powieść historyczna, pierwszy rozdział

17
Tak trochę dla samego czepiania, przyczepię się do pierwszego zdania ;) , no bo wiadomo – wizytówka, a mi już tu zgrzytnęło.
Pomimo wczesnej pory, w małym pokoiku jednej z grudziądzkich kamienic było już jasno.
Niby wszystko w porządku, ale jednak. A chodzi o czas. Sama „wczesna pora” może oznaczać wiele rzeczy, np. wczesny wieczór, albo wczesne oczekiwanie na pierwsza gwiazdkę w Wigilię. Tak trochę okólnikowo to :) . Ale głównie, piszesz tak, jakby to się wykluczało, to słowo „pomimo" – że było wcześnie a jednak było jasno. Chyba powinno być? Chyba, że to było jakieś niezwykłe w tym miejscu?
- Co to oznacza?! – pomyślała przerażona.
Myśli wpisujemy w cudzysłów.
Gorączkowo zaczęła oglądać swoje ciało.
W jej stanie to raczej byłoby trudno. Napisz to (że trudno ;) ).
- Boże to chyba zły sen. Co robić? Myśl - zganiła się zupełnie zdezorientowana - musisz się stąd wydostać, musisz się ratować!
Jeśli ma amnezję, to raczej nie będzie myślała, jako o pierwszym, o ucieczce.
Ten poranek nie należał do łatwych. Po nieprzespanej nocy Karol Werner musiał teraz stoczyć batalie z żoną, która niemal wieszając się na jego ramieniu nie przestawała zadawać pytań.
To przejście należałoby jakoś zaznaczyć, bo tak, to nagle narrator wyskakuje z pokoju (a właściwie z głowy bohaterki) za drzwi
Od tamtego dnia był już innym człowiekiem. Jego pychę i wysokie ego zastąpił żal, poczucie winy i brak pewności siebie.
Opis psychologiczny. Show, don’t tell.
Zaglądał do niej tylko wieczorami, ale wraz z jego odwiedzinami pojawiała się nadzieja. Miał w sobie dobrą energię, niósł pocieszenie i uśmiech.
Nie. Raz, że zbytnio opisowy opis (komentarz powyżej), ale czy ona, poobijana, z amnezją, zdezorientowana, i w dodatku raczej nie studentka literatury, używałaby słownictwa w tej formie? No dobra, można by założyć, że to narrator zewnętrzny, ale po co komplikować scenę? Jesteśmy wśród tych ludzi, więc nawet on powinien stosować ich sposób wyrażania.
Jej oliwkową twarz o wyraźnie zarysowanych kościach policzkowych zdobiły oszałamiające, czekoladowe oczy ukryte pod parasolem gęstych rzęs.
A kto to mówi? Narrator chyba był dopiero co w jej głowie? Znów niespodziewany przeskok, tego powinno się unikać. Uwaga warsztatowa – poszukaj trochę o narracji i narratorach. Zwykle powinien być jeden. Jeśli jednak chcesz ich zamieniać, to trzeba wiedzieć jak.
Doktor Werner złapał ją za rękę. - Gdybym tylko mógł oszczędzić jej kolejnych cierpień - pomyślał.
Wybacz, ale w tym miejscu zrobiło mi się niedobrze od słodyczy. Cała ta scena to wielka przesada. Jeśli bohaterka ma taki aż wybuch nerwowy to to, i reakcja doktora, powinno być jednak jakoś wyraźniej podbudowane. I, a to już tak bardziej warsztatowo, takie sceny lepiej opisywać bardziej oszczędnie, im mniej tym większy efekt, a tu mamy nawał informacji i palpitacji. Mdli.
Wiedział już jednak, że choćby zawarł pakt z diabłem, nie jest w stanie przeżyć życia za kogoś.
Nie za głęboko filozoficzna myśl w tym miejscu i w tym opku?
Zauważył, że z każdym dniem nieznajoma stawała mu się coraz bliższa, zaczęła mu bardzo przypominać jego zmarłą córeczkę. Nie potrafił być obojętny na jej cierpienie. Gdyby tylko jego żona zechciała to zrozumieć. Niestety na to się nie zapowiadało. Suszyła mu głowę każdego dnia, a jej argumenty zaczynały być coraz bardziej absurdalne.
Przykro mi, ale oczywista oczywistość? Od początku było jasne, że ona przypomina jego córkę (reakcja żony i samego doktora). Na pewno jest to potrzebne dla dalszej historii? Nie byłoby ciekawiej, gdyby nie przypominała tak od razu, ale z czasem, powoli, coraz bardziej?

Jak już wspomniano, słownictwo lekarskie. Mi to zgrzyta okropnie. zbyt lekarskie jak na tamte czasy (słownikowo, na pewno używano wtedy innych określeń), no i gadałby tak fachowo do młodej, zdezorientowanej dziewczyny? I nie chodzi mi tu tylko o sam gwałt, ale w ogóle, prędzej używałby ogólników. Zamiast: „Ktoś zadał ci ogromny cios w głowę.” – „Ktoś cię mocno uderzył w głowę.”
amnezja może być wynikiem dużego urazu, którego doznała lub silnego stresu, który w połączeniu z próbą gwałtu i traumatycznym przeżyciami pozbawił ją wspomnień
hę?? To ona studiowała medycynę? No może, że to są jego myśli, a jej mówił inaczej, ale to czemu tego nie napiszesz? Próbujesz, jako autor, coś wyjaśnić nam, czytelnikom, a to przecież nie o to chodzi. To ma mówić lekarz do pacjentki.

Ogólnie, jest potencjał. Masz historię, masz bohaterów i wątek. Popracuj nad sposobem przekazania tej historii, nie sil się na dokładne tłumaczenia, a bardziej skup się na realizmie i epoki i charakterów. I na zakończenie. Te nasze uwagi są na pewno bardzo pomocne, ale niech nie blokują ci pisania. Pisz co ci przychodzi do głowy, poprawki są na później.
Dream dancer
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”