Fragment

17
Romek Pawlak pisze:
> Cóż, sprawdź w słowniku, a potem pogadamy, bo najwyraźniej umknęły ci fragmenty o
> pisowni obcojęzycznych nazw własnych :)
Zerknę i jutro napisze :D :D

Fragment

19
sztokula pisze: ravva pisze:
> Daniels’a
Nie używamy APOSTROFÓW W TAKIM MIEJSCU !!

ravva pisze:
> którzy się nim zajęli po wybuchu w Galerii Północnej powiedzieli
poprawnie : którzy się nim zajęli po wybuchu w Galerii Północnej, powiedzieli,
Kontynuuj :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Fragment

21
Dahaka pisze: "Daniels'a" i "Danielsa" to niepoprawne formy.

Powinno być "Daniel'sa"
Racja :-)http://sjp.pwn.pl/slowniki/butelka%20Ja ... ielsa.html
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Fragment

22
W zamieszczonym fragmencie nie odczytuję żadnej intencji autorki i nie kumam o czym to niby ma być? A Państwo neutralnie czepiają się nazwy alkoholu. :lol: Czy to będzie=jest o piciu wódy w różnych postaciach? Ja niewątpliwie Trąba jestem, ale taka nie za wielka. :oops: Czy mogę liczyć, że Pani ravva mnie oświeci?

Fragment

23
Gość wraca z pogrzebu.
Przy okazji kawałek retrospekcji.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Fragment

24
Dziękuję. :) Rozumiem, że jest to niewielki fragment i istota, czyli powrót z pogrzebu oraz emocje z tym związane, są opisane w innym miejscu? Przepraszam, że tak drążę upierdliwie, to takie moje hobby. Lubię wiedzieć "co artysta chciał przez to powiedzieć?", a tu akurat mogę o to zapytać :wink:

Fragment

25
To dłuższy text i ogólnie ujdzie, to akurat pisane w środku nocy jest do korekty. I zostało juz nieco poprawione, dzięki min wery :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Fragment

26
Aż sprawdziłam, bo też miałam to alko - w Eperu i pamiętam doskonale dyskusję z trzema redaktorkami
i jest "jacka danielsa" (w kontekście: poproszę jacka danielsa).

I jeszcze: „Wypiłem krwawą mary / butelkę jana III sobieskiego / pana tadeusza / kropli beskidu / johnniego walkera” – czy w takim przypadku naprawdę poprawny jest zapis małymi literami? Nie mam oporów przed napisaniem „Kupiłem forda / mercedesa” czy „Gram na xboksie / playstation”, ale w przypadku powyższych pisownia z małych liter wydaje mi się co najmniej dziwna, bo – jak by nie patrzeć – nazwy wszystkich produktów pochodzą od rzeczywistych imion, przydomków bądź nazw własnych.
Pozdrawiam,
Andrzej Grima

W praktyce niełatwo czasem odróżnić użycie takich nazw jako własnych od użycia pospolitego. Trudno np. ustalić, jaka miałaby być różnica między zdaniami „Wypiłem kieliszek pana tadeusza” „Wypiłem kieliszek Pana Tadeusza”. Z obserwacji takich i podobnych przykładów wynika, że zapis wielkimi literami jest bezpieczniejszy, ale dotyczy to tylko liczby pojedynczej, w liczbie mnogiej oczywisty staje się zapis małą literą.
Dziwność tej pisowni [małymi literami – Red.] wynika najprawdopodobniej z faktu, że nie mieliśmy możliwości się z nią oswoić. Skoro jednak reguła powiada, że wyrazy pochodzące od nazw własnych, a oznaczające konkretne przedmioty, należy pisać małymi literami, lepiej będzie stosować ją konsekwentnie niż odstępować od niej w imię niejasnych kryteriów."

Dlatego wszystkie moje panie redaktorki (z BIS-u i z Publicatu) kazały stosować zapis z małej litery.

Fragment

27
Pkus textu, że wszyscy będą wiedzieć, jak odmienić Danielsa :mrgreen:
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Fragment

28
ravva pisze: Chcesz zdechnąć, zrób to u nas, zakopię cię pod płotem, będę miał bliżej na Dzień Zaduszny!
Kazda podróż zaczyna się od pierwszeg kroku, każda poprawa od pierwszej zmiany. Proponuję swoim skromnym zdaniem przekonstruować tą linię dialogową. To "Dzień zaduszny" wykryczane w emocjach i szale nie brzmi wiarygodnie ani stosownie. Pozdrawiam i kłaniam się nisko

Fragment

29
pierwszy krok nav napisał, niezłe mu wyszło, de sarnac to jeden z moich ulubieńców.
linia dialogowa się zastanowi nad przekonstruowaniem, ale nic nie obiecuje, bo nie dośc, ze obietnic chronicznie nie dotrzymuje, to jeszcze jest koszmarnie uparta małpa, ta linia.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”