Rzeczywiście, technicznie wyraźnie lepsze niż Pensjonariusz, ale treść tamtego odpowiadałaby mi jak sądzę dużo bardziej, gdyby była podana co najmniej w ten sam sposób, co tu. W Pensjonariuszu coś się działo, ludzie rozmawiali ze sobą, salowy podrywał pielęgniarkę, pensjonariusz czakał na odwiedziny. Można było przypuszczać, że dalej coś będzie, pielęgniarka ulegnie bądź nie, salowy będzie starał się dalej lub da sobie spokój, może też poszuka innej pracy, skoro ta mu nie odpowiada itd. Tu natomiast facet najpierw się upił, później zwymiotował i posikał posikał a później odwiedził go duch, przed którym facet uciekał.
Wiem, że powieści o podobnej tematyce są wydawane a i moi poprzednicy byli zachwyceni, lecz to nie dla mnie. Przejdę więc do techniki:
Ogromną, przerośniętą łzę zdusił ramieniem.
Co to oznacza? Przerost formy nad treścią nie jest według mnie dobrym rozwiązaniem.
łkając chłeptał koniak.
Jak to czytam, to - przysięgam - wyobrażam sobie tego gościa jak wciska do kieliszka koniec języka i przebiera nim jak pies.
Potykając się dotarł do połączonego z jadalnią barku. Jak wszystko wokół, przypominał pobojowisko.
Cały czas piszesz o facecie: dotarł, wziął, zrobił, poszedł... nie widziałam nigdzie: on poszedł, mężczyzna dotarł, ojciec klęczał itp. W efekcie jak dotarłam do drugiego zdania w powyższym cytacie to niestety skojarzyło mi się najpierw, że on, mężczyzna, ojciec przypominał pobojowisko. I pewnie rzeczywiście tak było ale chyba nie to chciałeś przekazać.
No i przecinki.
Uważam, że jeśli chcesz naprawdę zostać pisarzem to musisz się jeszcze dużo nauczyć. Przeczytaj sobie opowiadanie Lan (Lana?) "Dla ciebie" i porównaj ze swoim.
Pozdrawiam