz być następnym Tolkienem, to nie czytaj wielkich tolkienowskich opowieści fantasy. Tolkien nie czytał wielkich tolkienowskich opowieści fantasy, tylko książki o fińskiej filologii" :P

I to samo, według mnie, tyczy się stworzenia ciekawej, wiarygodnej postaci kobiecej w opowieści fantasy. Najlepiej ją znaleźć poza fantasy.
ichigo ichie

Opowieść o sushi - blog kulinarny

Re: Literatura fantasy z dobrymi postaciami kobiecymi

43
Swoją drogą, o tym, jak różnią się zdania na temat tego, czy dana postać (zwłaszcza kobieca) jest dobra, mocno świadczy dyskusja na temat Rey, bohaterki najnowszej części "Gwiezdnych wojen". :wink:
SPOILERY(?):
Jakaż to nagonka jest na nią, bo daje sobie radę sama i nie trzeba jej ratować z opresji!
Leię brzydko przezywano (bezzasadnie, bo jest szalenie kompetentna) "Damą w Opresji", bo trzeba było ją ocalać z więzienia (na stacji bojowej, z której nie zwiałby nikt; potem ocalono ją z konwoju, w którym obok niej szedł mierzący 250 cm wzrostu Wookiee wyrywający ludziom ręce, równie bezsilny co Leia).
Zaś Rey sama zwiała z dużo gorzej strzeżonej instalacji, więc jest "Mary Sue". Nie dogodzisz.

Tak, czy siak, Rey jest dobrą postacią kobiecą: dała sobie radę sama, ma swoje zasady, potrafi się obronić, ale też z dużą dozą wiarygodności boi się wielu rzeczy i nie waha się prosić o pomoc oraz odmawiać.
"Och, jak zawiłą sieć ci tkają, którzy nowe słowo stworzyć się starają!"
J.R.R Tolkien
-
"Gdy stałem się mężczyzną, porzuciłem rzeczy dziecinne, takie jak strach przed dziecinnością i chęć bycia bardzo dorosłym."
C.S. Lewis
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”