Nie zadzieraj z dzieciakami

17
Jeśli to horror, to jak dla mnie wystarczająco trzymający w napięciu - ale ja mam trochę inaczej ustawioną tę granicę. Czytałam i nie mogłam się oderwać, bo po pierwsze naprawdę płynnie napisane, dobrze się to czyta. A po drugie bałam się, czy dziecku nie stanie się krzywda. Końcówka zdecydowanie mnie zaskoczyła.

Nie zadzieraj z dzieciakami

18
Po piątej nieudanej próbie oczy jej się zeszkliły
Chyba nie zeszkliły
Naburmuszona ze skrzyżowanymi na piersiach rękami
Na piersi. Pierś w liczbie pojedynczej oznacza klatkę piersiową, a w liczbie mnogiej części ciała, których dziewczynka jeszcze nie ma.
wygrzebała z kieszeni na wpół ugryzionego cukierka.
Wygrzebała cukierek, nie cukierka, to po pierwsze.
Po drugie, coś może być ugryzione lub nie. “Na wpół” mówimy o cesze, którą można stopniować.
Jednak zrobiła jeszcze kilka kroków i pomyślała, że gdyby jej domek dla lalek był taki duży, to zmieściłby się w nim baldachim nad łóżkiem, dużo poduszek i pluszaków, a jakby tata się postarał, to i toaletka z przyborami do malowania też by weszła.
Sympatyczne i faktycznie dziecięce
Smród z wnętrza budynku wykrzywił jej usta, więc .
Coś tu się chyba nie dopisało.
Kolejny raz usłyszała skowyt psa. Miała już odwrócić się i uciec na drogę gdy kolejny raz usłyszała skowyt psa.
Powtórzenie
Cały pokój wypełniony był po brzegi wypchanymi zwierzętami. Wisiały na ścianach, stały na stole i kilka jeszcze na podłodze. Wszystkie były martwe, ale spoglądały na Zuzię wzrokiem pełnym bólu i cierpienia. Nie to jednak było najgorsze. Wszystkie zostały obdarte ze skóry
Co dziewczynka zobaczyła? Skóry zdarte ze zwierząt i wypchane trocinami, czy to, co zostało po oskórowaniu zwierząt? Nie można wypchać zwierzęcia bez skóry, bo wypchane zwierzę to własnie skóra.
Wyglądał jakby spał, choć według Zuzi bardziej jak ten zdechły kurczak, co go tata zabił kiedyś na obiad.
Jeśli zabity na obiad, to nie zdechły
Z trudem wstała i podeszła do zwierzęcia. Pogłaskała go po pysku i spojrzała z wyrzutem na starca.
Pogłaskała je - to zwierzę
Wypchał dokładnie cały korpus, a rozcięcie w brzuchu zaszył igłą nawleczoną mocną nicią. Zadowolony ze swojego dzieła wziął do ręki brzytwę. Nacinał małe paski i systematycznie bez pośpiechu zaczął odzierać królika ze skóry.
Niespecjalnie się tak da, poza tym po co zaszywał królikowi brzuch, skoro i tak zaraz zepsuł szew przy zdzieraniu skóry?
- Tyle razy było mówione... skończyłeś jedną robotę, to umyj ręce. Jakiś porządek na tym świecie do cholery musi być!
OK, to jest zabawne.

Ogólnie?
Niezły pomysł, wszak nic tak nie przeraża w horrorach, jak dzieci. Zresztą w prawdziwym świecie też.

Mam jednak dwie uwagi:

W takiej formie, jaką ma teraz tekst rzeczywiście nie bardzo przeraża. Jest w nim więcej gore, niż thrill, ale gore na papierze rzadko wywiera odpowiedni efekt. Tekst mógłby być dłuższy, bardziej zaciekawiać, prowadzić czytelnika szlakiem kolejnych coraz bardziej przerażających odkryć, a nie prezentować wszystko od razu.
Duży plus jednak za zakończenie.

Druga uwaga to już bardziej moje widzimisię, bo byłaby to spora ingerencja w zamysł, ale co sądzisz o horrorze, w którym dziecko zabija dorosłego w ramach zemsty za zachowanie, które zrozumiało opacznie? Tutaj dorosły zostaje słusznie ukarany, więc zakończenie w sumie jest pozytywne no i nie bardzo przeraża, bo jaka jest szansa, że coś takiego wydarzy się naprawdę?
A co, gdyby dziewczynka postanowiła zabić np. kogoś, kto naprawiał jej ulubionego pluszaka i w tym celu pociął go na kawałki/wypatroszył? Dziecko widzi mord, w jego oczach to gore i horror, a w oczach dorosłego czytelnika też horror, bo gra na obawie przed niepojętą wyobraźnią dziecka, która w zetknięciu z jego głupotą i brakiem doświadczenia może w każdej chwili zamienić zwykły dzień w tragedię.

Nie zadzieraj z dzieciakami

19
MargotNoir pisze: Druga uwaga to już bardziej moje widzimisię, bo byłaby to spora ingerencja w zamysł, ale co sądzisz o horrorze, w którym dziecko zabija dorosłego w ramach zemsty za zachowanie, które zrozumiało opacznie? Tutaj dorosły zostaje słusznie ukarany, więc zakończenie w sumie jest pozytywne no i nie bardzo przeraża, bo jaka jest szansa, że coś takiego wydarzy się naprawdę?
A co, gdyby dziewczynka postanowiła zabić np. kogoś, kto naprawiał jej ulubionego pluszaka i w tym celu pociął go na kawałki/wypatroszył? Dziecko widzi mord, w jego oczach to gore i horror, a w oczach dorosłego czytelnika też horror, bo gra na obawie przed niepojętą wyobraźnią dziecka, która w zetknięciu z jego głupotą i brakiem doświadczenia może w każdej chwili zamienić zwykły dzień w tragedię.
Mój rozumek niestety nie pracuje na tak wysokich częstotliwościacj, żebym potrafił zadawać sobie takie pytania, umiał na nie odpowiedzieć, a później fantastycznie wykorzystał to w pisanym tekście... może za kilka lat, a pewnie nigdy :ups:
Dzięki za komentarz :)

Nie zadzieraj z dzieciakami

20
O masakra! Mocne to jest! Ktoś napisał, że brak w opowiadaniu napięcia. Ja obgryzałam paznokcie cały czas.
Zaczyna się sielankowo z bawiącą się dziewczynką, a potem robi się tajemniczo i niespokojnie. Już myślałam, że ona cało z tego nie wyjdzie, a tu miła niespodzianka.
Tylko nie wiem, czy 5 letnie dziecko stać na takie analityczne myślenie. Za mądra chyba była na tą maszynkę i wodę. Masz fajne pióro :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”