4
autor: Sir Wolf
Łowca Baboli
To może obrazków sobie poszukaj, bo o obrazki łatwo, a ja ci podam tylko nazwy i opisy. Skoro piszesz o walce powietrznej, będę pisał według tego, jak bardzo mogą się przydać w walce manewrowej:
1. kobra Pugaczowa: nazwana od nazwiska człowieka, który pierwszy ją wykonał. Bardzo trudna, wymaga studziesięciprocentowego skupienia uwagi i ciągłego operowania powierzchniami sterowymi. Ponadto do wykonania tylko samolotem odrzutowym o bardzo dobrej sterowności i bardzo dużym stosunku ciągu do masy - Su-27, MiG-29, F-22 (dzięki zmiennemu wektorowi ciągu), może także Rafale i Eurofighter Typhoon. Wykonuje się kobrę poprzez gwałtowne zmniejszenie ciągu i ściągnięcie drążka na siebie. Samolot dzięki temu wciąż podąża do przodu, ale jednocześnie zaczyna obracać się w tył wokół osi poprzecznej, dzięki czemu może zaatakować samolot lecący z tyłu i nad nim. To zrobiwszy, pcha drążek do przodu, dodaje gazu i leci dalej.
2. hak - to samo, ale w poziomie, o ile wiem, do wykonania bodaj tylko przez Su-33/-35/-37 - konieczny zmienny wektor ciągu w płaszczyźnie pionowej.
3. zwrot Immelmanna - od nazwiska również, "wynaleziony" w I wojnie światowej. Zastosowań mnóstwo, nie wymaga też ani szczególnej maszyny (tyle tylko, że musi być szybka i rozpędzona), ani szczególnej odporności psychicznej, chociaż na początku i na końcu łuku przeciążenia są dość duże. Wada: jeśli ktoś siedzi ci na ogonie i ma niezawodny refleks, wpakuje ci serię z karabinu/działka w grzbiet, gdy poderwiesz maszynę do góry. Nadaje się raczej jako maner
4. pętla - klasyka po prostu. Spore przeciążenie (dodatnie, gdy przez plecy - wtedy przed oczami robi się czarno, gdy przez brzuch, mamy przeciążenie ujemne i robi się czerwono), ale w granicach normy. Można wykorzystać ją do wejścia na ogon ścigającego przeciwnika, ale mało który dobry pilot da się na to nabrać.
5. beczka - a po co ci beczka w walce powietrznej?
To tyle, co przyszło mi do głowy tak na pierwszy rzut oka, ale tego jest dużo, dużo więcej, co najmniej kilkadziesiąt manewrów, a każdy ma swoją nazwę. Weź chociaż powiedz, jakimi samolotami chcesz walczyć, to będę mógł powiedzieć coś więcej, przeciążenia, prędkości...
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.