Zlecenie na Szarlatana

16

Latest post of the previous page:

Taki drobiazg bo nie wiem czy dobrze rozumiesz co mamy na myśli
gaazkam pisze: Hmm, spróbuję pewnie następnym razem napisać coś bardziej dynamicznie.
Nie o dynamikę czy więcej akcji tu chodzi (przynajmniej moim zdaniem) ale o samą formę tekstu. Wspomniałam to już wcześniej – piszesz wszystko ze szczegółami tak, że nie zostawiasz czytelnikowi nic do domyślenia. Takie zdanie – „postawiła na stole szklankę z miętową herbatą”. Tu czytelnik może sobie mnóstwo rzeczy dopowiedzieć, skojarzyć, że szklanka pewnie jest gorąca, że wokół pachnie miętą, że może przydałby się cukier jeśliby była zbyt gorzka, nasuwają się jakieś wspomnienia z przeszłości – jedno krótkie zdanie a tyle mówi.

Za to ty od razu dajesz szczegółowy opis, tłumaczysz wszystkie „dlaczego”, każdą motywację bohatera, zawalasz czytelnika zbędnymi informacjami i nie dajesz mu miejsca na skojarzenia. W języku japońskim istnieje nawet pewne określenie na „przestrzeń pomiędzy”. Jeśli na obrazie jest pusta przestrzeń to często właśnie ona ma największe znaczenie i nadaje sens całej reszcie. Pozwól czytelnikowi też się podomyslać (dawaj mu okruszki a nie od razu całe ciasto) ;)

I jeszcze:
gaazkam pisze: Co do policzka, to nadgarstek uderza o usta, odpowiednio silny policzek potrafi wybić przednie zęby.
Być może, choć raczej w baardzo rzadkich przypadkach. Ale nie o sens sensu tu chodzi, a o warsztat. Ogólne skojarzenie policzka nie zawiera w sobie wybijania zębów, nawet „gwałtowniejszy”. To już nie jest policzek, ale po prostu uderzenie. I jeśli aż wybiła mu zęby to chyba powinien chociażby zajęczeć? Bo bokserem z doświadczeniem to on raczej nie jest, żeby go to nie obeszło. A on sobie dalej ploteczki snuje :P
Dream dancer

Zlecenie na Szarlatana

17
Opowiadanie ma konsystencje humorystycznej bajki - przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, nie wiem czy to było twoim założeniem. Ma bardzo lekką i wyrywkową konstrukcję. Te opisy, jak bohater rozgląda się, bojąc zagrożenia... - kiedy czytam to zakładam, że autor przedstawia tak postać celowo i może to nie jest dobry opis ale wskazówka (coś jest celowe, do potraktowania dosłownie, nie doszukując się błędu - tylko sensu, przynajmniej w pierwszej kolejności). Przez to postać wydała mi się trochę głupkowata ;P. Potem jednak dalszy opis potwierdził, że albo wszyscy tam zachowują się tak chaotycznie, albo faktycznie "coś jest nie tak". Zgadzam się z wieloma wcześniejszymi uwagami, których nie będę powtarzać.
gaazkam pisze: (sob 06 maja 2023, 10:50)tenisisty
aż ukłuło mnie w oczy. Zdecydowanie wystarczy "z werwą". Wrzucanie przeniesień współczesnych realiów do fantastycznego świata, powoduje że nabiera on wrażenia humoreski - jak u Pratchetta. Musisz zdecydować czy chcesz żeby było śmieszno czy straszno - bo nie wiem w którym kierunku idziesz. Czy mamy się z bohatera śmiać i nim gardzić, czy raczej współczuć, bo te późniejsze opisy tortur... Deprywacja snu w chińskich torturach, była stosowana po to by wymusić posłuszeństwo więźnia, a nie zadawać cierpienia i być metodą zemsty. Jeżeli coś ma być pokazowe i odstraszać potencjalnych naśladowców, to można wywiesić uciętą głowę szarlatana na szyldzie jego gabinetu. Jeżeli miałby po prostu cierpieć, to polecam trucizny, szczególnie że to by dawało pewien złośliwy symetryzm, wobec jego przewiny. Ewentualnie opalanie, albo raczej szkołę rosyjską (paznokcie itp).

Co do zaleceń w stosunku do staruszka-piwosza: Faktycznie niektóre elementy za bardzo łopatologicznie tłumaczysz czytelnikowi. Na miejscu Szarlatana powiedziałabym mu że właściwie picie dużej ilości płynów jest wskazane, ponieważ działa moczopędnie, ale ponieważ alkohol może pogarszać stan zapalny i powodować ucisk kamieni na przewód, to powinien dodawać do piwa specjalnych ziół z jego sklepiku. Mają te zaletę że poprawiają smak piwa. Ostatecznie spożywać to piwo w odpowiednim naczyniu, które również jest w ofercie...

A no mój ulubiony chwyt z ogłuszeniem ofiary przez uderzenie: Oczywiście to bardzo wygodna sztampa, jednak w rzeczywistości dawkowanie i wyprowadzenie ciosu, który da efekt knock-out, jest bardzo trudne. Albo można nieodwracalnie uszkodzić klienta i już się nie obudzi, albo odzyska świadomość po kilku sekundach, albo wcale nie zemdleje. W każdym razie zawsze daje za mało czasu żeby wywlec ciało. Skoro spał to po co podpalać budynek. Ewentualnie mogłoby się okazać, że to nie był pożar, tylko specjalny usypiający dym - Nie zapomnij wtedy opisać, żeby zdążył zauważyć, że na parterze ludzie leżą nieprzytomni na podłodze i że wydaje się, że to od czadu z pieca. A w ogóle to przecież mógłbyś opisać, jak inny z domowników, widzi że ktoś go porywa... i się cieszy ;)

Zlecenie na Szarlatana

18
urka, aj, aż tak źle jest z sensownością i wiarygodnością historyjki? Ups, wiem, że każde pisanie poza ścisłym obszarem kompetencji jest skazane na błędy, no ale miałem nadzieję, że nie będzie pod tym względem jakoś bardzo istotnie gorzej, niż u takiej Agathy Christie czy Gry o Tron... No ale cóż.
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Zlecenie na Szarlatana

19
gaazkam pisze: (sob 27 maja 2023, 17:50)aż tak źle
nie, przepraszam jeżeli moje uwagi wydały się deprymujące. Po naniesieniu poprawek miałaby ta historyjka wartość właśnie rozrywkową - przynajmniej dla mnie. Więc nie jestem pewna czy taki cel byłby dla ciebie zadowalający, bo momentami odniosłam wrażenie, że jednak chciałeś żeby było dramatycznie - a żeby taki efekt osiągnąć, to trzeba by zmienić dużo więcej. Cały nastrój i sposób przedstawienia, wszyscy bohaterowie musieliby wywoływać bardziej poważne wrażenie.

Zlecenie na Szarlatana

20
Eh, a miałem porzucić merytorykę... ale chyba jednak nie można, skoro najwyraźniej błędy są rażące.
urka pisze: (ndz 28 maja 2023, 13:32) Po naniesieniu poprawek miałaby ta historyjka wartość właśnie rozrywkową - przynajmniej dla mnie.
Popraw mnie jeśli źle rozumiem twój post. Bo rozumiem go tak:

- po drobnych poprawkach będzie się to bronić jako niemająca nic wspólnego z rzeczywistością komedia, kreskówkowy slapstick z założenia wyrzucający wszelką wiarygodność za okno;
- ale jeśli miałoby to być sensowne, no to trzeba przepisać od zera.

Nie chciałem z tego zrobić poważnego i groźnego thrillera, ale jeśli jest to na poziomie sitcomu, to ewidentnie zrobiłem coś mocno nie tak.

Dlatego, jeśli mogę, postaram się dopytać o podniesione przez ciebie zarzuty.
urka pisze: (wt 23 maja 2023, 10:45) A no mój ulubiony chwyt z ogłuszeniem ofiary przez uderzenie: Oczywiście to bardzo wygodna sztampa, jednak w rzeczywistości dawkowanie i wyprowadzenie ciosu, który da efekt knock-out, jest bardzo trudne. Albo można nieodwracalnie uszkodzić klienta i już się nie obudzi, albo odzyska świadomość po kilku sekundach, albo wcale nie zemdleje. W każdym razie zawsze daje za mało czasu żeby wywlec ciało.
Zrobiłem mały risercz i wygląda, że masz 100% racji. Powszechne przedstawienia doprowadzenia kogoś do utraty przytomności za pomocą nokautów lub chloroformu to wierutne bzdury. Wygląda na to, że w zasadzie nie istnieje żadna sensowna możliwość pozbawienia kogoś przytomności... wszelkie dostępne środki są albo zbyt niepewne, albo zaczynają działac zbyt długo, albo ich działanie kończy się zbyt szybko, albo są zbyt ryzykowne i grożą zabiciem.

Jedyne wyjście, jakie widzę, to żeby jedna osoba dziada na krótką chwilę poddusiła za tętnice szyjne, co pozwoli drugiej ostrożnie wstrzyknąć dożylnie środek usypiający. Nadal jest to niepewne i ryzykowne, ale chyba takie rozwiązanie jest względnie stosunkowo najmniej bredniowate i najbardziej sensowne. Urka, ty masz wiedzę, zgadzasz się z takim rozwiązaniem, czy to nadal jest nieakceptowalne?
urka pisze: (wt 23 maja 2023, 10:45) Skoro spał to po co podpalać budynek.
Założenie moje było takie, że tam są tłumy, więc trzeba było zrobić zamieszanie, by móc go porwać - przecież nie można go wynieść na oczach wszystkich. A jeśli się zrobi względnie niegroźny pożar, to nikogo nie będzie dziwić, jak dwie osoby będą wynosić z budynku trzecią.
urka pisze: (wt 23 maja 2023, 10:45) Te opisy, jak bohater rozgląda się, bojąc zagrożenia...
To już było przewałkowane powyżej... Paranoja z racji na otrzymanie listu z pogróżkami głoszącego że mają być wysłani przeciw niemu profesjonalni zabójcy nie jest dostatecznym wyjaśnieniem?
urka pisze: (wt 23 maja 2023, 10:45) Deprywacja snu w chińskich torturach, była stosowana po to by wymusić posłuszeństwo więźnia, a nie zadawać cierpienia i być metodą zemsty.
No dobrze, służyła do jednego, jaki jest powód, że nie mogłaby służyć także do drugiego?
Awatar: Mirounga leonina.jpg (wykadrowany i ze zmniejszoną rozdzielczością przeze mnie) Autor oryginalnego zdjęcia Serge Ouachée, (CC BY-SA 3.0)

Zlecenie na Szarlatana

21
gaazkam pisze: (wt 06 cze 2023, 07:13) niemająca nic wspólnego z rzeczywistością komedia, kreskówkowy slapstick z założenia wyrzucający wszelką wiarygodność za okno;
Jezzes nie. To mi się skojarzyło z taką typową sytuacją w Ankh-Morpork - Pratchett pisał humoreski fantazy i to cholernie dobre... No żebyś nie pomyślał z drugiej strony, że niewiele ci do niego brakuje ;P. Bez przesady. Chodzi mi o taki styl, w którym nie wszystko jest wyryte według kanonów (a jeżeli jest, to po to żeby te kanony trochę obnażyć i okpić), złoczyńca nie musi być poważny i złowrogi, ale nie znaczy że możesz sobie odpuścić logikę albo nie mieć nic wartościowego do przekazania. Mam wrażenie, że podświadomie piszesz w taki sposób i puszczasz oko, gdy mówisz o zachowaniu pacjentów i samego szarlatana.
Szarlatan nie wywołał u mnie ciarek ani świętego oburzenia (raczej pobłażliwą ciekawość co mu się stanie)- Jeżeli według ciebie miał, to zupełnie ci nie wyszło i musiałbyś go opisać zupełnie inaczej. A jeżeli pasuje ci, że jest podobny do powiedzmy Moist'a von Lipwig'a - to trochę jest.
gaazkam pisze: (wt 06 cze 2023, 07:13) Paranoja z racji na otrzymanie listu z pogróżkami głoszącego że mają być wysłani przeciw niemu profesjonalni zabójcy nie jest dostatecznym wyjaśnieniem?
Tak ale informacje o pogróżkach otrzymujemy później, więc nic wcześniej nie wskazuje że jego paranoidalne zachowania mają jakieś podstawy. Skoro je wyszczególniłeś, to wywołały we mnie taki efekt, że postać ma conajmniej manię prześladowczą - to oczywiście tylko takie skojarzenie jednego odbiorcy, nie znaczy że wszyscy tak pomyślą. Piszę co pomyślałam, bo uważam że to fajne wskazówki. Powiedzmy, że nie chciałabym żeby nagle ktoś czytając tekst kojarzył na przykład jakaś postać z inną postacią ( zakładając że przypadkiem trafiłabym na takie zestawienia które mają już jakiś kanon w społecznej wyobraźni, który będzie się kojarzył i potem zakłócał dalsze odbieranie tej postaci, co nie było moim założeniem).

Metoda tortur
gaazkam pisze: (wt 06 cze 2023, 07:13) No dobrze, służyła do jednego, jaki jest powód, że nie mogłaby służyć także do drugiego
Bo cel jest inny. Dlatego broń wojenna słabo sprawdza się na polowaniach i vice-versa.

Dodano po 33 minutach 53 sekundach:
Inaczej - powiedzmy że to nie miała być taka lekka historyjka, tylko faktycznie klimatyczna opowieść z przestrogą, prawie historyczna. Wybierz sobie wtedy jakieś miasto i okres, żeby praktyki paramedyczne nie były regulowane (to wcale nie jest oczywiste), a potem trzymasz się realiów w opisach (strojów, cen i poziomu wiedzy medycznej, języka). Postać musi być bardziej opanowana, skutki jej działalności musiałby być bardziej poważne (np śmierć na sepsę ciężarnej, ale musisz zweryfikować jak nazwano by to w tamtych czasach i miejscu- gorączka połogowa?) Może zwalałby winę na pacjentów umiejętniej, np oskarżył kobietę o próbę pozbycia się dziecka, albo jej służącą o czary, z którymi próbował walczyć - To ma być zimny wyrachowany drań, ale jego działanie nie może być bezczelne i oczywiste, na tyle by mógł prowadzić działalność, by utrzymywała jego reputację i wywoływała zaufanie u innych chorych, ale równocześnie coś wskazywałoby, że lekceważy ludzi i skutki. To diametralnie musiałoby zmienić cały sposób opisu tej samej historyjki, żeby wywołać efekt złowrogiego trillera lub dramatu. Nie ma ona w tym momencie takiego potencjału IMHO.

Dodano po 18 minutach 26 sekundach:
Musiałbyś opisać Ziębę ale w czasach średniowiecza w zapadłej Rosyjskiej prowincji przy Mongolskiej granicy czy coś - jako udającego zakonnika. W wyrafinowany sposób umiejącego interpretować święte pisma i cygańskie tajne receptury. Taki Rasputin by ci wyszedł :hm:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”