Wściekłość ;/

1
W gazecie -zbyt późno niestety-przeczytalem o konkursie literackim. Wszystko cacy,ale do zakończenia konkursu zostało wtedy bodaj 11 dni. Postanowiłem dokonać niemożliwego i napisać coś,co w założeniu dałoby się podciagnąć pod "powieść współczesną".Niestety, od dwóch dni ślęczę,myślę i kompletnie nie mam pomysłu o czym pisać ;/ Bardzo chcę,bardzo nie mogę.Szlag mnie trafia tak,że na tym forum postanowiłem się wygadać.

2
Ha, znam konkurs. Kiedyś przeszło mi przez myśl, żeby do tego usiąść, ale mam za dużo na głowie.



"Powieść współczesną" chciałem napisać o chrześcijaństwie w Polsce, to temat chwytliwy. Myślałem też o czymś a'la powiedzmy dziennik gościa, który dzień w dzień gra z kumplami w grę sieciową. WoW, Second Life, whatever. Pomieszałbym rzeczywistość z fikcją, także w umyśle bohatera. To jest to, z czym spotykamy się dziś na co dzień.
Pozdrawiam
Nine

Dziewięć Języków - blog fantastyczny
Portfolio online

3
może być też o narkotykach... to temat ciągle żywy i choć wydawać się może oklepany - to dobrze napisane opowiadanie o narkotykach zawsze chwyci. Tylko musisz posiadać odpowiednią wiedzę na ten temat...

Moze być też o "zerwanych więziach" między dzieckiem, a rodzicem. Z różnych powodów. Wiadomo jak to w dziesijeszych czasach wyglada... rozmowy rodziców z dziećmi ograniczają się do rozmowek typu: "co w szkole", "nic/jak zawsze" i ewentualnie pytań odnośnie tego, co chce na kolacje. A tak... zero kontaktu.

4
rada: olewać konkursy (tzn. można oczywiście coś napisać i wysłać na konkurs).



musicie:

1) pracować nie zrywami ale systematycznie. (jeśli pojawia sie konkurs macie wtedy coś w szufladzie).

2) atakować czasopisma i wydawnictwa niezależnie czy ogłaszają konkurs czy nie.



problem "chcę coś napisać ale nie wiem co" to aberracja.



bierzemy sobie notatnik. nie musi być z tych drogich - warto żeby mial w miarę odporną okładkę. do tego długopis za złotówkę. notatnik spinamy gumką wtykamy za nią długopis i calóśc wkładamy do kieszeni.



jeśli czytamy coś ciekawego, jeśli widzimy jakaś scenk z życia, jeśli usłyszymy coś co nas zainspiruje otwieramuy i notujemy - pomysł, kawałek pomyślu, szczególnie celny dialog etc.



Po jakimś czasie to co zanotowaliśmy czytamy i widzimy że zaczyna układać się w jakąś opowieść.



pisanie nie polega na tym żeby na wieść o konkursie wymyśleć i napisać powieść o ćpunach zarażonych HIV-em.



Pisanie to opowiadanie. To snucie opowieści. Jeśli umiemy znaleźć ciekawostki, lub skompilować wątki, a przy tym umiemy to zrobić ciekawie - wygramy.



Nie myslcie kategoriami - mamy konkurs i termin.

Myslcie kategoriami - mam coś ciekawego do opowiedzenia.

5
kiedy piszę coś na jakiś termin to zazwyczaj idzie mi jak po grudzie, w ,,natchnieniu" mogę coś napisać błyskawicznie a potem to ocenić, nic na siłę, a konkursy się powtarzają, jak nie dziś to jutro

6
musicie: (...) atakować czasopisma i wydawnictwa niezależnie czy ogłaszają konkurs czy nie.


Do szturmu, drużyno WM :!: :devil:


Pisanie to opowiadanie. To snucie opowieści. Jeśli umiemy znaleźć ciekawostki, lub skompilować wątki, a przy tym umiemy to zrobić ciekawie - wygramy.



Nie myslcie kategoriami - mamy konkurs i termin.

Myslcie kategoriami - mam coś ciekawego do opowiedzenia.


Nawet Musashi nie wyraziłby tego lepiej. Nie pozostaje mi nic oprócz zastosowania się do rady. Idę pisać.

Przy okazji kupię sobie gdzieś notes...
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

7
Ja na razie się jeszcze nie zabieram do pisania. Mam do przeczytania ok. 2600 stron pewnego dzieła naukowego, które mnie bardzo zafascynowało. Mam nadzieję i czuję, że to może rozwinąć bardziej moją wyobraźnię o pewne inspirujące rzeczy. To co tam jest napisane stanowi dla mnie bardzo ciekawy temat do wykorzystania później w moich tekstach.



Jeszcze trochę czasu i zacznę pisać. Wtedy będę miał coś i umieszczę w WM :P

Będzie bolało... (mnie) :wink:

Będzie tragedia, bo to będą początki pisania prozy ;)

8
Ja już zaczęłam olewać konkursy, bo obraziłam się na jeden, w którym nie wygrałam. XD Zwłaszcza, że (kurciak, mam wrażenie, że tam nie powinno być przecinka) te opowiadania, które wygrały, na Fikatorium dostałyby najwyżej 2+ lub 3, z wyjątkiem jednego, dwóch. Wszystkie konkursy i wybór zwycięskich prac to po prostu żenada, nagradzają te, gdzie temat jest podany na tacy, nawet jeśli kosztem sensu, ładu, składu, stylu i poprawności. Nie ma po co zawracać sobie głowę.
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

9
Ja brałem udział w jednym.Nie wygrałem oczywiście, chociaż dowiedziałem się,że nie piszę tragicznie.Więc wg mnie konkursy to nie taki głupi pomys.

Można się przekonać,czy się załamać czy nie.Chociaż z tego co napisała "winki" wynika,że można mieć pecha.

Ale, kto nie ryzykuje ten w kiciu nie siedzi.

10
Udział w konkursie brałam raz i jak to bywa również się obraziłam. Zmusiłam się później żeby przeczytać zwycięską pracę (parę lat mi to zajęło zanim emocje opadły) i nie uważam jej za perłę.



Poprę zatem tezę "Konkursy są BE!" i Nic na siłę.

Człowieku, jeśli masz natchnienie, pomysł, koncepcję, wizję oderwanej sceny to masz materiał początkowy. I pisz. Praca na zadany temat nigdy mi nie szła... I tak zostało :P



Co do powieści współczesnej - zajrzyj do kolorowego magazynu, przejrzyj raporty i reportaże. Np patchworkowa rodzina, alkoholizm itp ...

Dodane po 1 minutach:

Acha - konkurs nie dał mi odpowiedzi na pytanie czy dobrze piszę, zero kontaktu...

11
Co do ,zadanego tematu, to ja mam pytanie do Pana Andrzeja. Bo gdzieś obiło mi się o uszy,że z pisarzami i wydawcamii jest tak: otóż pojawia się taki wydawca u pisarza i mówi mu,że dobrze bybyło gdyby ten coś tam napisał.Zapotrzebowanie jest, czy jakaś inna stwora i pisarz mówi - no dobrze, napiszę.

Nie słyszałałem nigdzie,jakoby wydawca podawał dokładnie temat powieści,ale "zapotrzebowanie jest, i dobrze by było".

Panie Andrzeju, to totalna bzdura, czy jakieś ziarnko prawdy w tym jest? Czy da się napisać coś dobrego na zlecenie?Tzn pewnie się da,ale czy to wyjątek,czy raczej powszechność.



Bo jeśli tak jest, to wydaje mnie się, że konkursy to niezłe ćwiczenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron