16

Latest post of the previous page:

Witam :)

Bardzo fajnie napisany tekst. Lekki, przyjemny i wciągający. Czytając nie nudziło mi się, a gdy dobrnęłam do końca, poczułam niedosyt. Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy to; szkoda, że tak krótko. :( Czekam na więcej, pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :D Super.

Dwie drobnostki, które rzuciły mi się w oczy:
Cieszył się, że właśnie rozpoczęła się przerwa świąteczna i nie będzie musiał pokazać w tym stanie na praktykach,
pkazać SIĘ w tym stanie na praktykach.
A co mi się niby może mi się tu przytrafić?
" Najczęstszy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piękny czas."
Niccolò Machiavelli

17
Dopracowany tekst i widać, że opowiadanie płynie, postaci są dopracowane i wyraziste. Tak jak w poprzednim fragmencie tu też nieco i przeszkadzało chwilami takie dziennikarskie, sprawozdawcze omiecenie wydarzeń, zwłaszcza jak mowa o echu wokół bójki - ale to jest moje subiektywne odczucie raczej.
Czekam na kolejną część!


A i takie małe zgrzytki mi się rzuciły:
MRaczkowa konsekwentnie odrzucała zaloty Barona, co w świadomości większości kobiet stanowiło próbę podbijania stawki.

ści ści - oczywiście to nie błąd, ale mi nie zagrało.
W domu dostał mniejszą burę niż się spodziewał, bardziej obawiał się pytań o powód bójki. Szczęśliwie, gdy usłyszeli nazwisko Barona, temat ucichł. Ojciec wlał mu potajemnie pięćdziesiątkę do przygotowanego przez matkę naparu i kazał iść spać.
Mirek nie mógł jednak zasnąć. Mocno przeżywał swoją pierwszą poważną bójkę a nade wszystko szybował po niebie, jakie miało się dzięki niej otworzyć.
czymś bym zastąpiła którąś bójkę. może starcie?
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

18
Dwie jawne niesprawiedliwości się ostatnio w Tuwrzuciu dzieją, ta jest pierwsza i szybciutko trzeba się z nią rozprawić.

Smoke się rozwija jako pisarz. No niech skonam, powyższy kawałek świadczy o tym dowodnie. Potencjał kilku scen, kilku wydarzeń wydaje mi się niezmierzony, od dłuższego nieco opowiadania, po "Chłopów" wersja 2.1

Jeszcze trochę narracja ślizga się po wierzchu, jeszcze figury nie są całkiem pełnokrwiste, jeszcze brakuje ciut niejednoznaczności słowa i gestu, słowem jeszcze to nie Proust, ale kurczę... kierunek dobry!

I- bożebożeboże - jak się toto wyróżnia w tłumie wydumanych naprędce klonów czegoś, co samo już samo jest klonem. Prościutko, treściwie, efektywnie, realistycznie, ZNAJOMO.

Smoke, dawaj łapę! Nie, kochany, jeszcze nie do gratulacyjnego uścisku. Linijką dostaniesz za nadużywanie średników :-P

No, teraz z czystym sumieniem - gratulacje!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”