Klajster

1
Mam problem ze zbytnim popędzaniem akcji. W kilkunastu stronach zmieściłem jej tyle, ile bym widział w 30-40 (w przeliczeniu na takie książkowe strony). Brakuje mi tego wypełniacza między kluczowymi scenami pchającymi fabułę do przodu. Jakbym zwiększył ilość opisów to przybyło by mi kilka stron, ale za to czytałoby się to topornie. Trzeba mi więcej neutralnych scen o pierdołach, które by się przyjemnie czytało, ale spierdołowaciłyby całej książki :P Dodam, że powieść jest osadzona we współczesnych czasach, bohater jest młodym człowiekiem bez pomysłu na życie. Macie jakieś pomysły?

2
No standardzik, wpleć opisy w dialogi. O pogodzie, tym co leży na stole itp. Jak na razie ciężko coś powiedzieć, bo nie mam pojęcia co jaki bohater mógłby wpleść :)
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

3
Prześlij mi opko na @.

[email protected]

Poczytam, doradzę, może coś się z tego wykluje.

Black.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

4
No właśnie, bez przeczytania tekstu trudno cokolwiek powiedzieć. Wrzuć załącznik na forum, to łatwiej będzie doradzić. Na pewno warto popracować nad tym, żeby opisy przeplatały się z dialogiem. Czasami dobry dialog jest rewelacyjnym sposobem na przybliżenie bohaterów i wplecenie własnych przemyśleń.

6
Pominę wszystkie usterki stylistyczne, bo nie o tym chciałeś rozmawiać, powiem tak - tempo nie jest zbyt szybkie. Poza trochę nudnawym początkiem wszystko ma pewien rytm, niezbyt porywisty, w sam raz. Jak na razie pojawił się tylko jeden pomysł - napad na dilera i jego konsekwencje. Nie za bardzo widzę jakby o tym pisać przez trzydzieści stron. Scena z psychologiem jest słaba - rozumiem, że chciałeś przedstawić bohatera, ale wyszło nieciekawie. Ja bym to wywalił i wplótł całą historię w przemyślenia bohatera między zaparzaniem kawy, a smarowaniem bułki masłem.

I na koniec - oprócz pierwszej części, tekst ciągnie do przodu całkiem dobrze. Jak masz pomysły na resztę,to może być niezły. Tylko czeka cię jeszcze dużo pracy nad stylem. Nie jest nieznośny, ale wyraźnie niedoszlifowany. Natomiast dialogi są chwilami tak sztuczne, że nie da się ich czytać.

Pozdrawiam

8
Ja mam ten sam problem. Word 2003 nie radzi sobie z tym. Czy to jest naprawdę, aż tak wielkie że nie mogło być doc.?
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

9
To jest rozszerzenie odt. Dopiero OpenOffice2007 sobie z tym radzi.
Przesłane w Wordzie też się nie otwiera, musiałem tego OO sobie ściagnąć :/ .

Dziś po południu napiszę swoją recke.

Black.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.

10
Dzięki Maladrill :) Jeżeli możesz mi przy okazji doradzić coś względem stylu, byłbym bardzo wdzięczny ;)

Co do pliku, jest .doc spakowany winrarem, bo nie da się inaczej na forum wrzucić. Tyle, że eksportowany do .doc z Open Officem, więc pewnie dlatego krzaczy.

12
Żeby to miało sens, to po napisaniu każdego rozdziału musiałbym go dokładnie redagować, żebyście nie musieli mi wytykać części błędów, które sam jestem w stanie dostrzec. A redagowanie rozdziału przed napisaniem kolejnego mija się nieco z celem, szczególnie, że często wracam się do tyłu i poprawiam/ zmieniam tak, żeby grało dalej ;)
Chyba żebym wrzucił tylko tę pierwszą część, a resztę po skończeniu. Ale jednak wolę całość za jednym zamachem ;) Skończę przebudowywać to, co napisałem i ruszam dalej :)

13
Weź chłopie ten fragment co tu powiesiłeś i popraw :) Bo to może być dobry tekst, tylko go jeszcze nie sprawdziłeś. Przeczytaj na głos i popraw, to dowiesz się coś na temat swojego stylu. A potem pisz i uważaj na rzeczy, które ci pokażemy. Bo jak całą książkę opublikujesz w internecie, to może się zdarzyć, że nikt nie zechce jej potem wydać...

[ Dodano: Pon 05 Paź, 2009 ]
PS. No i pokaż nam po poprawieniu tę pierwszą część.

15
Dobra. Opko przeglądnięte.
Teraz uwagi.

Po pierwsze - z czym masz problem:

- powtórzenia - jest ich niesamowita ilość. Jak piszesz w Wordzie używaj opcji SYNONIMY.Inaczej wychodzi ci masło maślane.
- zapis dialogów - na WM jest topik temu poświęcony. Poczytaj dokładnie i zacznij się stosować.
- interpunkcja - przede wszystkim przecinki. Pomijasz co drugi z nich.

Teraz fabuła, styl i akcja.
- Pomysł ciekawy, jednak początek - ten gdzie zaznaczasz, że będą błędy itp zniechęca i odstrasza czytelnika. Wywal to w diabły.
- scena z psychologiem dość słaba. Wywal w diabły
- scena napadu - rozwiń bardziej. Dodaj szczegóły różne itp.
- opis zachodu słońca. Zmień lub wywal w diabły. Masz tam taką ilośc powtórzeń, że włos się jeży na głowie. Zamiast romantycznego opisu wyszedł horror gore.
- Tempo - nawet jest znośne, choć język którym piszesz w niektórych momentach przyprawia mnie o mdłości, ale to dlatego, że akurat nie cierpię środowiska o którym piszesz. W kilku momentach to czytanie było dla mnie prawdziwą orka, ale jakoś dałem radę.

Czego mi najbardziej brakowało?
- opisów pomiędzy dialogami
- uwag narracyjnych przy dialogach ( np zapytał, powiedział, odparł itp)
- przemyśleń i narracji między dialogami ( np ktoś bohatera o coś pyta a ten nie odpowiada od razu, tylko to analizuje i dopiero gada)

Podsumowując:
jako ksiązki tego bym na bank nie kupił, bo pachnie kolejną Masłowską ale jeżeli poprawisz wszystkie błędy i sprytnie historię poprowadzisz dalej, to może być ciekawie. Pod względem fabularnym nie podobało mi się w ogóle ( ze względów o których pisałem wcześniej) jednak warszatowo jest to dobre ćwiczenie. Popraw błędy i zobaczymy co z tego będzie.

Poprawiony tekst wysłałem Ci na @. Na czerwono masz błędy, wyrazy które trzeba zmienić itp oraz przecinki których Ci brakowało.

Pozdrawiam.
Black.
"Stąpać po krawędzi, gdzie lęk i strach..."

Muszę uczyć się polityki i wojny, aby moi synowie mogli uczyć się matematyki i filozofii. John Adams.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”