Pomysły na opis znęcania wśród nastolatków

1
Mam taki problem. Fabuła mojej przyszłej powieści zasadniczo nie jest związana z tematem, ale początek ma być taki, że siedemnastolatka z domu dziecka wskutek znęcania dochodzi do wniosku, że zarówno pójście na policję, zgłoszenie do wychowawców, ani pozostanie w domu dziecka nie wchodzą w grę, więc postanawia uciec.

Moje pytanie: czy taka kolejność zdarzeń, a także następujące rozumowanie są(z poprawką na wiek bohaterki) wiarygodne? Czy jest zbyt brutalne jak na romans przygodowy dla kobiet?

Nastoletnie dresiary X, Y i Z wskutek zbiegu okoliczności zostają pobite przez osoby trzecie w trakcie znęcania się nad bohaterką A.

W drodze do szkoły następnego dnia zaciągają A do piwnicy i przywiązują spinkami do kabli do kaloryfera.

Trochę ją szturchają, przypalają palec papierosem i zapowiadają, że idą na zajęcia, aby mieć alibi, ale wrócą po południu.

Bohaterka uwalnia się i ucieka do lasu, rozumując, że:

- interwencja policji/wychowawcy będzie najprawdopodobniej nieskuteczna;
- X, Y i Z mogą posunąć się dość daleko;
- najbezpieczniej będzie uciec z miasta i odczekać kilka miesięcy do osiągnięcia pełnoletniości i usamodzielnić się.

Edycja: rzecz jasna A nie zamierza siedzieć kilku miesięcy w lesie. Chce tylko zmienić miejsce zamieszkania.
And the world began when I was born
And the world is mine to win.

2
Szturchanie i przypiekanie papierosem nie brzmi szczególnie okrutnie - na pewno nie tak okrutnie, żeby uciec z miejscowości.

Ale możesz dodać na przykład, że po szkole przyjdą ze swoimi kolegami, którym chcą zapewnić rozrywkę - jest i prawdopodobne i bardzo skutecznie przekona do ucieczki.

3
Tutaj ważniejsze chyba niż opisanie tego, co jej robią jest oddanie atmosfery zagrożenia, tego, że bohaterka realnie traktuje perspektywę, że "posuną się za daleko".

Generalnie wydarzenia i droga rozumowania są ok, ale diabeł tkwi w szczegółach. W oddaniu bezradności bohaterki i jej strachu. Podkręcenia go, umocowania w czymś, co się działo wcześniej.
Bo związanie, pobicie, przypalenie jest przeżyciem dramatycznym, upokarzającym, ale w rzeczywistości (niestety) ofiara przemocy zazwyczaj pozwala na przekroczenie kilku granic, nie reaguje od razu, pozwala się krzywdzić.
Decyzja o ucieczce musi być dobrze wyjaśniona - czemu następuje akurat teraz, nie wcześniej, nie później. Czy to efekt jakiegoś dłuższego procesu, czy działanie pod wpływem chwili (wtedy emocje w opisanych wydarzeniach muszą być naprawdę mocne).
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Re: Pomysły na opis znęcania wśród nastolatków

4
Carewna, wybacz mi szczerość, ale to naiwne. Za ucieczkę mogłaby mieć większe kłopoty, to tak działa. Przeczekanie - i to jeszcze w lesie - nie ma sensu z jej punktu widzenia.
Siedemnastolatka raczej by próbowała je załatwić. Jeśli nie wprost, to sposobem.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

5
Romek Pawlak pisze:Przeczekanie - i to jeszcze w lesie
Ale Carewna wspomniała, że bohaterka nie zamierza w tym lesie przeczekiwać...
Romek Pawlak pisze:Siedemnastolatka raczej by próbowała je załatwić. Jeśli nie wprost, to sposobem.
A tu ciekawa sprawa, bo to z kolei dla mnie brzmi trochę naiwnie. ;) Albo raczej tak młodzieżowo-przygodowo, ale mało prawdopodobnie.
Może za dużo newsów (i bywało że i obserwacji) osób, którym robiono krzywdę, bezradnych, zahukanych, nie umiejących się w żaden sposób postawić.

W gruncie rzeczy - jak na moje - i jedno i drugie rozwiązanie, jeśli dobrze umocowane w charakterze, emocjach i wcześniejszych przeżyciach postaci trzyma się kupy.
Czy jest sensowne od strony zewnętrznego obserwatora to już osobna kwestia.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

6
Co do lasu, umknęła mi edycja.
Natomiast co do meritum - wiesz, na ile znam te klimaty, to siedemnastolatka mieszkająca jakiś czas w DD powinna się orientować, co jej najbardziej zaszkodzi. Zwianie - na pewno.
Pisząc o załatwieniu, nie miałem na myśli "sama przeciw światu", tylko np. napuszczenie wychowawców, policji albo kogokolwiek, byle zręcznie. Ja uważam, że to już prawie dorosła osoba, więc nie powinna się zachowywać jak dziesięciolatka, ale oczywiście to tylko moje zdanie :)
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

7
Mhm... Teraz rozumiem, z której strony na to patrzysz. I tutaj trudno mi polemizować - odruchowo inaczej po prostu wyobraziłam sobie bohaterkę. Faktycznie może powinnam wziąć pod uwagę, że dom dziecka jest tutaj jakimś dodatkowym czynnikiem.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

9
Mhm. Przekonuje mnie to, co piszesz, Romku. W pierwszej chwili trochę inaczej sobie zinterpretowałam Twoją wypowiedź.


Niemniej dla Carewny dodam tylko taką perspektywę (niekoniecznie należy się jej trzymać), że jako czytelniczka złapałabym się na historię z ucieczką, jeśli byłaby zanurzona w odpowiedniej otoczce emocjonalnej. Może ex post bym jakoś to w głowie kwestionowała (może jakby mi ktoś zwrócił uwagę :P ), ale ogólnie bym to pewnie kupiła.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

10
Uważam, że Zaqr dobrze kombinował. Może i konsekwencje ucieczki są straszne, ale są rzeczy straszniejsze, dziewczyna oczywiście może w jakiś sposób kalkulować, co jej się opłaca, ale musi dokonać wyboru.
Chyba też wiek nie gra roli i bohater nie będzie wybredny co do sposobów, jak zapewnić sobie bezpieczeństwo, zwłaszcza partyzanckie ;)

11
Przypomniała mi się historia, którą kilka lat temu opowiadała moja koleżanka, wówczas pracująca w domu dziecka. Mieli tam właśnie siedemnastolatkę, notoryczną uciekinierkę. Uciekała, bo miała dosyć bidula, chociaż nikt się nad nią nie znęcał, nocowała czasem u dalszej rodziny, czasem u koleżanki ze szkoły, wreszcie u chłopaka, dyrekcja zawiadamiała policję (obowiązek), policja zwykle odnajdywała ją po paru dniach, odwoziła do domu dziecka, trochę czasu upływało, ona znowu uciekała i tak aż do pełnoletności. Moją koleżanką najbardziej wstrząsnął fakt, że uciekinierce zdarzało się nocować w lesie :) Ponieważ nigdy nie złapano jej na kradzieży czy innych czynach karalnych, nie było podstaw, żeby umieścić ją w zamkniętym młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Personel DD był, praktycznie rzecz biorąc, bezradny, bo kary typu odebranie tygodniówki nie działały, a wychodzić z placówki opiekuńczej i tak musiała, bo chodziła do szkoły.
Mam wrażenie, że Twoja bohaterka może zupełnie spokojnie uciekać, kierując się motywacją dowolną, niekoniecznie poważnym, realnym zagrożeniem. Możliwości ukarania jej za to są nikłe, jeśli w czasie ucieczki nie wejdzie w konflikt z prawem.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

12
(Fajerwerki dla Rubii. :D)

Dzięki za głosy oceny, myślę, że z pomocą Waszych opinii coś z tego wymyślę. Zasadniczy akcent miał być położony nie na samo znęcanie, tylko na fakt, że bohaterka nie żałuje tego, co zostawia za sobą i pieszo idzie leśną szosą. Pomyślę, jak podkreślić emocje (dzięki, Adrianna!) tak, żeby, jak to napisał Romek, bohaterka nie wyglądała na dziesięciolatkę...
And the world began when I was born
And the world is mine to win.

13
Możesz też wspomnieć o jakimś przykładzie z przeszłości, gdy bohaterka próbowała szukać rozwiązania u opiekunów z domu dziecka itd, ale nie otrzymała pomocy. Wtedy naprawdę może nie widzieć już sensu w dalszej walce i uciec
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”