16

Latest post of the previous page:

Nie wiem. Ja to idealnie widzę jako obraz.
Walczą. Jest dynamika, ruch, akcja.
Upadają i zastygają w pacie fizycznej walki.
Jeśli teraz zamrozisz całą scenę to jej siła będzie dużo mniejsza niż jeśli unieruchomisz tylko walczących, wskazując jednocześnie na ruch tła.
Moja skromna (być może błędna) opinia.

Pozdrowienia,

G.

P.S.

Psychologicznie być może, w filmie animowanym jaki mam w głowie czytając tę scenę - tkwią nieruchomo.
Ostatnio zmieniony ndz 17 sty 2016, 11:45 przez Godhand, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

17
Natasza pisze: aha - oni NIE SĄ w bezruchu. Psychologicznie są BARDZO w ruchu :P
Wyjęłaś mi to spod pióra, oni są jak po dobrym sexie, dyszą, sapią, kapią;) i patrzą na siebie:)))

18
Godhand pisze:Walczą. Jest dynamika, ruch, akcja.
Upadają i zastygają w pacie fizycznej walki.
Jeśli teraz zamrozisz całą scenę to jej siła będzie dużo mniejsza niż jeśli unieruchomisz tylko walczących, wskazując jednocześnie na ruch tła.
ale to ptactwo jest bez znaczenia, bez treści, semantyki. Ot tak - se poleciały.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

19
Natasza pisze: ale to ptactwo jest bez znaczenia, bez treści, semantyki. Ot tak - se poleciały.
ptactwo ma znaczenie, ale gdzie indziej:]

20
Natasza pisze:ale to ptactwo jest bez znaczenia, bez treści, semantyki. Ot tak - se poleciały.
Nat, ja się nie upieram, że to muszą być ptaki. Mogą być uginające się pod naporem wiatru drzewa, albo przechadzające się w oddali łanie, whatever. Coś co pokazuje upływ czasu (na drugim planie) w statycznej scenie (na pierwszym planie).
Ale podobno przy pisaniu myślę obrazami więc być może po prostu tylko ja tak to widzę i odbieram.

Pozdrowienia,

G.

(w trzy godziny rozbudowaliśmy wątek o osiemnaście odpowiedzi :) )
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

21
pan_ruina pisze:Wyjęłaś mi to spod pióra, oni są jak po dobrym sexie, dyszą, sapią, kapią;) i patrzą na siebie:)))
też tak widzę. I oni nie podniosą łba, żeby popatrzeć na ptaki - bo obraz wypuszcza wtedy dynamikę
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

22
Ale przecież bohater opowiada historię jako wspomnienie. Nie może teraz, w czasie opowieści, popatrzeć na nią trochę z boku? I na siebie w niej? Dodatkowo możemy założyć, że zna także relacje świadków (opowiadali że trwała trzy dni i noce) więc automatycznie ubarwi swoją historię o zasłyszane przekazy, o obraz z oczu trzeciej osoby.

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

23
Myslę, ze gdyby ten dostał imię Czerwony Ptak, miałby by motywację. Lepszą :P
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

24
Nie jest tragicznie, ale szwankuje warsztat i brakuje pewnej wiedzy z zakresu walki. Czytelnik nie musi być ekspertem, ale to widać po takich tekstach.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

27
pan_ruina pisze:szop może więc sam o tych ptakach?
Ja bym się upierał przy tych ptakach. Najpierw walka, potem jeden przygniata drugiego do ziemi --- i cisza, spokój, co trwa na tyle długo, by nad głowami coś im przeleciało.
Chociaż faktycznie trudno, by to dostrzegli. Może "śpiewały" zamiast przelatywały? Albo usłyszałem, że zaszeleściło coś w liściach?

29
To już lepiej: "Ludzie mówili..."

Na zasadzie:

"— Naprawdę nie włada, jak to się stało, że nie pozabijali się w tym pierwszym starciu — opowiadał sześć dni później Nycklar, syn trumniarza. - Bardzo chcieli się pozabijać, dało się to zmiarkować. Ona jego, on ją. Nalecieli na siebie, zwarli ledwo na mgnienie oka i poszedł walny szczęk od mieczów. Może po dwa, może po trzy ciosy wymienili. Nie było człeka, który zdołał to policzyć, wzrokiem alboli uchem. Tak szybko bili, panie złoty, że oko ludzkie ni ucho tego nie chwytało. A tańcowali i skakali kole siebie jak te dwie łasice!"

A.Sapkowski "Wieża Jaskółki"

Pozdrowienia,

G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover

Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.

30
Najpierw przeczytałam Mieszańca - część początkową, teraz ten fragment.
Podobało mi się, lubię takie sceny. Jestem ciekawa, co dalej.

Nie mogę się przekonać do tej narracji pierwszoosobowej. :/

Styl kojarzy mi się z czymś, nie wiem czym, nieuchwytne poczucie nawiązania do jakiejś sagi lub pieśni. Czy tekst jest przez Ciebie stylizowany na coś konkretnego? Opowieści wikingów albo indiańskie?

31
ancepa pisze: Czy tekst jest przez Ciebie stylizowany na coś konkretnego? Opowieści wikingów albo indiańskie?
Dzięki - tekst istotnie starałem się stylizować, wyobrażałem to sobie to dwojako, i nijak sie nie mogłem zdecydować, co wybrać: pierwsze, jako opowieść snutą przy ognisku. Ciemno, wszyscy siedzą całymi rodzinami i opowiadają historie, bo nie ma co robić. Więc wywołują przybysza, którego wszyscy są ciekawi - skąd jest, dlaczego, i on zaczyna wtedy mówić. Drugi, alternatywny obraz, to Karwulf spętany, oczekujący kary i pórbujący się wytłumaczyć - ale tutaj nie miałem pomysłu, za co - czy za przyjaźń z wrogiem? Miłość do do jego siostry i oddanie mu siostry własnej?

Ale, jak pisałem, na razie uderzyłem o ścianę. Początkowo miała tam być opowieść o porwaniu, miłości, zarazie o nowym powstającym na zgliszczach dwóch starych kultur, ale w trakcie pisania doszedłem do wniosku, że nie mam puenty. I tej puenty dalej mi brakuje, więc na razie tekst leży i czeka na lepsze dni.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”