1
Obudziłem się w tym szarym, ciemnym pokoiku na 4 piętrze opuszczonego budynku. Pistolet, jak każdego dnia leżał na brązowo-szarej szafce obok trumny na której wyryte były moje inicjały- M.N. Wstałem, w pokoju panowała straszna duchota, podeszłem do okna chcąc je otworzyć i w tym momencie usłyszałem kroki na starych skrzypiących schodach.

W pewnym momencie rozległa się cisza, stukot ustał i rozległ się przeraźliwy sygnał syreny.

Podbiegłem do drzwi i zachowawczo otworzyłem je i ujrzałem...

***

Otworzyłem oczy i usłyszałem:

-dzień dobry kochanie, dzieci już wysłałam do szkoły, ja uciekam do pracy-powiedziała cieniutkim głosem mała brunetka.

-dzień dobry- odpowiedziałem lekko oszołomiony, spojrzałem na zegarek była 7.00 PM

-Ty dzisiaj do pracy nie idziesz-zapytała się patrząc na mnie małymi szarymi oczkami.

Zawahałem się...mmm...idę- odpowiedziałem

-Nie zapomni odebrać dzieci ze szkoły-rzekła i znikła za drzwiami pokoju.

Wstałem, lekko utykając, z zupełną pustką w głowie. Rozejrzałem się po pokoju i dostrzegłem kącik ze zdjęciami. Podeszłem i zobaczyłem na tych zdjęciach mnie, tą małą brunetkę i dwójkę dzieci. Na odwrocie zdjęcia widniał napis: Kocham Cię Micheal-Tamara.

Usiadłem na łóżku, trzymają owe zdjęcie próbowałem coś sobie przypomnieć. Ręce zaczęły mi się trząść- opuściłem zdjęcia, nachylając się po nie zobaczyłem pod łóżkiem jakiś papier.

Pomyliłem się, to nie był papier ale zdjęcie, te same zdjęcie tylko...-oblał mnie zimny pot.

Zamiast mnie, jakiś inny mężczyzna obejmował Tamare- obróciłem na drugą stronę i jeszcze bardziej się zdziwiłem...ta sama dedykacja. Co się dzieje, kim ja jestem-próbowałem sam sobie odpowiedzieć.

Dodane po 16 minutach:

POPRAWKA:PODSZEDłEM

2
hmmm...to co BARDZ rzuciło mi się w oczy:

"w tym szarym, ciemnym..." a nie TAMTYM...? Bądź jeszcze inniejszym?

Rozległa się cisza - hmmm.... źle mi to brzmi...

A teraz tak ogólniej. Trochę za mało żeby dało się coś powiedzieć, za krótkie żebym się w to wczuł bądź mogł stwierdzić, że mi się nie podoba. Dodaj jeszcze kawałek jak masz. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to to, że trochę chaotycznie to jest napisane...
[img]http://runmania.com/f/a77c6d394b43ef1fb846d372d7693f5d.gif[/img]



"Do pewnych spraw dobrze jest mieć dystans. Najlepiej długi"

3
Oj, kiepsko z interpunkcją...

Przed i po myślniku zawsze stawiamy spację! Koniecznie popraw. I zdania zaczynamy wielką literą, pewnie nie chciało ci się tego poprawiać.

No i to koszmarne 'podeszłem', dwa razy! To jest język potoczny, a w tekstach literackich używamy języka literackiego.


Lukas1 pisze:

W pewnym momencie rozległa się cisza


Raczej zaległa.


Lukas1 pisze:
-Ty dzisiaj do pracy nie idziesz-zapytała się patrząc na mnie małymi szarymi oczkami.


Poza brakiem spacji nie ma znaku zapytania.


Lukas1 pisze:
Zawahałem się...mmm...idę- odpowiedziałem


To 'mmm... idę' powinno być od akapitu i z myślnikiem.



Poza tym tekst bardzo krótki i rzeczywiście nie bardzo można sie wciagnąć, jak już napisał mój poprzednik (poprzedniczka?). Rozwiń to, co napisałeś, dopisz coś dalej i pilnuj interpunkcji. Temat nawet ciekawy, ale trzeba włożyć dużo wysiłku, zeby całośc wyszła dobrze, a nie jak jakiś gniot. życzę powodzenia.
Wierzyłem, że miłość wzniesie mnie ponad ka, tak jak skrzydła wznosza ptaka ponad wszystko, co może go zabić i zjeść.

S. King

4
Za mało aby móc cokolwiek powiedzieć. ten fragment pisany jest normalnie.

oczywiste jest, ze cisza nie mogła się rozlec, ale poza tym nie ma większych błędów. zauważyłam niewielką niezręczność w stylistyce zdań, aczkolwiek - jak już wcześniej mówiłam - wyjaśni sie to przy dłuższym fragmencie.

masz kłopoty z interpunkcją - jak wiele innych osób.



błędów edytorskich nie będę wypominać - nic to nie wniesie i nie może świadczyć o tekście i jego merytorycznej zawartości, a jedynie o pewnym lenistwie i lekceważeniu.



pozdrawiam i czekam na coś więcej

Lan 8)
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”