Anima

1
"To była najbardziej wyczekiwana wiosna pokolenia. Zima była ostra i chłodna — zabrała ze sobą tysiące ludzi. Gazety rozpisywały się o kolejnych zamarznięciach bezdomnych na ulicach. Wyblurowane ciała w zaspach śnieżnych pojawiały się co drugi dzień w telewizji i prasie. W social mediach ludzie uwieczniali swoje przeżycia - opisując poniesione straty i zdając emocjonujące relacje niczym wyrafinowani reporterzy wojenni. Zapadnięte dachy, przygniecione masą śniegu auta, nieodśnieżone ulice miast, zablokowany transport kolejowy. Ostrzeżenia i alerty wysyłane były do obywateli średnio trzy razy w tygodniu. Wielu mieszkańców rejonu pierwszy raz spotkało się z takimi warunkami atmosferycznymi. “Państwo nie było przygotowane na atak takiej zimy” powtarzały kolejne ministerstwa. Od kilku dekad nie odnotowano takich opadów śniegu, regularnych i obfitych, wspieranych przez zabójczo niską temperaturę. Rodzice bali się wypuszczać swoje dzieci na dwór po tym, jak media opisały sprawę rodzeństwa kilkulatków, które po wyjściu z domu zaginęło w nieprzewidzianej przez prognozę pogody śnieżycy. Ich ciała odkryto kilka dni później w zaspie śnieżnej. Sprawa rodziny Szustek była na ustach opinii publicznej. Ministerstwo Edukacji Narodowej wszczęło procedury dotyczące doprowadzania dzieci do szkół, w skrajnych przypadkach je zamykano. Te domowe izolacje powodowały w wielu domach umacnianie więzi między członkami rodziny. Niestety, nierzadko zdarzały się przypadki agresji. W gruncie rzeczy niepokój potęgował napotykane emocje. Jednocześnie miał to być początek najbardziej wyczekiwanej wiosny pokolenia.
Jakub Hugo spędził tę zimę samotnie. Mroczny czas jej trwania potraktował jako doskonałą wymówkę do przebywania w zaciszu własnego domu. Głównym punktem jego dnia była praca. Przebywał wtedy w centralnym punkcie mieszkania — otwartej kuchni z salonem, wypełnionej posteriadą ulubionych filmów. Zmieniał je co kilka miesięcy, aktualnie na ścianach wisiały “In Bruges”, “Snatch” i “Party”. Od końca jesieni praktycznie nie wychodził z domu, całymi dniami intensywnie pracował, a wieczorami odreagowywał stres. Wolny czas poświęcał na czytanie i przeglądanie bibliotek w serwisach streamingowych. Można byłoby podejrzewać, że zdziadział. Wielu starych znajomych tak właśnie uważało; plotkowali za jego plecami. Prawda była jednak trochę inna. Z wiekiem czuł coraz większy wstręt do imprez i spotkań w szerokim gronie znajomych. Odrzucały go rozmowy na powielane tematy i bezrefleksyjne opinie. Miał wrażenie, że ludzie wypowiadający się na temat filmu, sytuacji społecznej a nawet zwykłej internetowej dramy — parafrazują ostatni przeczytany wywiad czy obejrzaną komenterię. W najgorszych przypadkach przytaczając lead i tytuł artykułu, dotykający wierzchołek góry lodowej poruszanego tematu. Ta plastyczność i bezrefleksyjność opinii, charyzmatycznie przytaczanych podczas spotkań ze znajomymi budziła w nim poczucie zażenowania. Wielokrotnie próbował się zdystansować od ich powierzchowności ale jego temperament sprawiał, że często wdawał się w pyskówki. Czuł się przez nich niezrozumiany i mimo, że jemu samemu zdarzało się kogoś oceniać — niesprawiedliwie oceniany. W trakcie krótkiego życia Hugo aspołeczność przeplatała się z wszędobylskością, a introwertyzm z ekstrawertyzmem. Ta ambiwalencja utrudniała mu osiągnięcie elementarnej stabilności emocjonalnej; a wręcz od środka ją rozsadzała. Proces zachodzących w nim zmian rozpoczął się niepozornie ale zbiegiem czasu nabrał rozpędu. Wyraźnie czuł ten proces, niestety kompletnie go nie rozumiał.
Jego zima nadeszła znacznie wcześniej. Zostawiony sam sobie przez zapracowanych rodziców — dzieciństwo spędził w świecie fantazji. Bawił się z wyimaginowanymi przyjaciółmi, kując niewidzialne miecze zdobione kolorowymi kamieniami szlachetnymi. Gdy czuł się gorzej uciekał w świat bajek i książek.
Posługiwał się swoim drugim imieniem — Hugo, Jakub dostał po ojcu. Od najmłodszych czuł się przez niego nieakceptowany. Jakub senior był pijakiem, po alkoholu znęcał się psychicznie nad rodziną; bali się jego impulsywności. Nieusatysfakcjonowany swoim życiem wylewał na syna swoje frustracje. Bezrefleksyjnie wykorzystywał swoją autorytarną pozycję. Matka była zastraszona szyderczo-psychodelicznymi zapędami męża i bardziej niż kochała syna, bała się i nienawidziła jego ojca. Mimo, że Hugo starał się zrozumieć i nierzadko go usprawiedliwiał, nigdy nie udało mu się wybaczyć krzywd przez niego wyrządzonych.
Mając czternaście lat oznajmił, że chce aby od dziś, zwracać się do niego drugim imieniem. Gdy belfrzy czytali jego stare imię, sprawdzając listę obecności, nie odpowiadał. Początkowo ten wybryk nie podobał się kadrze nauczycielskiej. Jednak Hugo, wielokrotnie wzywany do dyrektora nie odpuszczał. Był pod tym względem niesamowicie asertywny i nieugięty. W okolicznościach, które kadrze nauczycielskiej nie zostały nigdy przybliżone, przekonał dyrektora do zaakceptowania zmiany swojego imienia i od tamtego momentu wszyscy zwracali się do Hugona jego drugim imieniem. Wyróżniał się od rówieśników szybkością przyswajania informacji i jednocześnie brakiem jakichkolwiek umiejętności interpersonalnych. Zdarzało mu się nieintencjonalnie sprawić przykrość. Tak jak większości dzieci. W przeciwieństwie do swojego ojca będą towarzyszyć mu wyrzuty sumienia z najbardziej błahych powodów. Gdy wspomnienia o przypadkowym urażeniu czyichś uczuć przelatywały mu przez głowę — pocił się ze wstydu. "
To początkowy fragment Animy. Zainteresowanych dalszą częścią historii zapraszam na Wattpada. W przyszłym tygodniu wrzucę pierwszy rozdział. Chętnie posłucham uwag i spostrzeżeń. To pierwszy raz w życiu, kiedy udostępniam publicznie to co mam do napisania.
Anima - Wattpad

Anima

2
Dobre i sprawnie napisane. Aczkolwiek piszesz: "Ministerstwo Edukacji Narodowej wszczęło procedury dotyczące doprowadzania dzieci do szkół, w skrajnych przypadkach je zamykano." - wychodzi na to, że zamykano dzieci. :) Oraz: "Czuł się przez nich niezrozumiany i mimo, że jemu samemu zdarzało się kogoś oceniać — niesprawiedliwie oceniany." - powtórzenie, oceniać, oceniany. Ale styl jest fajny, jest rytmika, jest jak najbardziej ok. Co do fabuły to zaciekawiłaś, czekam, aż wrzucisz dalszy ciąg - do Wattpada mi nie po drodze, uważam, że to wylęgarnia "zua" i grafomanii. :) Powodzenia i pozdrawiam.

Anima

3
AnneTony pisze: (ndz 13 lut 2022, 11:26) Jakub Hugo spędził tę zimę samotnie. Mroczny czas jej trwania potraktował jako doskonałą wymówkę do przebywania w zaciszu własnego domu. Głównym punktem jego dnia była praca. Przebywał wtedy w centralnym punkcie mieszkania — otwartej kuchni z salonem, wypełnionej posteriadą ulubionych filmów. Zmieniał je co kilka miesięcy,
Przy odrobinie wprawy zaczniesz wyłapywać takie nieoczywiste powtórzenia. Inna rzecz, że w niektórych miejscach są zbędne. Rozciągają tylko zdania. 'Mroczny czas potraktował jako...' - mogłoby załatwić sprawę w drugim zdaniu i ominąć kłopoty.

Wyblurowane
posteriadą


To ponad moją percepcję. Słownik Języka Polskiego PWN nie zna takich wyrazów. Język ewoluuje, to prawda, a autor jako artysta może sobie coś tam pokombinować, ale te wyrazy nie sprawiają wrażenia eksperymentu tylko potoczności. Gdyby to był element stylizacji języka postaci, to jeszcze ok, ale obiektywny narrator - nie za bardzo. Może nawet bardzo nie. Myślę, że napisanie tego w bardziej standardowej polszczyźnie nie zaszkodzi temu tekstowi.

W przeciwieństwie do swojego ojca będą towarzyszyć mu wyrzuty sumienia z najbardziej błahych powodów.
Dziwnie to brzmi. Może jednak jego?

Generalnie z pisaniem nie idzie Ci tak źle. Zdania czyta się dość łatwo i płynnie. Podszlifuj trochę słownik, poczytaj prawdziwe książki, a nie posty w necie pisane jednym palcem na telefonie. Powinno być dobrze.
Samo opowiadanie jest bardziej relacją. Nie ma wydarzania się. To jeszcze nie grzech, ale sprawia wrażenie raportu. Zwłaszcza ostatni akapit.

szybkością przyswajania informacji
nieintencjonalnie sprawić przykrość
brakiem jakichkolwiek umiejętności interpersonalnych


Brzmi to jak raport. Ciężko się wczuć, zaangażować. Można poszukać sposobu, żeby rozbić to na parę 'żywych' scenek. I trafić z prostym, ładnym językiem. Bez 'potoczyzmów' i 'formalizmów'.
Walcz, nie jest tak źle :)
Jako pisarz odpowiadam jedynie za pisanie.
Za czytanie winę ponosi czytelnik.

Anima

4
To była najbardziej wyczekiwana wiosna pokolenia. Zima była ostra i chłodna
To mi nie pasuje. Za duży przeskok. Zaczynasz od wiosny by potem całkowicie skoncentrować się na zimie, a mi cały czas z tyłu głowy stuka ta wiosna. Jeśli chciałaś zrobić tu kontrast, to poleciłabym zacząć drugie zdanie od nowego akapitu. No i, wybacz, ale „wiosna pokolenia”? Co to w ogóle znaczy?

Tekst warsztatowo do przeróbki.
Wielu mieszkańców rejonu pierwszy raz spotkało się z takimi warunkami atmosferycznymi. “Państwo nie było przygotowane na atak takiej zimy” powtarzały kolejne ministerstwa. Od kilku dekad nie odnotowano takich opadów śniegu,
Powtórzenia
Ministerstwo Edukacji Narodowej wszczęło procedury dotyczące doprowadzania dzieci do szkół, w skrajnych przypadkach je zamykano.

Po pierwsze – suchar. Jak z okólnika prasowego. Przypuszczam, że tak właśnie miało być, ale mnie nuży taka forma: „ wszczęło procedury”, „w skrajnych przypadkach”. Suchar! Dwa – podmioty. „je zamykano” - czyli co? Ministerstwo, procedury czy może dzieci? Uważaj na takie.
Te domowe izolacje powodowały w wielu domach umacnianie więzi między członkami rodziny. Niestety, nierzadko zdarzały się przypadki agresji.
SUCHAR! Jak z podręcznika psychologii. I jeśli dotąd pisałaś o „realnych” skutkach (zarwane dachy, zasypane samochody, procedury) to takie nagłe przejście do przeżyć wewnętrznych jest nie na miejscu. No i, masz cukierek i ocet: „umacnianie więzi” i „przypadki agresji”. Piernik do wiatraka?
W gruncie rzeczy niepokój potęgował napotykane emocje. Jednocześnie miał to być początek najbardziej wyczekiwanej wiosny pokolenia
Jw.

Pierwszy akapit jako wstęp, ciężko. Za szybko, zbyt skrótowo, bezosobowo. Ciężko się czytało, nie miałam ochoty czytać dalej. Niestety potem było już tylko gorzej. Bo jeśli bezosobowe opisy były jeszcze do przyjęcia w notatce prasowej, to już w życiu pojedynczej osoby – nie.

I powtórzenia, ale tym razem nie tylko samych wyrazów.
Głównym punktem jego dnia była praca. Od końca jesieni praktycznie nie wychodził z domu, całymi dniami intensywnie pracował, a wieczorami odreagowywał stres.
Piszesz o tym samym. Że pracował. I, jeśli:
Mroczny czas jej trwania potraktował jako doskonałą wymówkę do przebywania w zaciszu własnego domu. Głównym punktem jego dnia była praca.
To skąd nagle u niego
a wieczorami odreagowywał stres.
Nie podoba mi się (to moja opinia) nachalne stosowanie „nowoczesnych” określeń – komenterię, lead. To nie wygląda dobrze i wskazuje na młody wiek autora. I sama struktura wypowiedzi, jak dla mnie, zbyt sztuczna – właśnie przez te określenia i stosowanie „fachowego” języka:
Odrzucały go rozmowy na powielane tematy i bezrefleksyjne opinie. Miał wrażenie, że ludzie wypowiadający się na temat filmu, sytuacji społecznej a nawet zwykłej internetowej dramy — parafrazują ostatni przeczytany wywiad czy obejrzaną komenterię. W najgorszych przypadkach przytaczając lead i tytuł artykułu, dotykający wierzchołek góry lodowej poruszanego tematu.
próbował się zdystansować od ich powierzchowności
a to co?


Piszesz jakby ci ktoś kazał. Może spróbuj napisać to własnymi słowami, tak jak ty to „czujesz”?
Wielokrotnie próbował się zdystansować od ich powierzchowności ale jego temperament sprawiał, że często wdawał się w pyskówki.
Na pewno są to twoje słowa? Ty tak byś to powiedziała? Bo zwykle pisanie polega właśnie na tym, że JA, autor, mówię (moimi słowami) to co widzę i czuję. A na tym forum znajdziesz nie tylko „grzecznych” literatów stosujących najwyższe standardy językowe :P , zdarzają się też i wulgarności i mowa potoczna.
Czuł się przez nich niezrozumiany i mimo, że jemu samemu zdarzało się kogoś oceniać — niesprawiedliwie oceniany.
Uważaj na pisanie o odczuciach bohaterów, to śliski temat. Mamy różne poziomy, min realny i wewnętrzny. Nie można ich mieszać bezkrytycznie, jedno musi się łączyć z drugim (taka uwaga na przyszłość ;) )
W trakcie krótkiego życia Hugo aspołeczność przeplatała się z wszędobylskością, a introwertyzm z ekstrawertyzmem….
OJ! Aż boli. Błagam! Piszesz to dla ludzi, a nie dla profesorów z litanią doktorów przed nazwiskiem (choć i ci by się tu raczej skrzywili). Ja osobiście nie trawię i już co najmniej w tym miejscu mam ochotę rzucić ten tekst w kąt.
utrudniała mu osiągnięcie elementarnej stabilności emocjonalnej
a po ludzku??
A może by tak podać jakiś przykład zamiast robić wykład? Znasz zasadę: „Show – Don’t tell”?

NIE, NIE, NIE I NIE. Tego nie da się czytać. To jak sieczka dla obsesyjnych psychologomaniaków. Jak będę miała ochotę na podręcznik to go sobie kupię. A właściwie to nie, szkoda mojego czasu.

Mam poczucie, że nie masz jeszcze dużego doświadczenia w samodzielnym pisaniu i dlatego usiłujesz pokazać jak najwięcej, rzucając mądrymi hasłami, ale nie tędy droga, (na marginesie. czy jakby ktoś obcy ci dał takie coś do przeczytania, to byłoby to dla ciebie interesujące? zajmujące?) Polecam więc dużo czytać (również opka na Very ;) ), i dalej próbować. Jakieś małe miniaturki nad którymi można by się pochylić dokładniej. Poćwiczyć słownictwo, aż znajdziesz swój własny styl z którym poczujesz się (i my czytelnicy) komfortowo.

I naprawdę! - Show – Don’t tell

Z dobrych rzeczy (żeby nie było, że wszystko źle) warsztat jest do dopracowania, ale jakiś już jest, a to dobry początek. Nie widzę większych błędów gramatycznych. I to tyle.
Dream dancer

Anima

5
RebelMac pisze: (śr 16 lut 2022, 14:46) wychodzi na to, że zamykano dzieci.
Trafna uwaga, jak układam w głowie zdania, brzmią bardziej logicznie. Warsztatowo jestem jeszcze w przedszkolu, dzięki takim uwagom, może będę mogła wyjść trochę szybciej :). Dzięki za miłe słowa!
PS
Co do Wattpada mam przeczucie, że tak jak z większością kanałów "contentowych" jak np. Youtube, treści zależą od dojrzałości platformy i rzemieślników/twórców. Znalazłam w stosie "zua" kilka perełek :).

Dodano po 9 minutach 19 sekundach:
Seener pisze: (śr 16 lut 2022, 16:09) Przy odrobinie wprawy zaczniesz wyłapywać takie nieoczywiste powtórzenia.
Mam nadzieje, że zacznę. Na ten moment, mam w głowie luki w zdaniach, które staram się zapełniać. Nie widzę jeszcze kiedy zdanie jest logiczne dla potencjalnego odbiorcy (przez brak wcześniejszego kontaktu; to jest mój pierwszy) więc na siłę próbuje podkreślać. Przy następnym tekście postaram się nad tym popracować.
Seener pisze: (śr 16 lut 2022, 16:09) Gdyby to był element stylizacji języka postaci, to jeszcze ok, ale obiektywny narrator - nie za bardzo

Z jednej strony zgadzam się absolutnie, z drugiej szukam miejsca gdzie poprawny, podręcznikowy język mógłby się spotkać z moim naturalnym. Domyślam się, że nie każdemu to będzie pasować.
Seener pisze: (śr 16 lut 2022, 16:09) szybkością przyswajania informacji
nieintencjonalnie sprawić przykrość
brakiem jakichkolwiek umiejętności interpersonalnych
Trafnie. Lekkie naleciałości raportowego języka z pracy.

Ogólnie dziękuje za przeczytanie tekstu i ocenę. Uwagi wezmę do serca :).

Dodano po 15 minutach 56 sekundach:
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) to poleciłabym zacząć drugie zdanie od nowego akapitu.
Nie wpadłam na to, bardzo podoba mi się pomysł!
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) Tekst warsztatowo do przeróbki.
Muszę się zgodzić :).
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30)suchar
Suchar, jak ten żart? Niestety nie rozumiem.
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) To skąd nagle u niego
a wieczorami odreagowywał stres.
Wdarł mi się skrót myślowy, trafna uwaga.
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) próbował się zdystansować od ich powierzchowności

a to co?
Kolejny skrót, kolejne dobre wypunktowanie.
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) Jak będę miała ochotę na podręcznik to go sobie kupię. A właściwie to nie, szkoda mojego czasu.
Z tym muszę polemizować - warto. Ale muszę przyznać, że naleciałości ze studiów mogły mi, w pewnym sensie, narzucić tematykę i język.
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) i dalej próbować. Jakieś małe miniaturki nad którymi można by się pochylić dokładniej. Poćwiczyć słownictwo, aż znajdziesz swój własny styl z którym poczujesz się (i my czytelnicy) komfortowo.
Coraz częściej myślę, że od tego właśnie powinnam zacząć, zanim zaczęłam pisać coś dłuższego. Na pewno wrzucę kilka krótkich form i popracuje nad warsztatem.
Medea33 pisze: (śr 16 lut 2022, 17:30) A może by tak podać jakiś przykład zamiast robić wykład? Znasz zasadę: „Show – Don’t tell”?
To jest prawdopodobnie najlepsza uwaga jaką dostałam. Sama to uwielbiam w książkach i filmach, nie wiem dlaczego tego nie robię.

Dziękuje za konstruktywną krytykę i przeczytanie tekstu. Szczerze to doceniam. Mam nadzieje, że przy moim następnym tekście nie będziesz łagodniejsza :).

Anima

6
Pierwsza część chyba trochę przydługa... . Nie ma tam w zasadzie nic, co przełamałoby stereotyp surowej zimy. Reszta - jest zaprzeczeniem zasady show - don't tell... sorry

Anima

7
AnneTony pisze: Z tym muszę polemizować - warto. Ale muszę przyznać, że naleciałości ze studiów mogły mi, w pewnym sensie, narzucić tematykę i język
Taa. Zawsze najmilej na własnym podwórku :) . Tematyka jak najbardziej, sama lubię moralne i psychologiczne rozkminy (zdziwiłabyś się, bo ja akurat interesuję się tym tematem). Tyle, że tego tu było naprawdę dużo za dużo. Pamiętaj kto jest twoim targetem. Jeśli koledzy (i żanki :) ) z branży, to ok, ale chyba nie tylko ich miałaś na myśli?
AnneTony pisze: Sama to uwielbiam w książkach i filmach, nie wiem dlaczego tego nie robię.
Stwierdzenie problemu pierwszym krokiem do jego pokonania? :D
AnneTony pisze: Dziękuje za konstruktywną krytykę i przeczytanie tekstu. Szczerze to doceniam. Mam nadzieje, że przy moim następnym tekście nie będziesz łagodniejsza
Always happy to oblige :D
Dream dancer

Anima

8
Estetykę tekstu widać od pierwszego wejrzenia – podziałała zachęcająco. Tempo czytania powolne. Nastrój oczekiwania na jakieś wydarzenie. Grzęzawisko na koniec, z którego niewiele zapamiętałem. Czyli wrażenia podobne do innych komentatorów.

Swoją drogą, jakieś dwa tygodnie temu przeczytałem kryminał pt. „Grzech” autorstwa Max Czornyj (możebny), w którym zetknąłem się z podobnym sposobem charakteryzowania postaci. Najwyraźniej „sprzeda się”. Psychologia w modzie. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”