Okolice (Kamienica)

1
KAMIENICA
Na poboczu ulicy stoi kamienica. Pęknięta niemalże na pół, tynki odpadają, a drzwi skrzypią niemiłosiernie. Jednak od dekady już nie skrzypią i nie hałasują. Pustka wypełniona w kamienicy zaprzecza wszelkim prawom hałasu. Od czasu do czasu zapiszczy tam szczur i ktoś zapali fajkę pod oknem z widokiem na bazarek. Bazar od ponad wieku nie zaznał ciszy. Zawsze się ktoś tam kręci, a kamienica przed nim tylko sie starzeje. Nowy beton leją, a kamienica pęka pod własnym ciężarem. Liście grabią, a na kamienicy osy tworzą gniazdo. Kamienica pomimo 104 lat nieustannego stania zmieniła się troszkę. Gościła i Żydów, oraz Polaków. Cyganie i z niej kradli, a hitlerowcy tworzyli z niej miejsce rzeźni. Stoi i stoi, ale czy stać będzie to tylko Matka Boska wie patrząc z kapliczki wybudowanej pod ścianą kamienicy. Matka Boska jest tam otoczona ciągle świeżymi kwiatami, które starsze panie wymieniają niemalże codziennie. Natomiast w dłoniach trzyma różaniec, a tuzin innych różańców leży pod stopami. Czasem ktoś klęknie i się przeżegna, ale to już rzadkość. Kiedyś, kiedy świt wojny nadszedł, tłumy ludzi przy kapliczce stało. Ugrupowania te błagały o litość i sprawiedliwość, jednak nie zastanowiwszy się to mówili, bo sprawiedliwość nie jest zawsze litosna. Wtedy koło kapliczki nie było żadnego krzyża. Teraz stoją tam trzy. Jeden stanął gdy siedemdziesiąt lat temu dziewczynka wypadła z okna. Drugi postawili całkiem niedawno bo dziesięć lat temu. Przyczyną był śmiertelny wypadek samochodowy. Auto tak walnęło że tynki prawie wszystkie poodlatywały. Wtedy uznano kamienice za niestabilną i kazano ją opuścić. Trzeci stanął najwcześniej. Stanęło się to tak prędko. Niecały rok temu szła kobieta. Mieszkała na okolicy i osierociła czwórkę dzieci gdy nożownik ją zaatakował. Sprawca nie jest znany z imienia i nazwiska, ale zapewne go zamkną na dożywocie. Plamy krwi nie schodziły przez dwa dni z chodnika. Teraz świeci tam świeczka. Zawsze jedna, czasem zielona, błękitna, zwykła lub czerwona. Taka najtańsza to świeczka. Przychodzi tam dziewczynka z sierocińca. Droga do szkoły prowadzi tędy, a to najstarsza córka tej kobiety, pomimo że najstarsza to ma zaledwie dziewięć lat. Modli się każdego dnia dwa razy. Raz w drodze do szkoły, a raz w drodze do sierocińca.

"Mamo, Damianka już zaadoptowali. Trafił w dobre ręce. Nie martw się, Zosia i Kacperek są grzeczni. A kiedy spotkasz najświętszą panienkę to jej podziękuj za opatrzność "

Mówi do srebnego krzyża ze zdjęciem. Zapala świeczkę i mówi szybko pacierz, aby trafić do szkoły na czas. Obraz ten kraja serce, jednak nawet śmierć nie zerwie więzi pomiędzy osobami które były blisko siebie.
"Ból po stracie jest tak silny jak silna była więź"

Okolice (Kamienica)

2
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Czasem ktoś klęknie i się przeżegna, ale to już rzadkość. Kiedyś, kiedy świt wojny nadszedł, tłumy ludzi przy kapliczce stało.
Jak dla mnie jest to napisany ze słuchu tekst z opowieści jakiegoś starego człowieka, który przeżył wojnę. Być może coś szczególnego łączyło go/ją z tą kamienicą, rodzina mieszkała tam przez wiele lat zanim budynek stał się ruiną. Całe otoczenie... jest w tym jakaś dynamika, ale trochę wyciszana przez autora: te drzwi skrzypią, ale już nie skrzypią... panuje cisza, ale wokół tak wiele się dzieje. Niekonsekwencja odnoście czasu: raz teraźniejszy, za chwilę przeszły, następnie znów teraźniejszy.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Gościła i Żydów, oraz Polaków. Cyganie i z niej kradli, a hitlerowcy tworzyli z niej miejsce rzeźni.
Gościła i Żydów, i Polaków. Cyganie z niej kradli, a hitlerowcy zrobili tam miejsce rzeźni. — Chyba lepiej. :)

Poza tym jest troszkę błędów w interpunkcji oraz słownictwie: stało się — nie "stanęło",
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29)Ugrupowania
Tłum ludzi pod krzyżem, grupy ludzi. Ugrupowanie to określenie pewnej formacji.

Poza tym ciekawie, tylko włożyłabym w tekst więcej emocji. Żeby ta kamienica i jej okolica ożyły dla czytelnika.
"Naucz się zasad jak profesjonalista, abyś mógł je łamać jak artysta" Pablo Picasso
facebook.com/agnesskudrycka.autorka

Okolice (Kamienica)

3
Myślę, że miniatura próbuje zwrócić uwagę na dzieje zapisane w murach. Jednak przebiega to w formie mało interesującej, skokowej wyliczanki. Gdyby każdy wątek zajął dłuższy akapit, może na koniec taki układ zbudowałby klimat pod wyrazistą puentę. Mniej więcej od połowy odnoszę wrażenie, iż tekst wręcz wyłudza współczucie, a już do potęgi pod koniec. Nic tylko wylewać łzy… I właśnie dlatego nie czuje się tego.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Pęknięta niemalże na pół, tynki odpadają, a drzwi skrzypią niemiłosiernie. Jednak od dekady już nie skrzypią i nie hałasują. Pustka wypełniona w kamienicy zaprzecza wszelkim prawom hałasu. Od czasu do czasu zapiszczy tam szczur i ktoś zapali fajkę pod oknem z widokiem na bazarek.
Pogmatwany faragment i nie wiem o co chodzi, zalatuje absurdem.

BPW,
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Mówi do srebnego krzyża ze zdjęciem. Zapala świeczkę i mówi szybko pacierz

Zawsze się ktoś tam kręci, a kamienica przed nim tylko sie starzeje. Nowy beton leją, a kamienica pęka pod własnym ciężarem. Liście grabią, a na kamienicy osy tworzą gniazdo. Kamienica pomimo 104 lat nieustannego stania zmieniła się troszkę.
Powtórzenia.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Teraz świeci tam świeczka. Zawsze jedna, czasem zielona, błękitna, zwykła lub czerwona. Taka najtańsza to świeczka.
Zabrzmiało bardzo błaho.

Okolice (Kamienica)

4
Kurczę, niby nostalgicznie, melancholijnie, ale wciąż coś rozbijało klimat w tym tekście.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Na poboczu ulicy stoi kamienica.
Już sam początek - pobocze ulicy. Niby wiadomo o co chodzi, ale poboczem można iść, albo na nim stanąć. Kamienica mogłaby stać z boku ulicy lub też być odsunięta od ulicy.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Od czasu do czasu zapiszczy tam szczur i ktoś zapali fajkę pod oknem z widokiem na bazarek
Ten spójnik każe nam myśleć, jakby palenie fajki zależało od piszczenia szczura. Ktoś zapali fajkę dopiero wtedy, gdy szczur piśnie. Wiadomo, o co w tekście chodzi, lecz "Lub" sprawdziłoby się lepiej.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) drzwi skrzypią niemiłosiernie. Jednak od dekady już nie skrzypią
I znów - wiadomo, o co chodzi, ale całe wyszło trochę niefortunnie.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Matka Boska jest tam otoczona ciągle świeżymi kwiatami, które starsze panie wymieniają niemalże codziennie. Natomiast w dłoniach trzyma różaniec, a tuzin innych różańców leży pod stopami.
Tutaj "natomiast" zaburza rytm. Jest zbędne.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Auto tak walnęło że tynki prawie wszystkie poodlatywały.
Te dwa słowa, a zwłaszcza pierwsze, dosłownie "wali" w twarz całkowicie rozbijając klimat.

I tak w zasadzie prawie każde zdanie lub para zdań. Jest pomysł i w ogóle, ale co się rzuca najbardziej w oczy, to brak jest w tekście równowagi i rytmu.
Rem tene, verba sequentur (Trzymaj się tematu, a słowa przyjdą same)
Katon Starszy, zwany Cenzorem

Okolice (Kamienica)

5
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Na poboczu ulicy stoi kamienica.
Na pewno na poboczu? Tym takim pasie przyległym do drogi (utwardzonym czy tam nie). Czy jednak po prostu "Przy ulicy"?
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) a drzwi skrzypią niemiłosiernie. Jednak od dekady już nie skrzypią i nie hałasują.
Rozumiem, co miało tu być powiedziane, ale "skrzypią/jednak nie skrzypią" brzmi bardzo niefortunnie.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Pustka wypełniona w kamienicy
To raczej kamienica jest wypełniona pustką, a nie "pustka wypełniona [czymś] w kamienicy".
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) ktoś zapali fajkę pod oknem z widokiem na bazarek
Po oknem? W sensie, że na zewnątrz, na ulicy? Czy chodziło Ci o to, że ktoś staje w oknie kamienicy i pali fajkę?
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29)bazarek. Bazar
Coś by z tym powtórzeniem trzeba zrobić. Czasem taki zabieg działa, ale tutaj (może przez nagromadzenie innych fikołków) moim zdaniem wypada koślawo.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Nowy beton leją, a kamienica pęka pod własnym ciężarem. Liście grabią, a na kamienicy osy tworzą gniazdo.
A to mi się nawet podoba.
Natomiast w połączeniu ze zdaniem wcześniej i zdaniem później jest już tych "kamienic" za dużo:
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Zawsze się ktoś tam kręci, a kamienica przed nim tylko sie starzeje. Nowy beton leją, a kamienica pęka pod własnym ciężarem. Liście grabią, a na kamienicy osy tworzą gniazdo. Kamienica pomimo 104 lat nieustannego stania zmieniła się troszkę.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Kamienica pomimo 104 lat nieustannego stania zmieniła się troszkę.
Po pierwsze: wiemy, że się zmieniła, ledwo co narrator opisał te zmiany. Po drugie, dlaczego "pomimo"?
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Gościła i Żydów, oraz Polaków.
Albo: Żydów oraz Polaków, albo: "i Żydów, i Polaków".
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Cyganie i z niej kradli, a hitlerowcy tworzyli z niej miejsce rzeźni.
Tu już gramatyka zupełnie się posypała. "Cyganie z niej kradli [tutaj to "z niej kradli" też mi trochę zgrzyta, ale nie mam od ręki pomysłu, jak to przerobić], a hitlerowcy zmienili ją w miejsce kaźni" czy coś takiego może...
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Natomiast w dłoniach trzyma różaniec, a tuzin innych różańców leży pod stopami.
"Natomiast" zbędne - nie mu tu przecież niczego przeciwstawnego. Poszłabym z poprawką w tę stronę: "W dłoniach trzyma różaniec, a tuzin kolejnych leży jej u stóp"
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) tłumy ludzi przy kapliczce stało.
"Stały" (tłumy), a nie "stało".
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29)Ugrupowania
Ugrupowania a grupy ludzi to co innego.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Kiedyś, kiedy świt wojny nadszedł, tłumy ludzi przy kapliczce stało. Ugrupowania te błagały o litość i sprawiedliwość, jednak nie zastanowiwszy się to mówili,
Zastanawiam się, po co tu nagle stosowanie inwersji? Celowa próba postarzenia stylu? Jeśli tak, w moim odczuciu zbędna.
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Teraz stoją tam trzy. Jeden stanął gdy siedemdziesiąt lat temu dziewczynka wypadła z okna. Drugi postawili całkiem niedawno bo dziesięć lat temu. Przyczyną był śmiertelny wypadek samochodowy. Auto tak walnęło że tynki prawie wszystkie poodlatywały. Wtedy uznano kamienice za niestabilną i kazano ją opuścić. Trzeci stanął najwcześniej. Stanęło się to tak prędko.
Za dużo tych "stanięć". A to ostatnie "stanęło się to", takie kolokwialne, już zupełnie nie gra. Poza tym trzeci krzyż nie stanął "najwcześniej", tylko właśnie najpóźniej. Niedawno (na tle innych krzyży przynajmniej).
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Mieszkała na okolicy
"w okolicy"
BPW pisze: (wt 26 kwie 2022, 18:29) Mieszkała na okolicy i osierociła czwórkę dzieci gdy nożownik ją zaatakował. Sprawca nie jest znany z imienia i nazwiska, ale zapewne go zamkną na dożywocie. Plamy krwi nie schodziły przez dwa dni z chodnika. Teraz świeci tam świeczka. Zawsze jedna, czasem zielona, błękitna, zwykła lub czerwona. Taka najtańsza to świeczka.
Tu się dla odmiany robi tak streszczeniowo i kolokwialnie. I, uczciwie mówiąc, to mogłoby nawet zagrać (takie trochę odarcie tragedii z typowego patosu, dramatyzmu), ale nie bardzo się to spina z bardzo melancholijnym, a czasem chyba celującym we wzniosły, stylem wcześniejszego fragmentu.

To mogłaby być ładna, melancholijna miniatura, ale zjadły ją braki warsztatowe. Zdania są przekombinowane, często niegramatyczne albo nieprecyzyjne. Próby, jak sądzę, podkręcenia nieco wyrazu powtórzeniami czy zmianami szyku nie za bardzo wychodzą. Do tego trochę literówek ("sie" zamiast "się", "kamienice" zamiast "kamienicę"), których już nie chciało mi się wypisywać.
Uwagę mam też do treści. Długo rozwijana opowieść o kamienicy ma ostatecznie dość niewielki ciężar w końcówce. Ostatecznie ważniejsze się staje, że naprzeciw mamy kapliczkę. Kamienica znika z kadru, nie jest nawet uwzględniona specjalnie jako "świadek" zdarzeń. Przez to tekst wygląda trochę, jakbyśmy dostali przydługi, zbędny wstęp i bardzo skrótowy opis istotnych wydarzeń, natychmiast zwieńczonych puentą. Sugerowałabym na przyszłość jakoś inaczej rozwiązać to kompozycyjnie. Albo zrezygnować nieco z opisu kamienicy, albo silniej powiązać ją z dziewczynką i zmarłą matką, które mamy na końcu.
Wszystko powyższe jest oczywiście do wyćwiczenia. Dużo czytania (uważnego, zwracającego uwagę na konstrukcje stosowane przez innych autorów), pisanie wprawek i będzie coraz lepiej.

Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Okolice (Kamienica)

6
Adrianna pisze: (pt 29 kwie 2022, 22:16) To mogłaby być ładna, melancholijna miniatura, ale zjadły ją braki warsztatowe.
W tym zdaniu koleżanka ujęła wszystko, co dolega tej miniaturze. Braki warsztatowe, trochę kulejący styl z przebłyskami fajnych zamierzeń.
Potencjał tworzenia klimatu jest, ale wymaga sporo pracy nad detalami i sformułowaniami.
Najsmutniejszym aspektem dzisiejszego życia jest to, że nauka osiąga wiedzę szybciej niż społeczeństwo osiąga mądrość. http://cytatybaza.pl/autorzy/isaac-asimov.html?cid=41
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron