I teraz mam dwie zagwozdki:
1) A. jest w miasteczku tymczasowo - miesiąc, może dwa. Wynajmuje sobie pokój w gospodzie, w której jednocześnie się stołuje. Czy takie miejsce w owych czasach to gospoda? Zajazd? Jak to nazwać? To żadna mordownia, miejsce zdecydowanie porządne, czyste, zatrzymują się w nim dośc zamożni kupcy czy szlachta, która potrzebuje porządnego noclegu.
2) Czy można użyć słowa "pokój"? Jakiego określenia użyć? Komnata kojarzy mi się z zamkiem, dużą rezydencją, zaś izba to chyba w tamtych czasach po prostu pomieszczenie w chłopskiej izbie...
3) Pan B. ma dla pana A. zlecenie. Czy w tamtych czasach dobrze urodzony szlachcic wręczyłby osobiście mieszek zleceniobiorcy, czy też raczej wspomnialby, że przyśle sługę z zapłatą? Czy w tamtych czasach rozmowa o transakcjach finansowych nie uchodziła za coś nieeleganckiego, kupieckiego?
Pytania może dość szczegółowe, ale moja beta jest dość dokładna i w dodatku pasjonuje sie historią, więc doradziła mi dopytać o takie szczegóły
