16

Latest post of the previous page:

Nieważne. Pogubiłam się już w tym. Wstawiłam tekst i czekam na komentarze. Cenię sobie szczerość. Przykro mi, że mi się tekst podoba, innym nie, a sądziłam, że właśnie tak będzie dobrze. Powołuję się na Kresa i pozostaję sobą w swojej prozie. Pokazuję innym, poddaję ocenom i liczę się ze zdaniem czytelników. Ale zmienianie się w pisaniu pozostawiam biegowi czasu i przygodom ze słowami, żeby samej zdecydować, jak pisać. Dziękuję za opinie. Chociażby miały być z ust co niektórych ostatnimi skierowanymi do mnie. Trzeba mieć dystans. Do wszystkiego. A akurat mnie go nie brakuje.
zdrówka, Letty

[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
Sir Wolf pisze:
scarlet letter pisze:Niczego na czytelnika nie zwalam, to po pierwsze. Blogową opowiastką nazwałam to specjalnie dla Sir Wolfa.
I właśnie dlatego się tu nie wypowiadam. ;)
Ależ Sir Wolf, ja bardzo lubię krytykę. xd
'A cup of tea, my dear?'

17
Miała dwie ręce i dwie nogi, tułów oraz głowę na karku. Tak to miałam opisać? Wydało mi się trochę zbyt oczywiste, soł..
Jak dla mnie, to jest trochę zbyt oczywiste:
Miała wszystko na swoim miejscu - duże, niezwykle błękitne oczy i króciutkie włosy
Chyba normalne, że miała wszystko na swoim miejscu? Chyba nie była potworem, mającym 5 metrów wysokości, 8 rąk i 10 nóg?

18
Xnnady pisze:
Miała dwie ręce i dwie nogi, tułów oraz głowę na karku. Tak to miałam opisać? Wydało mi się trochę zbyt oczywiste, soł..
Jak dla mnie, to jest trochę zbyt oczywiste:
Miała wszystko na swoim miejscu - duże, niezwykle błękitne oczy i króciutkie włosy
Chyba normalne, że miała wszystko na swoim miejscu? Chyba nie była potworem, mającym 5 metrów wysokości, 8 rąk i 10 nóg?
mogła urodzić się bez kończyn, to na pewno. ale tak samo mógłbyś skomentować, gdybym napisała, że miała dwie ręce i dwie nogi, tułów oraz głowę na karku. chyba nie była potworem mającym osiem rąk i dziesięć nóg.
'A cup of tea, my dear?'

19
ale tak samo mógłbyś skomentować, gdybym napisała, że miała dwie ręce i dwie nogi, tułów oraz głowę na karku
To też bym tak skomentował, bo ten opis też jest brzydki. Ale mogłaś jakoś inaczej opisać tą bohaterkę - inaczej, niż: bez tego miała wszystko na swoim miejscu lub dwie nogi itd., bo przecież jakby była bez kończyn, albo jakimś potworem, to przecież byś to napisała.

[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
A, i jeszcze coś:
Kiedy piszę "do bloga"
Pisałaś ten prolog prosto na bloga, bez żadnego poprawiania?

20
Xnnady pisze:
ale tak samo mógłbyś skomentować, gdybym napisała, że miała dwie ręce i dwie nogi, tułów oraz głowę na karku
To też bym tak skomentował, bo ten opis też jest brzydki. Ale mogłaś jakoś inaczej opisać tą bohaterkę - inaczej, niż: bez tego miała wszystko na swoim miejscu lub dwie nogi itd., bo przecież jakby była bez kończyn, albo jakimś potworem, to przecież byś to napisała.

[ Dodano: Sro 25 Sie, 2010 ]
A, i jeszcze coś:
Kiedy piszę "do bloga"
Pisałaś ten prolog prosto na bloga, bez żadnego poprawiania?
cóż, innego pomysłu na opisanie noworodka nie mam.
i tak, nie poprawiałam, bo nie wydawało mi się, że jest coś do poprawienia. ale prolog na blogu jest trochę inny. wersję na forum trochę rozszerzyłam.
'A cup of tea, my dear?'

21
Gdybym nie spojrzała na Twój profil, nawet do głowy by mi nie przyszło, że masz 13 lat. Dla mnie dobry kawałek prozy i zaciekawił mnie, ale trochę miesza. Ktoś powyżej powiedział, że nie wciąga w klimat. Myślę, że to przez zdania, które budujesz - najpierw są krótkie i urwane, taka szatkownica. A zaraz potem rozwlekłe fragmenty, jak ten.
Czy zgodziłaby się z tym skinieniem głowy osoba, która wybierając się w podróż za oknem zamiast krajobrazów ma przed oczami ukazane, niczym klatka po klatce, jak w najgorszym horrorze, chwile, które przeklina po dziś dzień? A przecież mogłyby być najwspanialszymi momentami spisanymi na pożółkłych ze starości kartkach pamiętników wyjątkowo dbałym pismem.
Czytelnik przyzwyczaił się do krótkich zdań, szybko leci po następnych, a tu się okazuje, że są dłuższe niż się spodziewał, że musi wrócić i przeczytać uważniej.
Chyba lepiej by było, gdybyś albo początkowe zdania wydłużyła, albo nieco skróciła następne. Według mnie to drugie wypadłoby lepiej.
I jak dla mnie - Mercedes Parker brzmi lepiej;) chociaż to tylko sprawa gustu, nie warsztatu.
Pozdrawiam.

22
411 pisze:Witam.
To mój pierwszy komentarz na tym forum, postaram sie wiec byc mila, itepe. (...)

Ktos juz to wytknal (przepraszam, ze nie rzucam nickami, ale jestem tu króciutko i troche sie boje - form per "ty" chociazby...) .
Łaa, musisz w takim razie trochę uważać... Strasznie ostro i jak wszystko wiedzący ktoś to napisałaś. Trochę spokojniej, bo spalisz się na samym początku, a po co ci to :).

Nikt nie broni nikomu ostrej krytyki, byle tylko bez zbędnych uszczypliwości. I zawsze bądź miła, nie potrzeba tu niemiłych osób. Takie sobie mogą iść :D

[ Dodano: Czw 26 Sie, 2010 ]
BTW. Letty nie cytuj, na litość boską, całych postów. Konkretne fragmenty (nawet taką opcję tu masz na tym forum, tzw cytowanie selektywne) to raz, ale tylko i wyłącznie w przypadku, kiedy twój post nie jest BEZPOŚREDNIO pod postem, na który odpowiadasz, a z tego co tu widzę właśnie tak robisz. To trochę drażni, bo trzeba się przebijać przez takie niepotrzebne śmieci w postach :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

23
shelion pisze:Łaa, musisz w takim razie trochę uważać... Strasznie ostro i jak wszystko wiedzący ktoś to napisałaś. Trochę spokojniej, bo spalisz się na samym początku, a po co ci to :) .

Nikt nie broni nikomu ostrej krytyki, byle tylko bez zbędnych uszczypliwości. I zawsze bądź miła, nie potrzeba tu niemiłych osób. Takie sobie mogą iść :D
A to mnie teraz rozbawiles...
1. Ostro? Ostro to bedzie miala dziewczyna w wydawnictwie, jesli w ogóle zechca na to rzucic okiem.
2. Ja uszczypliwa? Ech, te cholerne emotki - bez nich sie, jak widac, nie da. Ale i tak nie bede ich uzywac, wole sobie "isc".
Wyglada na to, ze tu sie tylko glaszcze. A jak juz nie bardzo jest za co, to sie milczy. Wybieram wiec druga opcje.

Milego, 411.

PS Podobno tekst powinien bronic sie sam. Zaden autor mnie nie przekona, ze to on jest geniuszem, a ja ignorantem, gdy nie przekona mnie o tym jego tekst (jasne, moze zaistniec sytuacja, gdy zwyczajnie nie pasuje "chemia", ale wtedy zachwyce sie chocby warsztatem). Nawet jesli uwagi byly chybione, to ktos (tu: ja) poswiecil temu swój czas; temu, by sie przyjrzec i podumac. Pomóc?

Wiecej grzechów nie pamietam, obiecuje poprawe.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.

24
Hej, napiszę to tu, a nie Tobie na PW, bo to się tyczy wszystkich
411 pisze:Ech, te cholerne emotki - bez nich sie, jak widac, nie da.
Zacznijmy od emotek. Jasne, są przydatne, ale nie przesadzajmy. Ja je dałem, bo chciałem, byś zauważyła, że to taka przyjacielska uwaga... Ale bez nich... nie ma sprawy, tylko błagam, patrz na treść tego, co piszesz, bo wygląda to tak, jakbyś rozminęła się z polską gramatyką? Jeśli dasz emotkę, można przymknąć oko - nie dasz... zostajemy przy czystej formie. Sam to przerabiałem. Napisałem kiedyś "nie dawajcie", podczas rozmowy z kumplem i nie dałem emotki... Widzisz tu tryb ROZKAZUJĄCY? I widzisz, może się zacząć jatka. Tak jak poniżej:
411 pisze:Wiecej grzechów nie pamietam, obiecuje poprawe.
To są właśnie takie głupie gadki na "swoją obronę" (to się jakoś w psychologii nazywa, kumpel studiuje, ale już nie pamieam jak, wybacz :) ), które nic nie wnoszą do rozmowy, a tylko drażnią. Po co to?
411 pisze:A to mnie teraz rozbawiles...
I dalej ble, ble, ble. Przypomina mi początki większości głupich komentarzy na Onecie, WP etc. etc.
411 pisze:Wyglada na to, ze tu sie tylko glaszcze. A jak juz nie bardzo jest za co, to sie milczy.
Nie, tu się nie głaszcze. Tu się wali, ale w tekst, z tym, że z granicami. Wszelkie "uwagi prywatne", że tak to ujmę, zachowaj dla siebie. (czyli typu "więcej grzechów nie pamiętam", "tu się milczy, więc będę milczeć" etc. etc.), bo one potrzebne nie są. Po prostu wrzuć trochę na luz :)

I słuchaj, niem mów mi, proszę Cię, co tu się robi i jak się coś robi, bo nie ma co porównywać. Ja tu jestem rok, ty kilka dni... :) Weź to pod uwagę. W razie czego może wpaść tu Weber, zapewne miło nie będzie, dlatego jeśli chcesz mi odpowiedzieć, zrób to na PW.


PS. A no i jednym z wymogów tego forum, jest pisanie poprawnie ortograficznie (oczywiście za kilka bubli w poście nikt Cię nie zje) po polsku, co tyczy się np. pol-fontów... Jeśli możesz, używaj ich. :)

To tyle ode mnie.
Pozdrawiam.
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

Re: Prolog do pewnego czegoś, zwanego blogową opowiastką.

25
scarlet letter pisze:Gdyby tylko wiedziała.
Wielokropek na końcu lepiej zadziałałby na czytelnika.
Nie różniła się niczym od Ciebie, ani ode mnie.
Raczej w tego typu tekstach takie zwroty piszemy od małej litery.
Miała wszystko na swoim miejscu - duże, niezwykle błękitne oczy i króciutkie włosy.
To zdanie jest paskudne. Nie lepiej by było na przykład:
Obserwowała świat swoimi błękitnymi oczkami, które razem z króciutkimi włosami dodawały jej uroku.?
Jasne, by z z biegiem czasu pociemnieć.
;)
Była jedynie płaczącym dzieckiem owiniętym w pieluszki, spragnionym miłości, głodnym wrażeń.
Prędzej mleka...
Trudno byłoby znaleźć kogoś o zdrowych zmysłach o zdrowych zmysłach nie mógłby w stanie tego zrozumieć.
;)
Niewątpliwie, mówimy o czymś niebywałym.
Kimś.

Co do całości, to mam mieszane uczucia.
Ale czy potwierdziłby to ktoś, kto swoje zmarnował?
Po powyższym zdaniu przestało mi się podobać. W drugiej części zdania są za długie, jest przesyt określeń. Jako prolog mnie nie zaintrygowało. Nie ciekawią mnie dalsze losy Parker, a po prologu powinienem zacząć obgryzać paznokcie w oczekiwaniu na kolejne fragmenty. Przykro mi, ale to nie to. Próbuj dalej.

PS. Ekhm...
scarlet letter pisze:Dłuższym tekstem bym zamęczyła? Nie podoba się, nie czytaj. Proste.
Mnie i tak się podoba.
Regulamin Forum WeryfikatoriuM pisze:§ 6. Autor powinien przyjąć krytykę z pokorą i godnością. Jeśli uważasz, że krytyka jest niesprawiedliwa, a twoja twórczość – genialna, najwidoczniej nie jest to miejsce dla ciebie. Tutaj doskonalimy warsztat, nie chwalimy samozwańczych geniuszy.
shelion pisze:I słuchaj, niem mów mi, proszę Cię, co tu się robi i jak się coś robi, bo nie ma co porównywać. Ja tu jestem rok, ty kilka dni... :)
... a wasza znajomość Regulaminu stoi na takim samym poziomie jak widać.
Regulamin Forum WeryfikatoriuM pisze:§ 4. Oceniamy tekst, a nie czyjś komentarz. Można wskazać błąd w czyimś komentarzu, lecz w sposób merytoryczny i konkretny – bez komentowania dalszej części opinii zawartej w poście.
§ 10. Komentarze to nie czat, do rozmów prywatnych jest PW lub Czat, a do tematów niezwiązanych z tekstem „Hyde park”.
Zdumiewające. Ok, nie przeszkadzam, możecie dalej się żreć.
Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku

Land of Fairy Tales

Eskalator.exe :batman:

28
Masz pomysł. To kolejny tekst z tym "czymś". Nawet w byle linijce widać, że masz także talent do pisania. W tym (starym już) fragmencie jest mrocznie i tajemniczo, a dodatkowo zastosowałaś ciekawa pętlę, kiedy tekst otwiera się jednym zdaniem - prowadzi przez ciąg rozwodów - i zamyka tak, jak rozpoczyna, ale podsumowanie nagle nabiera nowego znaczenia. Fajna rzecz. Zwrócę uwagą na przydługie zdania: czasem przestawiasz w nich szyk (staranne pismo i kartka - jako przykład), a czasem jest zbyt tajemniczo (oczywiście, że chcą ją spisać na straty... ale kto?). Fragment rokuje bardzo dobrze, zważywszy na twój wiek. Powodzenia!
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”