Groteska?

1
No więc, po za głównym projektem piszę sobie stylizowany na absurd opis zwykłego dnia. Napisałem paręnaście linijek i nie mogę więcej. Nie przychodzi mi na myśl nic dość groteskowego, co było by na miejscu, bo na pewno nie stado dzikich małp znikąd.



Humor w skeczach Montiego był przypadkowy, ale z drugiej strony takie po prostu były, za to w świecie Dysku groteskowość jest bardzo naturalna, można powiedzieć "w tle", i odnosi się głównie do stereotypów popkultury, a ja nie chcę tracić dynamizmu opowiadania tylko po to, żeby wyjaśnić jeden gag (w czymś wolniejszym i dłuższym mógłbym sobie na to pozwolić wstawiając np. dialog, który by to tłumaczył)...



W skrócie- nie mam pojęcia co wstawić do biograficznej groteski, by była bardziej groteskowa, ale na miejscu.
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

2
Kurczę, no nie wiem, to jest chyba kwestia wyobraźni. Musisz sam wpaść na rozwiązanie tego problemu :) Swoich pomysłów bronię jak lwica, więc nie zarzucę przykładami (też mam pewien projekt, więc ciii...).

Ja właściwie, tłumacząc to na swoim przypadku, zapisuję, co do głowy wpadnie, a potem selekcjonuję. Nie mam z tym problemów, chociaż utknę czasem w bagnie słów i nie wiem, co dalej. Obserwuj i gdybaj, fajny sposób na uchwycenie ciekawego absurdu :)

3
Ja groteskowe teksty uwielbiam, niestety w moim przypadku odnosi się to jedynie do ich czytania, a nie do pisania. Jedyne co mogę poradzić to- tak jak już zostało napisane przez moją Przedmówczynię- zdaj się na obserwacje dnia codziennego i na własną wyobraźnię. Możesz też sięgnąć do tych, którzy posługiwali sie groteską w swoich dziełach (chociaż z pewnością juz to zrobiłeś, skoro interesuje Cię ten kierunek) czyli na przykład do pisarzy XX-lecia międzywojennego (Witkacy, Gombrowicz, Kafka), do Mrożka czy do Camilo Celi (którego akurat aktualnie czytam). Powodzenia!
"Nie wiem, co to poezja,

jest w niej coś z laski Mojżesza:

strumień dobędzie ze skały,

umie zabijać i wskrzeszać."

W.B.

4
ja nie trawię takiej literatury. Po Pratchett'a sięgnąłem tylko dlatego,że napisał z Gaimanem "Dobry omen " , i już wiedziałem, co w tej książce było nie tak, Pratchett. Cóż , rzecz gustu.



Mogę tylko powiedzieć powodzenia :)

5
Choć całkowita liczba konkretnych porad wyniosła zero, to i tak dziękuję za wsparcie. Właśnie przed chwilą skończyłem pisać i odłożyłem tekst do "leżakowania" na parę dni.

Nowopowstałego potworka nie omieszkam wkrótce opublikować!
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

6
Stary, chyba nie spodziewałeś się,że ktoś da Ci tu gotowy pomysł na tacy. Tu trudno o coś takiego, i wg mnie bardzo dobrze.

Rad tu otrzymasz wiele, mówię z doświadczenia, ale raczej haczyki do wędki, a nie cały sprzęt. A o rybach zapomnij :)

Pozdro

7
Szczerze mówiąc to nadałem w eter i sam nie bardzo wiedziałem na co liczyć. Tak czy inaczej napisałem i czekam na jakiekolwiek uwagi.
"No! I must kill the demons" he shouted

The radio said "No, John. You are the demons"

And then John was a zombie.

8
Przeczytałem "twojego" potworka. Masz pierwsza solidną radę ode mnie:



LEPIEJ DLA CIEBIE, jak nie przeczytasz tego, co napisałem. Wierz mi.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron