Latest post of the previous page:
Sorry, ale jak dla mnie, wieje nudą. I nie mam tu na myśli braku akcji. Tak właściwie to to jest wyliczanka, suchy opis codzienności i co nieco zblazowanego zadzierania nosa i tyle. Jako sam opis sytuacji, czynności czy otoczenia – nie przemawia. Zastanawiam się po co te opisy.Facet jeszcze nie tak dawno (?) był „niebogaty” ale teraz tego w ogóle nie widać, jak dla mnie traci przez to na wiarygodności. Zakładam też, że wkrótce coś się rypnie, a to teraz to jakby cisza przed burzą, ale to by trzeba było jakoś inaczej opowiedzieć, zainteresować. Ten tekst, ale napisany inaczej.
„codziennie” – czyli powtarzalnie, a potem masz: „wczoraj wieczorem”. Raczej „poprzedniego wieczora. Ale tak po prawdzie: a co mnie to…Codziennie rano wstaję ze świadomością, że nic nie muszę. Idę do kuchni po świeży sok owocowy lub biorę prysznic – to zależy co robiłem wczoraj wieczorem.
Może spróbuj to inaczej? Brzmi jak z rozprawki szkolnejMyślę wtedy o różnych rzeczach, a czasami obserwuję bez żadnej refleksji.
Te zdania się nie łączą. Mamy wspomnienia młodości i nagle on tak se idzieRozglądam się wtedy po sypialni, kilkukrotnie większej od mojego rodzinnego mieszkania lat młodości. Do łazienki zmierzam długim,

Pozwolę sobie się przyczepić. Raz że „Tak niewielu i niewiele brakowało” brzmi nieco zbyt górnolotnie jak na sens tego zdania (te określenia zwykle stosuje się jak prawie okrzyk - Tak niewiele brakowało żeby potrącił mnie samochód). I : „bym podzielił ich los”? To się raczej odnosi do jakichś wydarzeń, a nie statusu społecznego.Tak niewielu żyje w ten sposób i niewiele brakowało bym podzielił ich los.
Podobnie. „panem swojego życia” można być (albo i nie) bez względu na zawartość portfela. (Chyba, że to było tak specjalnie?że z parjasa stałem się panem swojego życia

Taki przykładzik (jeden z wielu niestety). O jednostajności długości zdań już ktoś wspomniał, oj drażni. No i wyliczanka. Po co? Jaki w tym cel? Ma mnie zanudzić? Żebyśmy się zrozumieli. Jak najbardziej można robić wyliczanki czy opisy okoliczności przyrody, ale żeby to miało jakiś sens lub choćby budowało nastrój. Tu przypuszczam, że to ma być taki sobie suchy dziennik, ale wybacz: „a co mnie to…”Cieszę się, że to tylko ćwiczenia. Wracam do domu i znowu siadam w fotelu. Wypijam jeszcze trochę wina. Zasypiam.
? czy ta informacja (ile waży) jest tu konieczna? On chyba bardziej zwracałby uwagę na komfort noszenia (że lekki, że dobrze leży w kieszeni)Pistolet jest niewielki, kaliber 5,6 mm i waży niecałe czterysta pięćdziesiąt gram.
SprzecznośćWszystkie swoje najlepsze wozy zostawiłem na pastwę losu w swoich posiadłościach w Europie. Jestem o nie całkowicie spokojny.
Kaszana - mordercze emocje - wrr, wzbudzają szacunek – kłaniam się nisko.Przez swoją cenę budzą mordercze emocje, ale zawsze na końcu wzbudzają szacunek.
Co ma piernik? (w połączeniu tych zdań). I naprawdę – „cierpienia ludzkiego gatunku i egoizm wyższych kast” – oj, patetyczniej już nie szło?Przez swoją cenę budzą mordercze emocje, ale zawsze na końcu wzbudzają szacunek. Kto dziś pamięta cierpienia ludzkiego gatunku z powodu egoizmu wyższych kast?
Tutaj „hmm”. Cały ten tekst jest monologiem wewnętrznym, opisem wydarzeń, i nagle tu takie bezpośrednie zwrócenie się do czytelnika, mi nieco zgrzyta. Zwłaszcza, że znów górnolotność, jak z innej bajkiW muzeach podziwiacie dziś insygnia władzy,
Czy to czasem nie powinno mieć innego szyku?który jadł chleb z niejednego pieca.

Podmiot uciekłNie chcę narażać go na niebezpieczeństwo. Szczęśliwie to spotkanie zbiegło się w czasie z niepokojami, które zaczęły targać światem. Gdyby nie one, zapewne nie byłbym nią zainteresowany
Piernik do wiatraka i drugie zdanie wyskakuje jak pajacyk z pudełka.Nie dbam o to. Już dawno przestałem przejmować się czyimś zdaniem. Był to jeden z elementów mojej mentalnej odnowy.
Powiedziawszy to wszystko, jeśli to ma być tylko początek, wprowadzenie w temat, taki sobie dzienniczek nudnych zdarzeń tuż przed Armagedonem, to ok., ale niestety nie zachęca do czytania.