Z racji tego, że dział "Jestem z trakcie pisania" jest zamknięty (?), wrzucę tutaj.
Witajcie
Bez zbędnych wprowadzeń przejdę do sedna sprawy: mam pomysł na świat fantasy w konwencji a propos mangowej. Jak miałoby to się przedstawiać? Ano, ponowiłbym schemat posiadania przez pewne osoby pewnych umiejętności (konkretnie chodzi o wąskie specjalizacje w magii - np mag włada mocą ognia, więc w tym samym jest genialny, a w reszcie spraw - dość mierny) na pewnych zasadach. Czy myślicie, że taki trzon fabularny świata ma praktyczne zastosowanie? Zaznaczam, że przypominac będzie to właśnie mangowe rozgrywki, znane nam z różnorakich "Naruto", "Darker than black", etc.
2
Manga! *robi maślane oczka* Daj przeczytać! Już! Teraz! Natychmiast! 
Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł. To jakby oderwanie od ciągłego stereotypu. I plus za to, że nie będzie bohaterów idealnych. Tylko tak naprawdę to ciężka praca.
Jak dla mnie element magii w powieści, to wręcz sztuka, którą trzeba opanować do perfekcji. Małe potknięcie to lawina pytań. Trzeba pamiętać o niepowodzeniu wykonania zaklęć, o odpoczynku bohatera, o nabyciu nowych umiejętności i tak można bez końca. Niestety manga opiera się często na detalach, to one są głównym napędem klimatu.
I na koniec pytanie: Jak wiele osób to przeczyta?
Ludzie reagują tak jak chcą.
Jak dla mnie warto, ale to wciąż tylko jeden głos więcej. Pozdrawiam.

Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł. To jakby oderwanie od ciągłego stereotypu. I plus za to, że nie będzie bohaterów idealnych. Tylko tak naprawdę to ciężka praca.
Jak dla mnie element magii w powieści, to wręcz sztuka, którą trzeba opanować do perfekcji. Małe potknięcie to lawina pytań. Trzeba pamiętać o niepowodzeniu wykonania zaklęć, o odpoczynku bohatera, o nabyciu nowych umiejętności i tak można bez końca. Niestety manga opiera się często na detalach, to one są głównym napędem klimatu.
I na koniec pytanie: Jak wiele osób to przeczyta?
Ludzie reagują tak jak chcą.
Jak dla mnie warto, ale to wciąż tylko jeden głos więcej. Pozdrawiam.
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."
4
mangowa konwencja w prozie? :wink:
dziewczyna miała 13 lat i wielkie błetkitne* oczy. Wiat wiejący niewiadomo skąd rozwiewał jej zielone włosy. Strój będący ukoronowaniem dwudziestoletniej kariery projektanta-pedofila ponętnie odsłaniał "cyce jak donice". Pomiędzy nimi połyskiwał amulet. W ręce laska trzymała miecz samurajski, na ramieniu miała kota a zaraz za mią kroczył trzymetrowej wysokości robot bojowy...
przepraszam jakoś nie moglem się powstrzymać :wink:
_____________
*jak to u młodych Japonek
dziewczyna miała 13 lat i wielkie błetkitne* oczy. Wiat wiejący niewiadomo skąd rozwiewał jej zielone włosy. Strój będący ukoronowaniem dwudziestoletniej kariery projektanta-pedofila ponętnie odsłaniał "cyce jak donice". Pomiędzy nimi połyskiwał amulet. W ręce laska trzymała miecz samurajski, na ramieniu miała kota a zaraz za mią kroczył trzymetrowej wysokości robot bojowy...
przepraszam jakoś nie moglem się powstrzymać :wink:
_____________
*jak to u młodych Japonek
5
No, Andrzeju, trzeba pogratulować zmysłu obserwacji 
Akurat właśnie przy stosowaniu konwencji mangowej bardzo bałabym się wtórności. Sporo ludzi się tym interesuje, więc dla nich taki utwór byłby tylko powieleniem oklepanego schematu. Ci, co się nie interesują, zwykle po prostu takiej konwencji nie lubią. Hmm... Nie wiem, dla mnie to chyba za trudne pytanie. Z konwencji mangowej możesz spróbować zaczerpnąć, ale bądź ostrożny i może jednak staraj się na jej bazie stworzyć coś nowego? Przyznam, że mi też trochę przed oczami stanęły elementy, na które zwrócił uwagę Andrzej;) Zaznaczam, że do mangi i anime wcale uprzedzona nie jestem, sama przez wiele lat byłam fanką, więc moje zdanie nie wynika z uprzedzeń. Poza tym trochę wcześniejsze wypowiedzi przypomniały mi raczej serie typu Forgotten Realms. Powiedziałabym, że przypomina mi to bardziej RPG z tymi umiejętnościami, niepowodzeniami ciosów, specjalizacjami w magii... No nie wiem, trudny cel sobie obrałeś, Adamie, bo trzeba się przebić przez naprawdę ogromne pokłady wyobrażeń, stereotypów i uprzedzeń, jakie czytelnik może mieć w głowie:)
Jak coś napiszesz, to rzuć na forum (albo wyślij mi na maila, jeśli nie chcesz tracić szans na publikację;) ). Bardzo jestem ciekawa, jak to wyjdzie. W sumie nawet najbanalniejszy pomysł można zrealizować tak, że stanie się epokowym dokonaniem;) A to całkiem nawet ciekawy pomysł...
Pozdrawiam
kognitywna

Akurat właśnie przy stosowaniu konwencji mangowej bardzo bałabym się wtórności. Sporo ludzi się tym interesuje, więc dla nich taki utwór byłby tylko powieleniem oklepanego schematu. Ci, co się nie interesują, zwykle po prostu takiej konwencji nie lubią. Hmm... Nie wiem, dla mnie to chyba za trudne pytanie. Z konwencji mangowej możesz spróbować zaczerpnąć, ale bądź ostrożny i może jednak staraj się na jej bazie stworzyć coś nowego? Przyznam, że mi też trochę przed oczami stanęły elementy, na które zwrócił uwagę Andrzej;) Zaznaczam, że do mangi i anime wcale uprzedzona nie jestem, sama przez wiele lat byłam fanką, więc moje zdanie nie wynika z uprzedzeń. Poza tym trochę wcześniejsze wypowiedzi przypomniały mi raczej serie typu Forgotten Realms. Powiedziałabym, że przypomina mi to bardziej RPG z tymi umiejętnościami, niepowodzeniami ciosów, specjalizacjami w magii... No nie wiem, trudny cel sobie obrałeś, Adamie, bo trzeba się przebić przez naprawdę ogromne pokłady wyobrażeń, stereotypów i uprzedzeń, jakie czytelnik może mieć w głowie:)
Jak coś napiszesz, to rzuć na forum (albo wyślij mi na maila, jeśli nie chcesz tracić szans na publikację;) ). Bardzo jestem ciekawa, jak to wyjdzie. W sumie nawet najbanalniejszy pomysł można zrealizować tak, że stanie się epokowym dokonaniem;) A to całkiem nawet ciekawy pomysł...
Pozdrawiam
kognitywna
6
Tak: Dla japońskiego stylu narracji, dla ciekawych pomysłów, dla skomplikowanych intryg, dla akcji w stylu Naruto, dla patosu w stylu Lodoss, dla cybertechniki z BLAME!, dla klimatu jak z End of Evangelion, dla zaawansowanego procesu tworzenia charakterystyk postaci (character concept + visual key + plot emplacement).
Nie: Dla bishonenów, dla słodkich dziewczątek, dla kolorowych włosów i wielkich oczu, dla nudy, nudy, nudy i nudy, dla schematyczności, dla powielania banałów, dla schematyczności, dla głupich dowcipów, dla japońskiej mentalności postaci, dla lasek w stalowych stringach i stanikach określanych mianem "zbroi płytowej", dla rycerzy trzymających półtoraki jak katany, dla absolutnego niezrozumienia kultury, wiary i sztuki europejskiej przez Japończyków, dla założenia że w każdym drzemią co najmniej biseksualne skłonności...
Sam sobie oceń.
I napisz więcej o tym "fabularnym trzonie", bo stwierdzenie że mag ognia będzie dobry w posługiwaniu się magią ognia to w ogóle nie na temat. W dodatku leci na kilometr bardzo wtórną koncepcją magii.
Napisz konkretniej o co chodzi.
Nie: Dla bishonenów, dla słodkich dziewczątek, dla kolorowych włosów i wielkich oczu, dla nudy, nudy, nudy i nudy, dla schematyczności, dla powielania banałów, dla schematyczności, dla głupich dowcipów, dla japońskiej mentalności postaci, dla lasek w stalowych stringach i stanikach określanych mianem "zbroi płytowej", dla rycerzy trzymających półtoraki jak katany, dla absolutnego niezrozumienia kultury, wiary i sztuki europejskiej przez Japończyków, dla założenia że w każdym drzemią co najmniej biseksualne skłonności...
Sam sobie oceń.
I napisz więcej o tym "fabularnym trzonie", bo stwierdzenie że mag ognia będzie dobry w posługiwaniu się magią ognia to w ogóle nie na temat. W dodatku leci na kilometr bardzo wtórną koncepcją magii.
Napisz konkretniej o co chodzi.
7
Manga w literaturze? Huh, coś ciężko jest to sobie wyobrazić. Tzn. trudno wyobrazić sobie mangę pisaną, bo stereotypowe obrazki z komiksów same pchają się przed oczy. Nie będe pisał po raz trzeci tego, co przytoczyli pan Andrzej i Nine, ale strzeż się zielonych włosów i oczu większych od piersi.
Howgh.
Howgh.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
8
No, chyba muszę wyszczególnić, bo widzę, że posypało się grono dziwnych interpretacji 
Nie mam zamiaru czerpać klimatu z jakiejkolwiek konkretnej mangi (nie piszę przecież fanfika czy plagiatu). Nie mam też zamiaru wręczać 13latce ogromnego miecza, którym będzie ciąć tysiące wrogów. tu chodzi jedynie o koncept magii.
((tu wielkie "buuu!" ze strony publiczności))
Jeśli myślicie o sposobie jej przedstawienia, myślę, że będzie ulotna i wytłumaczalna jedynie cząstkowo - a te elementy wytłumaczalne oparte będą o pseudonaukowe wywody. Jeżeli już musi być porównanie: moce Hellsingowych wampirów będą chyba odpowiednio paralelne.
I teraz konkrety: bazować to będzie (wybacz, Nine) na stereotypie. Magia będzie ściśle wyspecjalizowana. Magowie zdarzać się będą rzadziej, jak u geniuszy typu Salvadore, aczkolwiek nie tak rzadko, jak u Tolkiena. Geniusz, który do perfekcji rozwinął moc władania energią elektryczną nie będzie miotał piorunami - ale za jednym dotknięciem będzie potrafił zwęglić komuś ramię. Pan ognia posiadać będzie umiejętność kształtowania płomieni czy manipulacji temperaturą. żaden z nich za to nie będzie potrafił teleportować się, bo to zbyt skomplikowana, legendarna umiejętność. Może się za to pojawić taki, który teleportu dokona w parę sekund, ale nie będzie miał pojęcia o walce w ofensywie. Ewentualnie wywoła iskierkę, którą bohaterowie podpalą ognisko.
Mój pomysł wygląda tak i chciałbym wiedzieć, czy to ma szansę powodzenia.
PS. Może jeszcze dodam, że główny bohater posiadać będzie umiejętność kształtowania iluzji. Może zgrabne opisy mętliku w głowach jego ofiar będą odpowiednią atrakcją.

Nie mam zamiaru czerpać klimatu z jakiejkolwiek konkretnej mangi (nie piszę przecież fanfika czy plagiatu). Nie mam też zamiaru wręczać 13latce ogromnego miecza, którym będzie ciąć tysiące wrogów. tu chodzi jedynie o koncept magii.
((tu wielkie "buuu!" ze strony publiczności))
Jeśli myślicie o sposobie jej przedstawienia, myślę, że będzie ulotna i wytłumaczalna jedynie cząstkowo - a te elementy wytłumaczalne oparte będą o pseudonaukowe wywody. Jeżeli już musi być porównanie: moce Hellsingowych wampirów będą chyba odpowiednio paralelne.
I teraz konkrety: bazować to będzie (wybacz, Nine) na stereotypie. Magia będzie ściśle wyspecjalizowana. Magowie zdarzać się będą rzadziej, jak u geniuszy typu Salvadore, aczkolwiek nie tak rzadko, jak u Tolkiena. Geniusz, który do perfekcji rozwinął moc władania energią elektryczną nie będzie miotał piorunami - ale za jednym dotknięciem będzie potrafił zwęglić komuś ramię. Pan ognia posiadać będzie umiejętność kształtowania płomieni czy manipulacji temperaturą. żaden z nich za to nie będzie potrafił teleportować się, bo to zbyt skomplikowana, legendarna umiejętność. Może się za to pojawić taki, który teleportu dokona w parę sekund, ale nie będzie miał pojęcia o walce w ofensywie. Ewentualnie wywoła iskierkę, którą bohaterowie podpalą ognisko.
Mój pomysł wygląda tak i chciałbym wiedzieć, czy to ma szansę powodzenia.
PS. Może jeszcze dodam, że główny bohater posiadać będzie umiejętność kształtowania iluzji. Może zgrabne opisy mętliku w głowach jego ofiar będą odpowiednią atrakcją.
9
A teraz test na inteligencję na poziomie uniwersytetu :wink:
brać mogą udział wszyscy ktorzy obejrzeli flm Miyazakiego "Szkarłatny pilot" (porco rosso).
Pytanie brzmi: GDZIE ROZGRYWA SIę AKCJA TEJ MANGI.
Jakie faktycznie istniejące miasto było pierowzorem.
Dodane po 2 minutach:
podpowiedź: realia historyczne wiernie zachowamne w tym filmie mogą Was naprowadzić na trop.
Dodane po 2 godzinach 6 minutach:
sądząc z głuchej ciszy zadziałał "syndrom Pilipiuka" wypowiedź "ałtoryteta" zgasiła dyskusję ;-(
brać mogą udział wszyscy ktorzy obejrzeli flm Miyazakiego "Szkarłatny pilot" (porco rosso).
Pytanie brzmi: GDZIE ROZGRYWA SIę AKCJA TEJ MANGI.
Jakie faktycznie istniejące miasto było pierowzorem.
Dodane po 2 minutach:
podpowiedź: realia historyczne wiernie zachowamne w tym filmie mogą Was naprowadzić na trop.
Dodane po 2 godzinach 6 minutach:
sądząc z głuchej ciszy zadziałał "syndrom Pilipiuka" wypowiedź "ałtoryteta" zgasiła dyskusję ;-(
10
Może po prostu nikt nie oglądał "szkarłatnego pilota"
Ale strzelam: Tokio. To miasto jest wykorzystywane w 95% japońskich produkcji.
A propos: jak odróżnić kiepski amerykański film od kiepskiego japońskiego filmu, pomijając oczywiście język?
W hamerykańskim zjadacz hembergerów ratuje świat, w japońskim zyadacz sushi ratuje Tokyo (względnie planetę).

A propos: jak odróżnić kiepski amerykański film od kiepskiego japońskiego filmu, pomijając oczywiście język?
W hamerykańskim zjadacz hembergerów ratuje świat, w japońskim zyadacz sushi ratuje Tokyo (względnie planetę).
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
11
GreyMoon pisze:Może po prostu nikt nie oglądał "szkarłatnego pilota"Ale strzelam: Tokio. .
może nikt nie oglądał. A szkoda. tzn. powinniście sie wstydzić :wink:
to może podpowiem:
1) miasto leży nad adriatykiem.
2) mówi sie tam po włosku w obiegu są liry
3) akcja dzieje się pod koniec lat trzydziestych - ale bohater może mieć w )*( faszystów mussoliniego puki nie znajdzie się na półwyspie apenińskim.
12
Nie oglądałem "Porco Rosso". Animacje studia Ghibli powalają mnie swoją kreską. Jakoś przeżyłem Sen to Chihiro no Kamikakushi, ale za prosiaka się nie wezmę.
Adam: Koncepcja jak koncepcja. Niezbyt nowatorska, ale na pewno lepsze to niż kolejni starzy, siwobrodzi, wszystkowiedzący wszystkorzucający magowie.
Akurat magii opartej na żywiołach nie znoszę, wybacz. "Mistrz Ognia", "Wody" i "Powietrza"... Zawsze przyprawia mnie to o palpitację, czy inne kolokwium. Z tą iluzją już jest dużo ciekawiej.
Adam: Koncepcja jak koncepcja. Niezbyt nowatorska, ale na pewno lepsze to niż kolejni starzy, siwobrodzi, wszystkowiedzący wszystkorzucający magowie.
Akurat magii opartej na żywiołach nie znoszę, wybacz. "Mistrz Ognia", "Wody" i "Powietrza"... Zawsze przyprawia mnie to o palpitację, czy inne kolokwium. Z tą iluzją już jest dużo ciekawiej.
13
Zgaduje, Toskania.
Szkarłatny pilot. kiedyś oglądałem w telewizji, ale to było sto lat temu. Tak w ogóle to anima, jakoś ciężko ją strawiłem, pewnie przez te ich otwarte paszcze, i wieczny uśmiech. Dokładnie nie pamiętam całości, ale nie lubię japońskich animacji. Coś mi się z mangą kojarzy, ale nie jestem pewien.
Pozdrawiam
Mariusz Klepaczko
Dodane po 1 minutach:
Edit: Toskania - Prato, strzelam
Szkarłatny pilot. kiedyś oglądałem w telewizji, ale to było sto lat temu. Tak w ogóle to anima, jakoś ciężko ją strawiłem, pewnie przez te ich otwarte paszcze, i wieczny uśmiech. Dokładnie nie pamiętam całości, ale nie lubię japońskich animacji. Coś mi się z mangą kojarzy, ale nie jestem pewien.
Pozdrawiam
Mariusz Klepaczko
Dodane po 1 minutach:
Edit: Toskania - Prato, strzelam

14
Mariusz Klepaczko pisze:Zgaduje, Toskania.
pudło.
****
Zara - dzisiejszy Zadar (obecnie Chorwacja)
była to niegdyś kolonia Wenecka - przejściowo miało status wolnego miasta, enklawy pod administracją włoską etc. mieszkali tam głównie Włosi. (w tym kilku artystów). Po dojściu do wladzy Mussoliniego i jego ekipy był to kawałek długo wolny od wpływów faszyzmu.
idealnie pasuje to do tła filmu. bohater ma z faszystami na pieńku i gdy jedzie do mediolanu (czy neapolu?) naprawić samolot od razu pakuje się w kłopoty. wolne miasto przyciagało też wszelakich wagabundów i piratów. może co najwyżej nie byli tak malowniczy jak na filmie
po 1945 roku kolonię przekazano Jugosławi a wszytstkich mieszkańców (kilkanaście tyś) wysiedlono likwidując tym samym tysiącletnią tradycję włoskiej obecności po tamtej stronie Adriatyku. Dla wspólczesnych włochów Zara jest miejscem owianym nostalgiczną mitologią - jak dla Polaków Lwów czy Wilno.
***
Piszę o tym bo to ciekawy zabieg. drugie dno ukryte w utworze. Puszczenie oka do czytelnika/widza. 99,9 odbiorców po prostu łyknęło fabułę nie zastanawiając się nad detalami.
a mi sie coś kołatało po głowie - więc wziąłem przedwojenny słownik geograficzny i rylem aż znalazłełem.
tak wiec widzicie - pod fabułą była ukryta malutka perełka - nagroda dla dociekliwych. dla 0,1% odbiorców. dla ludzi którzy domyslą się o co biega.
i warto żebyscie tego też się nauczyli.
Dodane po 17 minutach:
piszemy dla wszystkich - ale zawsze będzie te 0,1%
15
I dlatego od wielu lat, mimo ciągłych uwag z zapartym tchem oglądam kolejne anime.tak wiec widzicie - pod fabułą była ukryta malutka perełka - nagroda dla dociekliwych. dla 0,1% odbiorców. dla ludzi którzy domyslą się o co biega.
Kreska? Muzyka? Desing postaci? Pomocne dla napisania dobrej recenzji.
Stereotypy? To normalna kolej rzeczy.
Czytanie między wierszami, poszukiwanie ukrytego morału? Zabójcza satysfakcja dla mnie.
Oglądał ktoś "Grobowiec świetlików"?
"Nawet najdalsza podróż, zaczyna się od pierwszego kroku."