6
autor: Luka w pamięci
Zbanowany
Eh, faceci ;p
Spinki do włosów są tanie jednak, dziewczynka kupi za złotówkę, poświęci się i kupi zamiast drożdżówki, jeśli aż tak jej zależy na wyglądzie, albo gwiźnie koleżance w szatni, gdy się przebierają na wuef. Ewentualnie żeby zrekompensować sobie brak spinek i klamerek, będzie sobie pleść ze sznurków i paciorków bransoletki.
Może mieć ubrania typowo już nie z tego dziesięciolecia, np. po starszej siostrze albo co gorsza po starszym bracie. O takim kroju i z takim wzorkiem, jakiego nikt jeszcze nigdy nie widział. Oczywiście taki ciuch może mieć okazyjną plamę nie do zmycia, ale już nie róbmy z tego szmaty do podłogi. Koszula flanelowa, swetry wełniane rozciągnięte po setnym praniu, zmechacone, spodnie-getry, przykrótkie rękawki i nogawki, bo czas płynie a dzieciak rośnie;)
Dziewczynki 10-letnie mają już dużą świadomość wartości ubrań. I przykładowo chcą mieć rzeczy modne i nawet jeśli powróciła moda na swetry w renifery, to od razu się zorientują, który sweter pochodzi z najnowszej kolekcji, a który babcia robiła na drutach w latach 70. Tak samo jak moda na przedarcia na spodniach - może fajny byłby motyw, gdyby dziewczynka sama sobie te stare dżinsy przecierała, żeby się upodobnić do koleżanek?
W sukienkach 10-latki raczej nie lubią chodzić. Za jakieś 4 lata polubią.
Wyjątkowo źle może się czuć np. na akademiach w szkole, kiedy rzeczywiście te sukienki albo spódniczki są, bluzeczki bielutkie, a ona ma poszarzałą (bo niepraną w Vizirze) bluzkę i to jeszcze z żabotami. Nawet wychowawczyni żałuje, że wypuściła ją na scenę na szkolnym przedstawieniu.
Buty to jest zawsze powód do zazdrości, nawet wśród dużo starszych dziewczynek:D obowiązkowo po starszym rodzeństwie albo mocno zużyte, jakby z darów dla powodzian.
Może też zazdrościć plecaków. Jak ma tani z bazarku za 14 złotych, to jej się już na drugi dzień podrze, więc akurat plecak może być podarty na każdym możliwym szwie. No i nadruk na tym plecaku nic nikomu nie mówi, inne dziewczyny mają tą Hannę Montanę, którą wszyscy znają. Długopisy, w ogóle wszystkie przybory szkolne, piórniki, może nawet pudełko na drugie śniadanie. Ale dziewczynka będzie mówiła, że ona ma tylko długopis, bo kredki i pisaki są dla dzieciaków.