Literatura nieheteronormatywna

1
Hej. Nie znam aktualnych "trendów" w pisarstwie, ale zastanawiam się jaki jest teraz odbiór twórczości, która otwarcie mówi o problemach osób nieheteroseksualnych, albo po prostu w których jakiś bohater taki jest.

Tak się składa, że sam do nich należę i wydaje mi się, że szczere opowiadania, w których poruszam tego typu problemy bez "krępacji" wychodzą mi lepiej niż te, w których próbuję tematu unikać. Ciekaw jestem tylko, czy dzisiejsza literatura dorównuje "przerobieniem" tego tematu teatrowi.

3
Pisz swoje. Dobra literatura jest dobrą literaturą. A szlaki są przetarte.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

4
Ostatnie lata to triumf homoseksualizmu w każdej dziedzinie twórczości. Dla mnie ten temat jest już trochę wytarty, ale wciąż istnieje pole do popisu. Pisz swoje i postaraj się to jak najszybciej wydać, żeby ktoś Cię nie uprzedził. :) Jeśli będzie to w jakiś sposób obrazoburcze i ktoś się będzie czepiał, to tylko na tym skorzystasz. Znajdą się czytelnicy i gotówka.

5
Pisz i koniecznie wrzuć na pożarcie na Wery, bardzo jestem ciekawa, czy temat narobi zamieszania, bo bywały tu różne dyskusje.

A temat, jak każdy inny. Chcesz o nim pisać, to pisz. Jeśli czujesz się w nim dobrze, to pisz i nie myśl "jaki jest teraz odbiór twórczości".
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

7
Przejmujesz się opiniami ludzi na temat swojego pisarstwa, warsztatu, budowy świata, czy własnej orientacji? Jeśli chodzi o pisarstwo - dobrze trafiłeś, wrzucaj tekst, zobaczymy, co z niego wygrzebią czytelnicy.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

8
Pisz o tym, co jest ważne dla Ciebie. Bez obaw o to, jak Cię zaklasyfikują. Pisarze nieheteronormatywni, jak to ująłeś, są wydawani: Witkowski, Szczygielski, Żurawiecki, Zygmunt, to pierwsi, którzy mi przyszli na myśl. Dehnel, oczywiście, chociaż on tematyki stricte genderowej unika. A skoro ich książki znajdują wydawców, to znaczy, że Twoje też mogą ich znaleźć.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

9
dorapa pisze:Przejmujesz się opiniami ludzi na temat swojego pisarstwa, warsztatu, budowy świata, czy własnej orientacji? Jeśli chodzi o pisarstwo - dobrze trafiłeś, wrzucaj tekst, zobaczymy, co z niego wygrzebią czytelnicy.
Nie nie, właśnie dlatego tu trafiłem żeby ktoś mnie pooceniał pod względem warsztatowym. Nie znoszę tylko jak ktoś twierdzi, że robię coś, bo taka jest moda. To są dla mnie bardzo osobiste sprawy i trudno tak jak ktoś to sprowadza do "podążania za tłumem".

10
El Commediante pisze:Nie znoszę tylko jak ktoś twierdzi, że robię coś, bo taka jest moda.
Ale na to nie poradzisz. Zawsze może się znaleźć ktoś, kto widząc wałkowanie tematu w mediach itd. uzna "ech, napisał, bo modne". Nie każdemu zdołasz powiedzieć, że to osobiste i po prostu naprawdę Twoje. Że taką historię "czujesz". Nikt, sięgając po Twój utwór nie zajrzy Ci do głowy.
Nie bardzo da się zrobić coś innego niż się pogodzić z takimi zarzutami i przyjmować je z dystansem. Ktoś nie wie i coś błędnie zakłada - na wszystkich nie poradzisz.

Natomiast jeżeli to jest to, co chcesz pisać, to pisz. Byleby dobrze. ;)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

11
Nie pamiętam, kto to napisał//powiedział, ale zgadzam się z tym w zupełności. Będę bardziej parafrazował niż cytował. "Pisz takie opowiadania//książki, które sam chciałbyś przeczytać". Reszta tak naprawdę nie ma znaczenia.

Co do samego tematu. Czy naprawdę przy obecnej "poprawności politycznej" kogoś taki temat przewodni//bohater zaskoczy lub przynajmniej pobudzi, obrazi...? Póki wszystko będzie miało fabularny sens, nie widzę problemu.

12
Adrianna, w zasadzie mogę się podpisać pod twoim postem :)

Literatura to literatura - można wszystko, byle z taletem. Chyba jedyny problem jest taki, że jeżeli sprawa jest trudna dla autora, to czy nie będą go boleć za bardzo komentarze - ale to dotyczy chyba wszystkich tekstów pisanych emocjami i zawsze człowiek ociera się wtedy o jakąś formę ekshibicjonizmu i coming outu - żeby było smieszniej chyba najgłupiej się autor czuje, kiedy czytelnicy usiłują przekładać 1:1 tekst na autobiografię, zapominając, że tekst to przecież coś zupełnie oddzelnego, co tylko z autobiografii czerpie. I ta moja uwaga też dotyczy ogólnie "trudnych" tematów.

A na zarzuty, że temat zgrany radze odpowiadać, że jakim zgranym tematem są związki hetero? :)
Anna Nieznaj - Cyberdziadek
Nocą wszystkie koty są czarne
Gwiezdne wojny: Wróg publiczny

13
1) generalnie pisz o tym na czym się znasz. Jeśli jesteś hetero a chcesz pisać dla homo, kazirodców, zoofili, pedofili czy nekrofili - to powinieneś poznać temat z autopsji - ale zastanów się najpierw 3 razy czy warto.

2) literatura dla homo to absolutny margines (mam na myśli pozycję na rynku wydawniczym i nakłady a nie margines społeczny ;) Po prostu krąg odbiorców jest szczuplutki, a tylko pewien ich odsetek czyta książki... Pismo artystyczne dla lesbijek padło - brak odbiorców. Literatura dla innych orientacji to jeszcze większy problem...

Oczywiście jesli napiszesz powieść z życia kowboi i ich ulubionych jałówek możesz liczyć na swoje 5 minut sławy - bo będziesz przynajmniej na naszym rynku prekursorem.

3) dla przeciętnego hetero-czytacza, nawet bardzo tolerancyjnego taka literatura jest wysoce niestrawna. U mnie lektura jednego opowiadanka wywołała nawet nie homofobię a homoagresję i to na długo.

4) oczywiście można liczyć na konfitury - odmienności, orientacje i zboczenia są hojnie dotowane, dopłaca się do wydań takiej literatury, promuje tfu-rców - boję się jednak że pieniążki dzieli się między "swojaków".

15
tia "Lolita" Nabokowa jest napisana z takim smakiem, że nie jednego zachęciła do eksperymentów na tym polu... Tu należy sobie odpowiedzieć na pytanie nie tylko co chcemy osiągnąć ale jakie mogą być skutki uboczne.

Napisałem w życiu jedną scenę lesbijską - w "Wampirze z M3" - ale ona jest totalnie "dla jajec" ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”