17
autor: Patren
Pisarz
Przeczytałem większą część w nocy, teraz dokończyłem resztę.
Podoba mi się. Przede wszystkim - interesuje i wciąga, a to największy sukces.
Akcja może i nie mknie, jak gepard z ADHD, ale historia, którą snujesz jest zajmująca, a bohater wiarygodny, swojski i całkiem sympatyczny, jak dla mnie.
Rzeczywiście, uczepiłbym się scen ze wściekłą Ireese, powinnaś spróbować je 'uzgroźnić', albo przynajmniej rozwinąć. Póki co, opis, który snujesz chybia czytelnika i nie porusza.
Akcję prowadzisz powoli, ale mi to nie przeszkadza, biorąc pod uwagę, że masz styl, który wodzi moje zainteresowanie za nos. Jednak w jednym momencie zbyt szybko popędziłaś wydarzenia. Mam na myśli czas, podczas którego Przemek przesiadywał u babci (czyt.: bogini). Mogłaś ten element rozwinąć, opisać np. jakieś dwa spotkania (może nawet spróbować wzbudzić w czytelniku sympatię do staruszki) i dopiero dać kłótnię z żoną, żeby czytelnik miał małe: łodefak?!
Kilka słów o zakończeniu. Jest niezłe, przyznaję, ale jednak trochę mało zaakcentowane. Jakoś tak bez jaja. Nie chodzi mi żebyś powtarzała "Ona ma ZłOTE OCZY ZłOTE OCZY ej ludzie ona ZłOOOTE OCCZYYY", ale może trochę dokładniej opisać wydarzenia po szafie? Nie wiem... po prostu wydaje mi się, że w porównaniu do ogólnego tempa tekstu, z zakończeniem zbyt się pospieszyłaś. Ale sama treść jest niezła, jak mówiłem.
To chyba tyle ode mnie. Wciągnęło mnie, bohater wydawał się wiarygodny, jedynie te dwa nagłe zmiany tempa, o których mówiłem mnie ubodły. No i opisy konfrontacji z boginią, możnaby się bardziej przyłożyć. Ale podoba mi się styl, wywołuje we mnie tą specyficzną myśl "no to jeszcze jeden akapit". Interesuje.
Odnośnie błędów już było mówione, jest ich sporo, no i format tekstu woła o pomstę do nieba, ale co się stało to się nie odstanie.
Naprawdę mi się podobało.
Pomysł: 4+
Styl: 4
Schematyczność: 5
Błędy: 2 /3 (? - nie wiem dokładnie, nie koncentrowałem się na tym)
Ocena ogólna: 4+
Pozdrawiam.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"