36
autor: TadekM
Pisarz
"Zielone chińskie"
Magdalena Kempna
Miałem na początku mały problem z zawieszeniem niewiary. Fajny pomysł na zawód bohatera, ale gdzieś tam w głowie kołatało mi się, że to chyba trochę przesada. Wątpliwości budziły przede wszystkim wzmianki o nałogowym odcinaniu penisów i opróżnianiu skrytek bankowych. Może jestem przygłupi, ale wydaje mi się to trochę trudniejsze niż nawet najbardziej fikuśna śmierć.
Miałem malutki kłopot z bohaterami. Rozumiem sens chwytu "jej mąż", ale mimo to trochę się gubiłem.
Trochę niepotrzebnego niuansowania. Z jednej strony Rabarbar, z drugiej gangsterzy nie, chwilę potem Artur się tego domyśla. Autorka mocno walczy o to, żeby było logicznie i efekt jest taki, że wychodzi w miarę logicznie, ale trochę sztucznie.
Ciekawa sprawa. Trochę nie uwierzyłem w bohatera (zawieszenie niewiary, pisałem), ale bohater nie do siebie przekonał. Obaj przekonali.
Zwrot akcji. Wiem, czemu to opowiadanie miało tak wysokie noty. Zwrot akcji. Wciąga mnie w historię, sprawia, że myślę sobie "aha, wiem co będzie dalej" i w momencie, kiedy najmniej się tego spodziewam, nagła ucieczka do schematu. Fajne.
Dobre dialogi. Dopiero jak człowiek trafi na dobre dialogi, to przypomina sobie, jak rzadko one występują.
[ Dodano: Pon 08 Kwi, 2013 ]
"Semiramida"
Ida Żmijewska
Mam mieszane uczucia.
In minus: rekwizyty. Autorka i czytelnik wiedzą doskonale, co jest inspiracją i to jeden z tych przypadków, kiedy ubieranie tekstu w ciuszki fantasy uważam za szkodliwe. Raczej mające tłumaczyć lenistwo autora niż powodowane rzeczywistą potrzebą. Historia alternatywna, przeszczepienie tych pomysłów na grunt twardych faktów, sprawdziłoby się chyba lepiej niż udawanie, że piszemy o czym innym niż piszemy.
Wątek "zdobycia" pióra. Momentalnie przypomniał mi historię z czarodziejską różdżką z HP (z filmu, ale zakładam, że w książce było podobnie). Uznałem, że to może tylko moje skojarzenie i miałem o tym nie pisać, ale skoro autorka otwarcie przyznaje się do fanfików Potterowsich, to znaczy, że była świadoma tej kliszy, a i tak ją wykorzystała.
In plus: Kobieta. Wreszcie kobieta pisze o kobiecie, do tego z talentem i ze smakiem. Daleki jestem od literackiego feminizmu, ale dziwi mnie liczba pań, które biorą mężczyzn za głównych bohaterów. Z drugiej strony mamy kobiety-heroski, pachnące dziewczęcymi kompleksami. Chwilami autorka balansuje na krawędzi tego drugiego zjawiska, ale za każdym razem w porę łapie równowagę.
Storytelling. Oczywiście i przede wszystkim. To nie tylko dobry pomysł, opowiedzieć historię od końca, ale przede wszystkim dobrze wykonany.