
_____Drrrryń!
- O, Mysiu...
- Cześć. Spóźniłam się?
- Tylko trzydzieści cztery minuty. Niedużo. Wejdź.
_____Cium-cium.
- Mikuś, ale perfuma! Co to?
- Strejt. Za trzydzieści złotych. Właściwie, to płyn po goleniu. Ale, ale... Mysiu, jak ty ładnie wyglądasz! Sukienkę wreszcie ubrałaś... Pamiętam ją! Wesele Anki, siedem lat temu!
- Zazwyczaj tego nie robię, ale dzisiaj... skoro napisałeś, że jest okazja... Co to za okazja?
- Jeszcze nie wiem (hehe), ale pomyślałem sobie, że od czasu do czasu możemy zrobić sobie romantyczny wieczór...
________Tup
_____Tup
________Tup
_____Tup
- Ale ładnie!
- Naprawdę? Dzięki. Starałem się.
- I te kwiaty... Świąteczna zastawa... No, no... A co zjemy?
- Spaghetti. Sam robiłem sos. Z torebki. Właściwie to myślałem o zapiekankach, ale wiesz, że zaraz bym je spalił.
_____Ciam, ciam
_____Mlask, mlask
- Chyba za dużo czosnku.
- Nie szkodzi, lubię czosnek.
_____Ciam, ciam
_____Mlask, mlask
****
- Gdyby to był film, to powinniśmy jeszcze zatańczyć.
- A chcesz?
- Nie no, tak tylko...
- Bo wiesz, Mysiu, ja się na wszystko przygotowałem! Ty nie myśl sobie, że ja myślałem, że jedno spaghetti i już ze mnie wielki chojrak. Poczekaj chwilę.
- Naprawdę, nie...
- O, już. Mam płytę. Nie wiem za bardzo, co to jest. Powiedziałem sprzedawcy, żeby dał jakieś walce. Walce są spoko. Taki standard. A teraz wstawaj.
_____Tarararam, tadam, tadam...
- Mikuś, wiesz przecież, że nie umiem tańczyć...
- A myślisz, że ja umiem? No, dawaj.
________Tup
_____Tup
________Tup
_____Tup
- Ała!
- Oj, przepraszam...
- Akurat miałem tam odcisk.
- O kurka! Bardzo boli?
- Nieszczególnie.
- Wiesz, moja ciotka też miała odciski. Kiedyś mi opowiadała, jak poszła na wesele kuzyna i tam był taki Janek, co z każdą musiał zatańczyć. No i tańczą i tańczą, i nagle jak jej nie nadepnie...
- Mysiu, ja muszę iść do kibla.
- Aha. No dobra, to idź.
****
- Ale cię długo nie było! Już myślałam, że się utopiłeś.
- Weź przestań. Od rana mnie męczy... no, wiesz...
- O, kurka! A co jadłeś?
- Właśnie nic szczególnego. Ale nie mówmy już o tym. Tylko... Nie wchodź tam jeszcze.
- No to lepiej zmieńmy temat. Wina się napijemy...
- O, jaki ze mnie gapa! Wino przecież. Domowej roboty. Waldek, syn kuzyna mojego kolegi z warsztatu, robi zajebiste wino wiśniowe.
_____Plusk, plusk!
_____Siorb...
- Wiśniowe dobre jest. Mikuś? A czy ty myślałeś, że może my dzisiaj ten tego?
- Tak szczerze, to myślałem o tym... Tylko nie mów, że masz ciotkę, bo bym się troszkę sfrajerował, nie? (hehe)
- Nie no, pod tym względem jest w porządku. Wstydzę się trochę, bo, wiesz, ja po pracy, miałam mało czasu na przygotowanie się.
- No i?
- Nie zdążyłam sobie ogolić pach, ani nóg...
- Oj przestań, nie będę się z twoimi pachami pier... Ehe, ehe... To znaczy, nie przejmuj się, Mysiu. I tak jesteś cudowna.
****
_____Szzzz...
_____Ślizg!
_____Cium-cium
- Mikuś?
- Nie teraz, kobieto...
- Ale Mikuś, najpierw rajstopy!
- A... aha.
________Skrzyp
_____Skrzyp
________Skrzyp
_____Skrzyp
- Co to? Już?
- O, kurka... Mysiu, przepraszam. Nie gniewaj się.
- Nie szkodzi. W końcu, każdemu może się zdarzyć.
- Jest mi strasznie głupio... To mi się zazwyczaj nie zdarza.
- Rozumiem. Różnie bywa. Mną się nie przejmuj, ja i tak dzisiaj trochę zmęczona byłam. Najchętniej bym po prostu runęła w bety i nie ruszała się do rana. Ale wiesz, w sumie to wcale nie jest taka straszna wpadka. Byłoby dużo gorzej, gdybyś nie mógł wcale (hehe). Mikuś? Mikuś!
_____Hrrr... siuuuu...
_____Hrrr... siuuuu...
****
- Dzień dobry, Mysiu!
- Dzień dobry! Jak się spało?
- Świetnie. Masz ochotę na kawę?
- Jasne!
- To w kuchni w szafce po lewej jest puszka, cukier stoi wiesz gdzie. I przy okazji mi też zrób.
- Dobrze, a ty umyj zęby, bo ci jedzie.
- Ehh, kobiety... zero wyrozumiałości. Poranek jest, chyba mam prawo mieć nieświeży oddech?
- No, Mikuś, już się tak nie zaperzaj.
- To daj buziaka na zgodę.
_____Cium-cium.