Pani Basia wyszła ze świetlicy wyraźnie rozgoryczona. Jak zwykle nie udało się osiągnąć porozumienia. Dyrekcja swoje, baby swoje, a oni i tak zrobią jak zechcą.
Za panią Basią wyszła grupka kobiet, wszystkie z opuszczonymi głowami, wszystkie w zgodnym pomruku niezadowolenia. Ustawiły sie w kółko, zapaliły papierosy i wymieniały uwagi:
- Nic z tego nie będzie, ani podwyżki, ani nadgodzin nie zapłacą! - jęknęła jedna z nich, po czym rzuciła ze złością niedopałek i zdusiła go obcasem.
- Takie przeznaczenie - dodała pani Basia - może w przyszłym wcieleniu będzie nam lepiej.
Kiedy kobiety rozeszły się, podszedł do mnie pijaczek i zaczął:
- Tak to nie działa.
- Słucham?
- Przeznaczenie. Losy są rozdzielone już od początku świata, kto ma przejebane teraz, ten miał przejebane wcześniej i będzie miał przejebane w przyszłym życiu. Karmy przywódców są ściśle wyliczone i niezmienne, ludzi przybywa, ale karm przywódców nie. Ta babka, co tak głośno mówiła o tym przeznaczeniu, widziałem to wyraźnie. Ta babka była w poprzednim ciele niemiecką chłopką. Miała ziemię pod Berlinem. Jej mąż poszedł z Hitlerem w `39 i zginął gdzieś w Czechach. W `45 ruscy dotarli do jej chaty, splądrowali wszystko i zaczęli ją gwałcić. Tak się im spodobało, że gwałcili ją tydzień. Nie zauważyli nawet, ze Hitler kaput. Swoją drogą, może być z siebie dumna. Mało który niemiecki żołnierz potrafił powstrzymywać trzech ruskich przez tydzień.
Pani Basia/ miniaturka
1Optymista uważa, że żyjemy w najlepszym ze światów. Pesymista obawia się, że to może być prawda.