Co sądzicie o takiej fabule?

1
Cześć
Chciałbym zapytać Was co sądzicie o moim pomyślę na książkę. Jakie są wasze opinie na temat tej fabuły? Jest dobra czy słaba?
Cały czas się zastanawiam, czy wykorzystać imiona angielskie czy polskie.

Adam jest szesnastolatkiem który na zajęciach z fortepianu poznaję swoją wybrankę serca. Planują wspólne wypady, ćwiczenia na fortepianie itp. Adam przez to wszystko zapomina o swoim przyjacielu Jamie'm, który był nielubiany, a jedynym jego przyjacielem był właśnie Adam. Wkrótce dowiaduję się, że Jamie sobie nie radzi bez jego wsparcia, zostaję odrzucony przez społeczeństwo. Adam wkrótce dowiaduję się, że Jamie uciekł z domu. Chciałby pomóc w poszukiwaniach, ale właśnie był w trakcie przygotowań do międzynarodowego konkursu fortepianowego, który mógłby być dla niego wielką szansą. Postanawia na tę okazję stworzyć utwór opisujący Jamiego. W tym utworze przeprasza go, i prosi aby Jamie wrócił. Adam zdobywa sukces na arenie międzynarodowej. Jego nagrania stają się sławne. Ma nadzieję, że przyjaciel wysłucha przypadkowo utworu i powróci. Jednak po kilku dniach Jamie popełnia samobójstwo. Adama trawią wyrzuty sumienia. Postanawia zadośćuczynić zmarłemu przyjacielowi zaniedbania i wyrusza wraz z Kate w podróż. Piszę książkę podróżniczą, dokładnie taką jaką chciał napisać Jamie. Dedukuję ją dla przyjaciela. Tymczasem Adam i Kate stają się dorośli, pobierają się, zamieszkują nieopodal swojego rodzinnego i otwierają szkołę fortepianową.

Proszę o opinię
Maciej

2
A gdzie strzelaniny i wiszące na ścianach rozerwane trupy? ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

3
BMF pisze:A gdzie strzelaniny i wiszące na ścianach rozerwane trupy? ;)
Właśnie? Bez tego nie przejdzie. Dodaj może, że jego przyjaciel wstaje zza grobu i straszy Adama. O tak, odrazu lepiej.

Na poważnie - ze wszystkiego można zrobić coś ciekawego (o...) jeśli potrafi się pisać. Oczywiście dobra fabuła też mile widziana. A ta? Nie lubię tego typu. Mnie raczej tym nie złapiesz, ale przecież są miliony osób, które takie cuś łykną.

A, i nie pytaj czy fabuła dobra, tylko pisz. Lepiej zobaczyć efekty pisania niż skutki gdybania (o... znowu).

4
To raczej pomysł na opowiadanie, nie na książkę. Widzę tylko trzy poważne zwroty akcji. Nie wiem jak ciekawie musiałbyś pisać, żeby czytelnik nie zasnął przeczytawszy pięć rozdziałów w których nic się nie zmienia.

5
Vialix ma rację - to krótkie opowiadanie obyczajowe. Nie chcę prorokować, ale fortepian=skomplikowana dusza, a tu możesz się wyłożyć na warstwie emocjonalnej. Nawet ukazanie fabuł nosi znaki, które te podejrzenie w pewien sposób uzasadniają. Szesnastolatek, który znalazł wybrankę serca jest w moim odczuciu na to za młody, aby być tego świadomym i jest to raczej pierwsza wielka miłość, i nawet konkurs fortepianowy to wielki sukces, więc szanse już dostał (a tu mogę się mylić). Nie mniej, taki temat, aby był poczytny, wymaga naprawdę kunsztu (polecam przeczytać Dziewczynę z perłą - majstersztyk niby o niczym).
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

6
Dzięki za odwiedziny i opinie. Może faktycznie za mało akcji. Cóż, na razie sobie będę tak pisał, żeby tylko ćwiczyć, a potem może wezmę się za coś bardziej ambitnego :)

Maciek

7
Moim skromnym zdaniem, nawet ta fabuła została przez Ciebie zarysowana bardzo, ale to bardzo ogólnikowo. Jak mówisz przyjaciel Jamie ma jakieś problemy i byłby to jakiś mocny punkt, gdybyś wprowadził tu coś zaskakującego, coś, czego nikt jeszcze nie przerobił. To może być pierwsze wyjście, ale jednocześnie problem, bo jak pisać o poważnych kłopotach ze społeczeństwem i samym sobą, jeżeli czegoś równie intensywnego się nie przeżyło (zakładam, że jesteś szczęśliwym, przeciętnym człowiekiem). druga sprawa to gra na fortepianie, która jest jednym z ważniejszych punktów. Żeby mieć coś do powiedzenia w tym temacie, żeby w ogóle wykorzystać tę dziedzinę sztuki wypadałoby mieć o niej jakieś pojęcie, żeby nie wystawić się na śmieszność. Masz za sobą takie artystyczne doświadczenia?
Poza tym, coś zbyt lekko wychodzi Twoim bohaterom osiąganie sukcesów. Przy założeniu, że chłopak jest utalentowanym pianistą, ciężko uwierzyć, że od ręki mógł machnąć książkę podróżniczą - tu również istnieje spora konkurencja xD W Polsce mamy przecież B. Pawlikowską

Jeżeli chodzi o mnie jako czytelniczkę, to choćby to było opowiadanie raczej bym po to nie sięgnęła z Twojego opisu. Nie interesują mnie takie obyczajówki, chyba że traktują głębiej o naturze ludzkiej, relacjach, problemach, ale co do wykonania jestem wybredna. Jednakże w tej historii chcesz zawrzeć jakieś uczucia i w efekcie może to wyjść zgrabnie. Moim zdaniem nawet w wydanych książkach te krótkie wprowadzenia brzmią mdło lub całkiem idiotycznie, więc nie lubię się nimi insynuować. Podsumowując, wszystko zostaje w Twoich rękach ;)

PS: Ja też zaczynałam pewną historię, myśląc o niej jak o ćwiczeniu a potem jej fabuła mi się rozbudowała do niewyobrażalnych rozmiarów. Jak będziesz poświęcał tej opowieści trochę czasu i myśli, nowe pomysły mogą same się pojawić. Kto wie ^^
Pozdrawiam

8
Rzeczywiście dobrze by było, jeśli choć trochę wiedziałbyś o grze na fortepianie, bo inaczej całe to opowiadanie może nie wypalić. Tutaj strasznie streściłeś całą fabułę, ale mam nadzieję, że w twojej głowie są jakieś fajne pomysły, które sprawią, że będzie się to chciało czytać :-)

9
Myślę, że można z tego zrobić coś ciekawego, ale nie będzie to łatwe zadanie. Skupiłbym się na grze na fortepianie. No i konieczna jest spektakularna przemiana głównego bohatera a nie powoli dręczące wyrzuty sumienia. Jakieś gwałtowne przeciwności losu, spowodowane utratą przyjaciela, z których Adama wyciąga jego dziewczyna. Moim zdaniem wszystko zależy od sposobu w jaki to opiszesz. Słabą fabułę można "ulepszyć" dzięki zastosowaniu kilku trików, ale nawet najlepszą można popsuć jeżeli źle się ją opisze.
Nie jest łatwo coś doradzić, ponieważ nie wiem, co chciałeś ukazać w tym utworze. Siadaj i pisz. Jak wyjdzie z tego coś ciekawego to spoko, a jak nie to chociaż nie siedziałeś bezczynnie tylko trenowałeś.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron