Pamiętnik wampira. Część 1.

1
Proszę nie oceniać tego tekstu zbyt surowo. Napisałem go w jedno popołudnie na konkurs w grze internetowej :).

Miłej lektury.





Czuje głód, coraz większy głód. Wampirza żądza krwi całkowicie przejmuje nade mną kontrolę. Wiedziony niepohamowanym, zwierzęcym instynktem wybiegam z mojej kryjówki w poszukiwaniu ofiary.

Jest zimna, wigilijna noc i na moje nieszczęście większość ludzi siedzi we własnych mieszkaniach i bezmyślnie opycha się świątecznymi potrawami. Klucząc ciemnymi uliczkami nadal nie mogę znaleźć ofiary. Pragnienie krwi staje się coraz silniejsze i przesłania wszystko inne. Przestaje czuć lodowato zimny wiatr i wielkie płatki śniegu uderzające prosto w twarz. Liczy się tylko krew. Słodka, ciepła, ludzka krew.

Nagle w oddali dostrzegam poruszający się kształt. Podbiegam bliżej i wtedy nabieram pewności, że to samotny człowiek. Im bliżej do niego podchodzę, tym bardziej jestem zaskoczony dziwnym zachowaniem. Postać ubrana jest cała na czerwono i dźwiga na plecach wielki wór. Głupota ludzka nie zna granic...

Mężczyzna prawdopodobnie jest włamywaczem, ponieważ wchodzi po kolei do każdego mieszkania na ulicy i opuszcza je po około minucie.

Nagły przypływ adrenaliny sprawia, że krew zaczyna mi szybciej pulsować w żyłach, moje mięśnie powiększają się, a zmysły wyostrzają się kilkakrotnie. Znajomy ból dziąseł oznacza nagły wzrost moich zabójczych kłów.

Bezszelestnie skradam się coraz bliżej mojej ofiary. Jeszcze chwila i wgryzę moje zęby w szyje tego człowieka. Przebiegając ciemnymi zaułkami docieram do wysokiego drzewa. Z kocią zwinnością wspinam się na jedna z gałęzi i czekam na zbliżającą się ofiarę. Z każda chwila słyszę coraz głośniejsze odgłosy butów na śniegu. Ostatnie resztki mojej inteligencji zostają zepchnięte w mroczne zakamarki mojego umysłu przez drapieżna naturę krwiopijcy.

Gdy mężczyzna jest tuz pode mną bez żadnego odgłosu skacze prosto na niego i bezlitośnie wbijam ostre kły w jego ciepłą szyję. Człowiek przewraca się z głośnym jękiem i próbuje walczyć, ale jest zbyt słaby. Jego krew ma dziwny, słodki smak.

Po zaspokojeniu pragnienia wstaje i otrzepuje się ze śniegu. Twarz mężczyzny jest śmiertelnie blada, a niegdyś biała broda w niektórych miejscach jest zabarwiona krwią na czerwono.

Z ciekawości zaglądam do worka nieboszczyka. Jest tam kilkanaście ładnie zapakowanych pudełek z bezużytecznymi przedmiotami.

Tymczasowo zaspokoiwszy niekończące się pragnienie krwi wracam do mojego nędznego mieszkania.



Następnego dnia za śniadanie zabijam bezdomnego. Nie mam z nim żadnych kłopotów. Wracając do mojej kryjówki dostrzegam czerwona postać przeskakującą z dachu na dach. Osobnik zatrzymuje się przy każdym kominie, wrzuca cos do środka i biegnie dalej. Próbuje go śledzić, ale on jest zbyt szybki, nawet jak dla mnie.

Wchodzę do mojego mieszkania, gdzie na stole znajduje duże czerwone pudło. Moje wampirze zmysły mówią mi, że jestem sam w budynku. Potrząsam prezentem i w środku przewraca się jakiś duży przedmiot. Powoli podnoszę wieko i wyciągam ludzką głowę.

Chłopak na oko dwudziestoletni, krótkie jasne włosy, niebieskie, zamglone oczy, usta otwarte w niemym krzyku.

Przypominam sobie moja wczorajsza ofiarę i dziwna postać skaczącą po dachach budynków. Elementy układanki łączą się w logiczną całość.

"Mój Boże, stworzyłem potwora"

2
Dobry pomysl, styl sredni, raczej slaby, choc malo ortografow i int. Jednym zdaniem: srednie wykonanie zabilo (zbyt latwo idzie sie domyslec OCB) pomysl, ktory mialby szanse byc calkiem, calkiem ... zaskakujacy i swiezy. Ale i tak jest to jeden z fajniejszych, ostatnio czytanych przeze mnie tekstow na forum.



Dalabym 3+, glownie za pomysl.



PS: Wampir, ktory mowi MOJ BOZE?

3
Pomysł: 3+

Znowu wampiry? Mam dość wampirów. Jedyne co cię ratuje to ten grubas z workiem.



Styl: 4-

Mogłoby być lepiej. Za dużo powtórzeń, ale o tym później. I znacznie zbyt okrojone, jakby pisane na odwał. Moim zdaniem taką historię można by opisać znacznie barwniej.



Schematyczność: 3

Wampir = schematyczność.



Błedy : 4

Raczej większych brak, ale te powtórzenia:

krew, krwią, krwisty, krwawiący itd. itp.

Poza tym:
Z każda chwila słyszę coraz głośniejsze odgłosy butów na śniegu.
bez komentarza.



Ogólnie: 3

Tekst niskich lotów, ale... Czekam na coś przystępniejszego. Sądzę, że leży to w twoim zasięgu.



Jestem na tak.



Pozdrawiam.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

4
Dziękuję za ocenę tekstu.

Osobiście nie zgadzam się, z opinią, że opowiadania o wampirach są schematyczne. Od pewnego czasu pracuję nad dłuższym tekstem o wampirach i wilkołakach, który, przynajmniej wg mnie, wcale nie jest schematczny...

5
Na naszym Forum co jakiś czas trafia się tekst o takiej tematyce.

To stanowi o schematyczności wampiroopowiadań.

Tak jakby nikt inny, tylko wampir, nie mógł być głównym bohaterem.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

6
Sa schematyczne. Gott-foo ma racje, ratuje je tylko grubas z workiem. Jesli wymyslisz cos nowego, daj znac, wklej, a wtedy sie zobaczy. Autorowi jego dziela zawsze wydaja sie wspaniale, wiec malo schematyczne rowniez. Pozdrawiam

7
Autorowi jego dziela zawsze wydaja sie wspaniale, wiec malo schematyczne rowniez.


Oj, Manta, znam wyjątki i to liczne. Np. JA. :|
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

9
Ilość znanych mi wyjątków świadczy o istnieniu przeciwnej reguły.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.

„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.

"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)

10
Pomysł: 4

całkiem ciekawe - osobiście nie mam nic do wampirów, bo sama "walnęłam" o nich 30 stronicowe opowiadanko.



Styl: 3+

Mało błędów, ale jakoś tak bez polotu, mimo to podoba mi się dynamiczny sposób przedstawienia sytuacji.



Schematyczność: 3

jak powiedziała Manta, ratuje cię Grubas ;)



Błędy: 4

niewiele



Ogólnie: 4

udało ci się mnie zaciekawiś, tak więc czekam na dalszy ciąg.



Jestem na... tak
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

11
Pomysł: 4



Podobało mi się :)



Styl: -3



Mi, moje, moich :)



Schematyczność: 4



Wampiry może sa trochę schematyczne ale reszta nie:)



Błędy: 4



Hyba tylko co w stylu mi przeszkadzały :)



Ogólnie: 4



Fajne, trochę krótkie...



Jestem na tak :)
Memento mori!

12
Jest jakiś pomysł, jest jakiś styl... ale jako całość niestety nie przekonuje mnie zbytnio. Oczywiście nie powinieneś się zbytnio sugerować moją oceną bo nie jestem tutaj "mistrzem"...
„Wszyscy siedzimy

w rynsztokach, ale niektórzy

z nas patrzą w gwiazdy.”

Oscar Wilde
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”