farazon-klejnot niebios

1
Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za czterema lasami, za sześcioma cieniami, za siedmioma złączonymi władcami wznosiło się piękne tętniące życiem miasto Minasmula jego panem był Tylos...Na południe od tego miejsca leżała mroczna kraina Angrim. Stolicą jej jest warownia Piros, za którą obrał sobie siedzibę Bazyli.Zbyt znany jest ten początek sprubójmy wymyślić inny. Wydaje się mnie to trochę dziwne, bo to jaki wymyślę początek to na pewno jest on do mojej książki, a moja wypowiedź jest dla innej początek. No to zaczynamy pisać książkę- parsknął śmiechem Bati- nie będę was zagadywał czytajcie dalej.

Pewnego dnia wybiegła na swoich bagiennistogrzywych koniach piątka cieniów z Pirosu. Mieli dojechać do Mantikor i Smoków Irmy , aby ich sobie zjednać w związku z nadchodzącą wojną. W cieniach i sługach Bazyliego jak i jemu samemu kryły się dwa cele Rządza światem i zdobycie Farazonu klejnotu niebios, tak go zwał Bazyli w rzeczywistości klejnot nazywał się Złoty Gryf. Gdy przejeżdżali przez ciemną dolinę zatrzymał ich wtedy pewien stary zamek, wznosił się na bezkresnych stepach niegdyś zamieszkiwany przez pradawnych władców kraju Adalii. Rządził nim między innymi Angolan I, który podczas oblężenia zamku przez Olarsów i innych złych stworów, został zmuszony do ucieczki i zamieszkał razem z ludźmi którzy ocaleli w Rionie „Zamku na górze” .To miasto szybko stało się stolicą nowego państwa Angolan zamieszkiwanego jak i przez ludzi i też przez pędraków, i wiele innych istot. Zaraz dopisze dalszy ciąg
wyje za mną ciemny, wielki czas

3
Uuuu.....Wiedziałem, że nicka skądś kojarze! Witaj!:-)

A co do tekstu..... określić najlepiej da się moją reakcję tak: 0_o

Za dużo czasu spędzasz na konstruckji krain, postaci, miejsc.... Sorry, ale jaki jest tego sens jeżeli po 2 stronach ja pozapominam połowę z tego? A poza tym... popracuj trochę nad wysławianiem myśli... Niektóre zdania przypominają: Kali chcieć banana.
[img]http://runmania.com/f/a77c6d394b43ef1fb846d372d7693f5d.gif[/img]



"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"

5
Pomieszanie czasow, stylu i wszystkiego, co tylko mozna pomieszac ... Jak dla mnie od czasow trigera - zerowa poprawa. Zreszta ... Wrzuc jakis normalny tekst a nie jeden, slaby opis. Daj jakies dialogi, cos, co mozna poczytac.



PS: Mnogosc nazw wlasnych mnie przerazila ... NIKT tego nie zapamieta. IMQ ma racje.

6
Odpadlam po kilku pierwszych zdaniach

Dla mnie to brzmi mniej wiecej tak:

Byla sobie Arianna z miasta o kliterycznej nazwie Utys , z domu Jytka. Cale dnie spedzala na robieniu tychronicznych faflerow do goflinow.

Po co komu tyle "wymyslonych" nazw?! Czy w j.polskim zabraklo slow do opisu kolejnych dziel fantasy i sf?!



Pozdrawiam
"Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz

z moim bólem - jak boli

Ciebie Twój człowiek."

7
Nazewnictwo jest wymyslne i to uważam za duży plusik, jednak pierwsza nazwa "Minasmula" przywołałą na myśl "Lord of the Rings".

Pomijając ten plusik, to nie jestem w stanie wjakikolwiek sposób zapamietać, zobrazować czy też opisać wszystkich nazw. Uważam, że powinienes rozwinąc opisy na tyle, aby każda z nazw znalazła swoje uzasadnienie. Wiem, że zajęłoby to pewnie z piętnaście stron, ale w ten sposób każdy wiedziałby, co to Pilos, Tyros czy Złoty Gryf.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

8
- Jedżcie dalej, dogonie was póżniej-odrzekł drugi cień

- Będziemy u ssstarych smoków-zasyczał upiór- na przeklętych wzgórzach...- te diabelskie stworzenia, jak to ja mawiałem w młodości zachowywały się dziwnie, jakby czuły do niego jakąś mściwość. Gdy cienie jechały przez odłamek wielkiej puszczy dojrzeli wychodzące zza krzaków istoty piękne, którym nadali imiona

Ernst, Tobago i Gabat. Stworzenia te nosiły na pasie miecz, na którym było napisane : Ellugindo de more sta wes co oznaczało : nieść pokój i dobro.Twarz miały przepiękną, jakby sciągniętą z jakiegoś przecudownego obrazu. Uszy istocie tej nadawały wygląd magiczny
wyje za mną ciemny, wielki czas

9
ponieważ miały powykręcane dolne rogi uszu. Sylwetkę miały dość szczupłą.

Nagle szepnął do trzeciego upiora drugi:

- Zabijmy ich i bedzie po ssssprawie...

- Po co gamoniu ? Czy nielepiej będzie ich wziąć w niewolę, może są to żołnierze Tylosa ?

- Może i jestem gamoń, ale pamiętam jak wyglądali ci wojownicy.

- Pssss...Lepiej pójdżmy do nich.

Cienie idąc czuli jakby coś ich walło po głowie, jakby tracili swoją moc, lecz poszli dalej jak zaplanowali...

Dodane po 7 minutach:

ponieważ miały powykręcane dolne rogi uszu. Sylwetkę miały dość szczupłą.

Nagle szepnął do trzeciego upiora drugi:

- Zabijmy ich i bedzie po ssssprawie...

- Po co gamoniu ? Czy nielepiej będzie ich wziąć w niewolę, może są to żołnierze Tylosa ?

- Może i jestem gamoń, ale pamiętam jak wyglądali ci wojownicy.

- Pssss...Lepiej pójdżmy do nich.

Cienie idąc czuli jakby coś ich walło po głowie, jakby tracili swoją moc, lecz poszli dalej jak zaplanowali...

Dodane po 20 minutach:

Bez pośpiechu spytał się drugi cień Gabata :

- Dzieńsss dobry jak się nazywasz przyjacielu ?

- Gabat najstarszy z dziesięciu.

- Najstarszy z dziesięciu ? Masz jeszcze tutaj swoich przyjaciół ?

- Tak, owszem.

- A gdzie oni są ?

- Postanowiliśmy się rozdzielić na trójki : Ja. Gabat i Tobago przyszliśmy tutaj do tej dziwnej ciemnej krainy, druga trójka przeszukuje Bezkresne Stepy, zaś trzecia trójka została jeszcze inaczej podzielona : Silos. Loges i Pan nasz wielki Eskulap zamieszkali na pewien czas w Angolan. Wszyscy się podzieliliśmy się na te trójki, gdyż szukamy złych duchów od, których podobno ma przyjść wielka wojna.

Dodane po 13 godzinach 17 minutach:

-Teraz ty się nam przedstaw.

- Jestem z innej krainy, gdzie przyroda kwitnie jak tulipan w lecie.

- Twoje przysłowie mawiał jeden z naszych, który gdzieś zginął w żarze tutejszego ognia...

- Samo wpadło mi to do głowy, naprawdę przypadkowsss.

- Wiedz, że chciałbym tobie wierzyć, lecz twoja mowa przekonuje mnie, że to ja mam rację a nie ty. Mam prośbę mów szczerze.

- Ssss, dobrze chcesz to będę mówił prawidłowo.

- Cieszę się... Jak ty w ogóle masz na imię ?

- Mówią mi Sala.

- Masz gdzieś tutaj swoich przyjaciół, czuję to.

- Brawo ! Brawo ! Gabacie masz czujność jak orzeł.

- Może tak, może nie wskaż mi ich.

- Wszystkich ?

- Tak.

- A więc proszę, drugi upiór jest nazywany Gindsss, czwarty Dugas piąty jest nieważne, a pierwszy jak wy to mówicie " Nasz Pan Wielki" Ha !!

Dodane po 6 godzinach 45 minutach:

- Jak on ma na imię... odpowiedz mi

- Kto ?

- Sam wiesz dobrze.

- Bazyli ? Nasz nieodłomny przyjaciel ?

- Tak, ten stary głupiec, który myśli, że osiągnie wszystko, że będzie rządził całym światem...i to wszystko przez ten mały, czerwony klejnot zwany Farazonem Niebios...Nikczemnik, miał taką szansę być obdarzony wielką chwałą, która nigdy by nie miała końca, ale wybrał inaczej podjudzony przez tą głupią Skrę, kulę, która zawsze niby miała rację. Przekażcie mu, że jeszcze nie jest za późno.

- Blasss, Blasss... nikt nie ma prawa wyzywać naszego władcy. Idźcie albo gorzko tego pssss pozałujecie...
wyje za mną ciemny, wielki czas

10
- Nigdy byśmy sobie tego nie wybaczyli, gdybyśmy zostawili was przy życiu, lub was się nie spytali czy przejdziecie na naszą stronę której nigdy nie będzie końca.

- A, więc słowo się rzekło, przepraszam, może ktoś z was dojdzie do tych Ellugindo !! Ha. Czyżbym się przesłyszal nikt się nie odzywa, no proszę co za niespodzianka. Chyba słowo się rzekło.-i wtedy nastąpiłą ciemność, widac tylko było sznury ognia wystające z miecza, jednego upiora, natomiast wciąż nie było widać Ellugindo. Wten, nagle niebo tutejszej ziemi zamieniło się jakby w wieniec nienawiści powstały z pewnością z tego zła, z tego olbrzyma z naszej strony, a w zasadzie malutkiego rękach pana. Nastąpiła cisza taka jak przy stworzeniu świata. Po około dwóch godzinach, według zegara Starego Bata, było można usłyszeć śpiewy, według mnie Ellugindo, na ale wiecie ja nie wiem, pamiętam jedynie że to były takie slowa : "In de' le makele lakeja legune Ellugindo". Po tej pieśni było słychać tylko z dala nadchodzące czyjeś

jęki.
wyje za mną ciemny, wielki czas

11
Jęki te stopniowo przybliżały się i zamieniały w coraz donośniejsze ryki, aż w końcu można było zinterpretować te istoty.- no poczekajcie muszę pomyśleć jak one wyglądały,dobra już- Po długim zastanowieniu doszedłem do wniosku,że były to Smoki Lary, bardzo stare smoki pochodzące z dalekiego kraju Ladii. Głowę miały, w odróżnieniu od innych smoków dość wyciągniętą naprzód co powodowało szybsze i zgrabne latanie. żuchwę miały ogromną w której zmieściło by się na pewno pięciu Ellugindo.Szyję miały długą, taką jak inne smoki. Ciało nie było szczupłe, lecz bardzo grube, z którego wyrastały, jak i rownież na szyi kolce kolce zwane Lari, więc nie dziwi was chyba, że tak nazwane są te smoki.
wyje za mną ciemny, wielki czas

14
Tobago zrobił się blady jak księżyc, a Gabatowi zaświecił żłoty naszyjnik. Ernst szturchnął swego przyjaciela pytając się co jemu zaświeciło na szyi,Gabat odpowiedzial, że jest to podarunek od Eskulapa, ale Tobago nie rozumiał wciąż dlaczego on się nadal świeci. Nagle przerwało mu myślenie, stanął jak wryty zobaczył smoki.

Ellugindo poczęli śpiewać : Ejadana luke`ja mode na Lary sta Tibago si la dos. Wiem co to oznacza, bo ten język był używany przez ludzi Liady, oznaczało to : Wstrętne, złe krążą smoki Lary, a naszyjnik złoty uratuje nas !!! Tobago się przebudził wyciągnął miecz i wbił go w ziemię. Nastąpił wielki wybuch na tym polu chwały i rozdzieliła się ziemia. Wielka cisza ogarnęła świat, a miecz ten wielki pozostał w ziemi i miał tam zostać po wszystkie dni świata, lecz los jednak raczył, aby jednak było inaczej.
wyje za mną ciemny, wielki czas
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”