Terry Eagleton powiedział, że Ludwig Wittgenstein był filozofem poetów, kompozytorów, dramato- i powieściopisarzy. Można by założyć, że filozofia języka sama w sobie dostarcza sporo inspirującego materiału literackiego; w przypadku samego Wittgensteina, mamy chociażby pojęcia języka jako obrazu (później jako narzędzia), gry językowej (najprościej rozumianej jako każdego użycia języka skupiającego się na jego własnym zastosowaniu, w przeciwieństwie do zwykłego reprezentowania określonych idei), etc. Czy zgadzacie się, że te pojęcia mogą być przydatne w kreowaniu warsztatu pisarskiego? Może znacie innych filozofów języka (lub nie tylko), którzy mogą być w tej kwestii pomocni?

Ha! Wittgestein... ano ano

Znajomość filozofii, nie tylko filozofii języka, jest bardzo pomocna, a wręcz niezbędna do dobrego pisania (chyba, że ktoś ma tak wielki talent, że nic nie musi).