Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

31

Latest post of the previous page:

Wixon pisze: Fajny tekst.
Super! :)
Wixon pisze: Ale nie lubię takiej narracji, przez co nie dotrwałam nawet do połowy + niestety historia mnie ani trochę nie zainteresowała. A szkoda, bo początek mi się podobał, jednak im dalej to straciłam zainteresowanie.
Widać nie dla Ciebie, nie jesteś targetem.
Wixon pisze:Ale wierzę, że wycisnęłaś/eś ze swoich umiejętności pisarskich wszystkie soki.
Starałem się, to fakt. :) Pozdro.

Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

32
Ten początek, to masz tak karkołomny, że sam nie wiem. Margot nie wie, Seener nie wie, Medea nie jest pewna, a Romek mówi o precyzji. Jesteś pewien, że chcesz tak pisać i to na początku dzieła? Ta karuzela czasów i narratorów, robi mi we łbie mętlik i poczułem się jak Putin w bunkrze na Uralu, zastanawiając się ...WTFcuk???
Ja, to tak średnio łykam tę s-f, uważając, że dużo więcej ciekawych rzeczy dzieje się wokół nas w prawdziwym... hmm fałszywym świecie.
Dalej jest już jednak lepiej, choć jak dla mnie brakuje tam literatury... takiego pisania do zapamiętania, więc jest trochę płasko i czytelnik może nieco zacząć ziewać. Czytałem kiedyś fragmenty s-f pana z Wery, co to od niedawna jest pisarzem i tamto lepiej się czytało. Było bardziej plastycznie. Tu jak widzę, bardzo skaczesz i wszystko starasz się wyjaśnić od razu... to było tak, a tamto zrobiłem, bo.... W takim pisaniu przydałoby się jeździć na jedynce... ładnie to pokazać, bo to przecież w końcu, to świat wykreowany przez ciebie... skąd mam wiedzieć jak wygląda ten Obcy - jaszczur, skoro to nie jaszczurka. Limuzyna jak autobus?
Cały kosmodrom, jak i budowle miasta, wzniesione były w stylu ziemskiego art-déco. Dominował brąz ze złotem, heban, w oczy rzucał się brak kości słoniowej. Inkrustowano białym opalem. Budynki duże, właściwie ogromne drapacze chmur o pięknej architekturze, smukłe i wysokie. Płaskorzeźby na ścianach. Pawilony i pałać cesarski w samym sercu metropolii.
Zobacz ten swój opis... jak z folderu ruskiego biura podróży. Poszukaj u speców pisarskich, jak oni opisują takie rzeczy. Jeszcze raz :) To twój świat i musisz mnie nim zainteresować, a tym na górze tylko zniechęcasz.
Na koniec powiem o plusach.... żartowałem :) Tu się nie mówi o plusach...
Pisać umiesz, tylko to tu jest jak dla mnie przekombinowane, co nie znaczy, żebyś nie kontynuował. Jak nabierzesz większej wprawy w tych całych s-f, to może kiedyś coś z tego będzie :)
Narysuj ten świat ręką mistrza, a potem dopisz do tego ciekawą historię.

Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

33
@tomek3000xxl - Karuzela czasów celowa, choć może nie, tak mi wyszło. :D No właściwie co do tego opisu pogrubionego - to taki infodump, tak, to mi zarzucano, że jest ich trochę w tekście, może postaram się inaczej, przemyślę. :) Mam nadzieję, że nabiorę większej wprawy, wierzę też w redakcję/korektę, muszę tylko zaciekawić tekstem wydawnictwo. No i oddam to też (znaczy całość, jak napiszę), do betowania. Dzięki raz jeszcze za komentarz i pozdrawiam. :)

Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

34
Pewnie, że się nauczysz :) Ja przestałem w hazard i kupiłem sobie drukarkę :) Drukuję sobie fragmenty... akapity lub zbiór dobrych zdań i czytam, czytam czytam i już za 15-17 lat będę potrafił coś ciekawego napisać :)
Powiem tak... sprawne pióro już w jakimś tam stopniu masz i teraz tylko o szczebelek wyżej i wyżej, a tego się tylko możesz nauczyć od geniuszy s-f

Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

35
Hmm. Jak widzę, porywasz się na filozoficzne, intelektualne SF.

Pierwsza uwaga: PRZECINKI! Jest ich dużo za dużo i to wali po oczach.
W czarnej popielniczce, TU NIE MA PRZECINKA zgaszono szluga, przestał kopcić.
Właścicielem paczki papierosów, TU NIE MA PRZECINKA był Trevor Bukowski, który miał to szczęście urodzić się na Ziemi, nie na jednej z Kolonii, TU NIE MA PRZECINKA i jak sugeruje nazwisko, TU CHYBA NIE MA PRZECINKA ALE NIE JESTEM PEWIEN ma polskie korzenie.
Nie raz, TU NIE MA PRZECINKA załatwiali sprawy bez Mojej ingerencji, aby później – z czego śmiałem się tylko właściwie Ja – nazwać je cudem.
Więcej już nie cytuję.

Ewidentnie za pomocą dzieła chcesz przedstawiać poglądy filozoficzno-religijne i dyskutować z istniejącymi. Doceniam poszukiwania filozoficzne, choć niekoniecznie zgadzam się z tym, do czego doszedłeś. Nie przeczę, że do większości spośród teog, co twierdzisz, mam poważne wątpliwości. W szczególności niestety, ale osobiście świat przyszłości widziałbym dużo bardziej dystopicznie, niż ty – ale sam się boję, że to ja popadłem w ciężką przesadę, dyskusji więc nie podejmę.

Podyskutuję jednak chociaż z tym:
Bóg nie jest miłością. Do ludzi mam sentyment. Są moim doskonałym dziełem. Bóg jest seksem. Seks bez miłości może trwać, miłość bez seksu, nie. Wyłączając platoniczną, rodziców do dzieci i vice versa. Bratnią i siostrzaną.
Sam sobie przeczysz. Jest wiele znaczeń słowa "miłość". W szczególności jednym z nich jest: Chcieć dobra dla drugiej osoby. Tak rozumiana miłośc może trwać bez seksu, co sam rozumiesz, skoro zaraz piszesz o miłości platonicznej, rodzicielskiej, dziecięcej, bratniej, siostrzanej. mało tego: idąc tym tropem można nawet "kochać cały świat" (i doktryn tego rodzaju, z bardzo różnych źródeł i różnych kultur powstało trochę na świecie), natomiast już raczej nie można uprawiac z całym swiatem seksu.

Rozumiem, ze póxniej zamierzasz wyjaśnić, skąd się wzięło podświadome poczucie, że piszczałka z kości słoniowej to kieł cesarza i przekonanie, ze zostawiony na stole swistek głosił prawdę? I skąd pójście na pogrzeb żyjącego monarchy? Na razie wygląda to na bełkot, no ale być może to zagadka, którą czytelnik ma rozwikłać, a sensowne wyjaśnienie istnieje i będzie przytoczone póxniej.

Dodano po 11 minutach 15 sekundach:
Seener pisze: (czw 26 sie 2021, 11:03) Zdaje się, że chyba Szopen kiedyś na forum dopytywał o realizm pewnych detali związanych z organizacją struktury wojskowej, którą sobie wymyślił. Natomiast przyznał, że jest mu to potrzebne, żeby wiarygodnie budować akcję, nie zamierzał tego opisywać wprost. Potrzebował to wiedzieć jako autor, żeby wiarygodnie i konsekwentnie budować związki przyczynowo skutkowe, ale to zaplecze prawie nigdy nie nadaje się do podania czytelnikowi wprost.
Jeśli mogę coś zasugerować, to może napisz sobie parę krótkich historyjek w tym świecie, z tymi bohaterami. Poznasz ich lepiej, poczujesz, doszlifujesz postacie, relacje, realia. Napisz jakąś wersję bez tych wszystkich didaskaliów technologicznych i zobacz ile Ci zostanie. Porównaj, pomyśl co Ci się bardziej podoba, co się łatwiej czyta.
Zaraz zaraz, a czy nie jest tak, że expoxkeak https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/Expospeak jest oczekiwany w SF? Bo tak lubi tamtejszy fandom?
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Gwiezdny kurier - rozdział pierwszy

36
@gaazkam - Dzięki za przeczytanie, i tak, mam problem z przecinkami, walczę jak umiem. :D Co do infodumpów, to uważam, że są potrzebne, przynajmniej tak mi wyszło. Narrator celowy, przedstawiam swoją wersję Boga, która z pewnością się różni od wersji czytelnika. Mam nadzieję, że zajrzysz też do rozdziału drugiego. Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”