Czy wiek ma znaczenie ?

1
Pytanie nurtujące mnie jeszcze od czasów szkoły podstawowej. No cóż, nie będę ukrywał, że w chwili, gdy piszę tego posta mam zaledwie 15 lat, ale pisanie prozy niesamowicie mnie zaciekawiło. Moje teksty nie są na najwyższym poziomie, ale cieszę się, że nie tylko rówieśnicy potrafia docenić moją twórczość 8) No więc pytanie - czy wiek ma jakieś znaczenie dla osób zafascynowanych twórczością literacką?

2
Nie, nie ma znaczenia. W koncu za rok i tak bedziesz starszy ... ;) A teraz:



- przedstaw sie w odpowiednim dziale (bo to nieladnie od razu walic z grubej rury)



- pokaz jakies teksty (bo to jest forum literackie, trzeba cos pokazac)

3
Nie ma znaczenia, ale latwo trafic na ludzi, ktorzy beda z tego powodu albo poblazac albo dyskryminowac... ;>
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

5
Co kto lubi... Zalezy od stopnia niegodziwosci tej osoby ;>>>
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

7
Jasne, ze nie jestesmy... ;>
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...

Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...



See the fallen angels pray... for my sweetest poison...

I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...

8
Wiek... Oczywiście że nie ma znaczeni, ale... Ale no własnie tak to już jest że wiek determinuje wiele spraw i na dobrą sprawę wskaz mi 15-latka co wydał książkę? Tylko prosiłbym bez Paoliniego, bo to mutant z łona własnej rodziny.



Oczywiście że mając 15 lat stworzyc dzieło można, teoretycznie w wieku 15 lat można by być Einsteinem 21 wieku, ale... Ale no właśnie by się stać takim Einsteinem najpierw trzeba opanowac pewną dzialkę fizyki, matematyki, i podobnie jest z pisarstwem... A po włąsnym doświadczeniu wiem że ćwiczenie czyni mistrza <nie żebym mistrzem był :P>. Trzeba ćwiczyć, czytac, miec dużo zapału, i przede wszytskim coś co ciągnie nas do przodu. Jesli sam z siebie nie chce Cie się usiąść i pisac, to zgłoś się do literackiego pojedynku, tam przymuszony publiką na pewno coś wykrztusisz :)



Ps. Prosiłbym nie dopytywac się o Paoliniego, jestem na niego uczulony :)

9
Uważam, że wiek ma znaczenie. I to duże.

Inaczej pisze nastolatek, i inaczej dorosły. Jeśli nastolatek coś napisze, po kilku(nastu) latach uzna, że dzisiaj napisałby to lepiej: doroślej.

Nie znajdziesz nastolatka, który coś takiego wydał, z prostego powodu: mija mnóstwo czasu, zanim poznasz tajniki pisania. I kolejne mnóstwo, zanim to napiszesz, poprawisz i wydasz.

Do Christophera Paoliniego nic nie mam: podobał mi się pomysł, ale wykonanie ciut gorsze. Znalazłam w treści sporo błędów gramatycznych, dlatego jeśli już ktoś chce się uczyć gramatyki z książek, to nie polecam go (o wiele godniejsza polecenia jest trylogia "Kroniki Krwi i Kamienia" Roberta Newcomba).

Pozwolicie, że przytoczę tu wypowiedź Igriany z pewnych dyskusji w Klubie Naszych Opowiadań:



Prawdziwy talent to coś, co dostaliśmy w podarunku od natury. Wielki dar i zarazem wielka odpowiedzialność. Prawdziwy pisarz patrząc na swoje dzieło widzi cząstkę siebie, którą w nie przelał. Prawdziwe działo coś przekazuje, jakąś prawdę o życiu i o ludziach. Talent zaś ułatwia przekazanie tego innym.

Mimo wszystko jednak talent nie wystarcza, potrzebna jest jeszcze praktyka i wieloletnie szlifowanie. Pisarza poznaje się po tym, że niemalże całe dnie rozmyśla tylko i wyłącznie o tym, co pisze. On żyje w swojej książce. Gdy jego bohaterowie mają kłopoty nie może spać ani jeść. Wciąż zastanawia się, czy oni aby napewno wyjdą z tarapatów i jak to opisać. Zastanawia się nad ich charakterem i nad tym, czy to, co robią zgadza się z poglądami jakie głoszą. Prawdziwy pisarz spisuje tylko losy swoich postaci, które żyją w nim i za każdym razem, gdy bierze pióro do ręki, odgrywają przed nim sceny ze swojego życia, które on ubiera w słowa.



Poza tym tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak wena twórcza, która pojawia się i znika jak tęcza. Wena albo jest, albo jej nie ma. Prawdziwy pisarz może pisać zawsze i wszędzie, o wszystkim. Czasem ma gorsze i lepsze dni, ale to nie zależy od weny, tylko od zmęczenia i chęci! Jeśli wena rzeczywiście odejdzie i wszystko, co pisarz stworzy będzie straszne, to znaczy, że już nigdy nie wróci.



Pisarz jest pełen samokrytycyzmu. Jak chociażby Mickiewicz, który godzinami czytał swoje dzieła przyjaciołom i prosił ich, by go poprawiali. Z pokorą słuchał słów krytyki i nie załamywał się po jednym niepowodzeniu.



To jednak co jest najważniejsze w talencie to fakt, że prawdziwy pisarz znajduje inspiracje wszędzie. W plusku wody, w kawiarni na rogu i sklepie z karmą dla zwierząt, w parku i na ruchliwej ulicy, na wykładzie z filozofii i na lekcji biologii, za dnia i nocą, w pochmurny dzień i gdy żar leje się z nieba, latem, zimą, wiosną i jesienią. Zawsze i wszędzie! Tak jak Mozart, który słyszał muzykę w stukocie kół o bruk i szumie drzew!



Poznaj mistrza po tym, co mówi, jak mówi i czy chce coś przekazać.
Coś

10
Jeśli to nie byłby kłopocik <lol> To prosiłbym o podanie adresu tego klubu :)



Cytat bardzo madry, ale co do weny mam z lekka inne zdanie.

11
A ja dokładnie takie jakie jest w cytacie.



Bawią mnie ludzie, którzy w restaracji czy kawiarni bazgrzą na serwetce, tylko żeby pokazać innym, że są pisarzami, poetami albo jeszcze kimś innym i własnie w tej chwili ( w lokalu pełnym ludzi) doznali olśnienia.



Pisanie, to praca. Wymagająca wytrwałości, konsekwncji i systematyczności.



"Zacznij pisać, a natchnienie przyjdzie samo"
Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.

http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/

12
Podobo p. Rowling napisała 1 rozdział Harry'ego na serwetce 8) .



Moim zdaniem wiek jest nie ważny, ja pierwsze prace pisałem w wieku 8 lat. Serio.

13
fredi pisze:Podobo p. Rowling napisała 1 rozdział Harry'ego na serwetce 8) .



Moim zdaniem wiek jest nie ważny, ja pierwsze prace pisałem w wieku 8 lat. Serio.


Kłamstwo, jakie sama wymyśliła. Pisała na kartce. Jej pierwszy szkic pisarski HP można zdobyć na jej prywatnej stronie.

Ja też pisałam w tym wieku. I co z tego? Jakoś nie jestem z tego dumna :?

14
Co do pani R. się nie wypowiadam bo nie wiem...

Ja też zaczęłam pisać w tym wieku, choć nie mogę powiedzieć, że było to coś wspaniałego, ot zwykła bajeczka pisana prostym językiem, z elementami dźwiękonaśladownictwa "puk, puk" i "dryń, dryń". :D

Jednak nie świadczy to o tym, że teraz jestem wybitna, po prostu już wtedt czułam, że jest to dobry sposób na "marnowanie czasu". :D

pozdroowki 8)
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

15
Moim zdaniem też mi w tamtych latach nie wychodziły teksty za bardzo :P Ale trochę fabuły pamiętam i wiem, że to była ...fantastyka :D. Już od małego lubiłem te klimaty 8)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron