WPromienie zachodzącego słońca barwiły krwiście kałuże na dziurawej szosie. Biegł po niej wrzeszczący tłum wieśniaków z widłami i kłonicami, goniąc sedana na niemieckich blachach.
W- Za jaja ich! – krzyknął ktoś z ciżby.
WDwóch długowłosych satanistów w aucie nie znało polskiego, mimo to zrozumieli złowrogi przekaz.
WNagle silnik zgasł. Samochód stanął w miejscu.
W- Huraaaaaa! – wrzasnął tłum.
W- Dietrich, zrób coś! – jęknął satanista Otto do kierowcy.
W- To chyba bezpiecznik. Podaj szybko kasetkę z tylnego siedzenia!
WSługa diabła wygrzebał spod okrwawionych ciał dzieci plastikowe pudełko. Wręczył je koledze. Tupot i dzikie okrzyki zbliżały się jak huragan. ,,To nie tak miało być” – pomyślał Otto.
WZaczęło się od zwykłej, weekendowej imprezy w Berlińskim akademiku, pełnej alkoholu oraz trawy. Ujarany Dietrich dorwał jakąś mapę i wpadł w mediumistyczny trans, co zdarzało mu się czasem. Kiedyś przewidział nawet że piłkarze Niemiec wygrają z San Marino. Oznajmił że na wschodzie znajduje się Wielkie Sanktuarium Szatana, a Otto, mając w pamięci celne przepowiednie, zaufał przyjacielowi. Wsiedli w auto i pojechali.
WMinęło parę godzin, stanęli w jakimś polskim miasteczku na śniadanie. Gdy w barowym ogródku czekali na posiłek, po płocie obok stołu przebiegł czarny kot.
W- Idealna ofiara! – zawołał Otto, wyćwiczonym ruchem złapał futrzaka i poderżnął mu gardło brzytwą.
W- Policja! Policja! – rozdarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
WPopełniła błąd. Dietrich też miał brzytwę.
WStara prukwa padła na ziemię z rozchlastaną aortą, zaś satanistów ogarnęła konsternacja. Zdarzenie widziało kilkunastu ludzi, którzy nagle zniknęli. Słudzy szatana już brali nogi zapas, kiedy z baru wyszedł tłumek miejscowych z właścicielem na czele.
W- To wdzięczność za ta kobieta. – wydukał restaurator łamaną niemczyzną, podając kratę jakichś dziwnych butelek – Kotka szkoda ale to była urzędnik z Gminny Wydział Ochrony Środowiska. Nic przez nią nie można było zrobić. Wkrótce by pierdzieć zabroniła. Danke!
WDługowłosi podziękowali, zjedli, ruszyli dalej. Zdziwiła ich mocno nazwa trunku - ,,Belzebub” – ale po otwarciu zajechało siarką na pół kilometra i wszystko stało się jasne. Winko wchodziło jak mineralna. Gdy zatrzymali się po raz drugi, mieli po czubie lepiej niż Kwaśniewski w Charkowie.
WOczywiście, nie przerwali podróży bez powodu. Dietrich oznajmił że są już u bram Sankturiam, w związku z czym trzeba złożyć ofiarę wyjątkowo krwawą i spektakularną. Zwłaszcza że nie muszą obawiać się kogokolwiek – gdy tylko wjadą do miasta Lucyfer wspomoże ich swoją mocą.
WZaczaili się przed podstawówką. Przechodzące dzieciaki pytali, jakie noszą zeszyty do religii. Chłopczykowi który odpowiedział ,,w linie’’ brzytwą na twarzy wygrawerowali kreski. Analogicznie, buzię dziewczynki która pisała w kratkach upiększyły równe kwadraty. Ćwieka zabił im kolejny uczniak, oznajmiając że brulion do katechezy ma gładki. Po burzy mózgów obdarli go ze skóry.
WLedwo zdążyli wznieść modły ku Złemu i zjeść serca ofiar, gdy nadbiegł tłum wieśniaków. Ten sam który za moment niechybnie pozbawi długowłosych życia.
WDietrich pomajstrował coś pod kierownicą, silnik zacharczał, samochód ruszył do przodu.
W- Jeszcze kilka sekund i będziemy Sanktuarium! – zawołał satanista patrząc na przydrożny znak.
WNagle tylna szyba rozpadła się w mak. Do auta wpadł koktajl Mołotowa.
WWybuchł, mimo że sataniści wjechali do grodu swojego Pana. Eksplozja wyrzuciła nieszczęśników na asfalt, płonących, nabitych odłamkami oraz szkłem.
W- Nigdy więcej marihuany – wyrzęził Otto patrząc na zieloną tablicę z napisem ,,Witamy w mieście Hel” i umarł.A
3
Za tym tematem akurat niespecjalnie przepadam. Zerknęłam na pierwsze zdanie, wciągnęło mnie. Przeczytałam do końca i nie żałuję. Sprawnie napisany tekst - krótki, ale ile się w nim dzieje! Super!
Jedyna rzecz, która mnie tutaj ubodła to tytuł. Dlaczego jest w języku niemieckim? Rozumiem, że chciałeś pewną rzecz zaakcentować, ale można to było zrobić, posługując się naszym pięknym ojczystym językiem. A tak... równie dobrze mogłeś napisać "Bez tytułu". Na jedno by tutaj wyszło. I to i to zupełnie nic mi nie mówi.
Pozdrawiam!
Jedyna rzecz, która mnie tutaj ubodła to tytuł. Dlaczego jest w języku niemieckim? Rozumiem, że chciałeś pewną rzecz zaakcentować, ale można to było zrobić, posługując się naszym pięknym ojczystym językiem. A tak... równie dobrze mogłeś napisać "Bez tytułu". Na jedno by tutaj wyszło. I to i to zupełnie nic mi nie mówi.
Pozdrawiam!
Re: Drang nach Osten [groteska] short
4- Policja! Policja! - rozdarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
słowo "rozdarła" się jakoś mi tu nie pasuje. Rozedrzeć może się sukienka
-To wdzięczność za ta kobieta.
nie rozumiem tego zdania.
Gdy zatrzymali się po raz drugi, mieli po czubie lepiej niż Kwaśniewski w Charkowie.
to z kolegi mi się podoba, pomysłowe porównanie, nie powiem!
Ledwo zdążyli wznieść modły ku Złemu i zjeść serca ofiar, gdy nadbiegł tłum wieśniaków. Ten sam który za moment niechybnie pozbawi długowłosych życia.
te pomieszane czasy jakoś tu nie współgrają albo mi się wydaje?
Chyba tam też gdzieś było wsiąść w samochód. Hm, czy nie do samochodu?
Poza tym podobało mi się to o pytaniu dzieciaków o zeszyty i zakończenie. Natomiast całokształt jak dla mnie przedstawia się nieco chaotycznie. Średnio mi się podobało ale raczej ze względu na temat.
Pozdrawiam.
słowo "rozdarła" się jakoś mi tu nie pasuje. Rozedrzeć może się sukienka

-To wdzięczność za ta kobieta.
nie rozumiem tego zdania.
Gdy zatrzymali się po raz drugi, mieli po czubie lepiej niż Kwaśniewski w Charkowie.
to z kolegi mi się podoba, pomysłowe porównanie, nie powiem!
Ledwo zdążyli wznieść modły ku Złemu i zjeść serca ofiar, gdy nadbiegł tłum wieśniaków. Ten sam który za moment niechybnie pozbawi długowłosych życia.
te pomieszane czasy jakoś tu nie współgrają albo mi się wydaje?
Chyba tam też gdzieś było wsiąść w samochód. Hm, czy nie do samochodu?
Poza tym podobało mi się to o pytaniu dzieciaków o zeszyty i zakończenie. Natomiast całokształt jak dla mnie przedstawia się nieco chaotycznie. Średnio mi się podobało ale raczej ze względu na temat.
Pozdrawiam.
5
Niby poprawnie, a jednak coś nie pasuje - zgadzam się.Spanikowana pisze:- Policja! Policja! - rozdarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
słowo "rozdarła" się jakoś mi tu nie pasuje. Rozedrzeć może się sukienka
Wydaje Ci się.Spanikowana pisze:Ledwo zdążyli wznieść modły ku Złemu i zjeść serca ofiar, gdy nadbiegł tłum wieśniaków. Ten sam który za moment niechybnie pozbawi długowłosych życia.
te pomieszane czasy jakoś tu nie współgrają albo mi się wydaje?
6
Bardzo dziękuję za poświęcony czas i chęci
- To wdzięczność za ta kobieta. – wydukał restaurator łamaną niemczyzną, podając kratę jakichś dziwnych butelek
To miała być łamana niemczyzna
ale rzeczywiście, na przyszłość muszę podobne fragmenty robić jaśniejszymi.
Co do ,,rozdarła się" - chodzi o użycie kolokwializmu czy nie pasuje brzmieniowo? Np. wrzasnęła byłoby lepiej?

- To wdzięczność za ta kobieta. – wydukał restaurator łamaną niemczyzną, podając kratę jakichś dziwnych butelek
To miała być łamana niemczyzna

Co do ,,rozdarła się" - chodzi o użycie kolokwializmu czy nie pasuje brzmieniowo? Np. wrzasnęła byłoby lepiej?
7
Won z niemiecczyznąOpar pisze:- To wdzięczność za ta kobieta. – wydukał restaurator łamaną niemczyzną, podając kratę jakichś dziwnych butelek
To miała być łamana niemczyzna

Podczas redakcji trzeba myśleć o czytelniku.Opar pisze:Co do ,,rozdarła się" - chodzi o użycie kolokwializmu czy nie pasuje brzmieniowo? Np. wrzasnęła byłoby lepiej?
Piszesz poprawnie, okay. Ale taki pospolity czytelnik nie będzie trudził się redaktorką - pozostanie tym kim był, zanim zabrał się do czytania. Odbiorca ma się bawić! Ma tańczyć, łkać, krzyczeć, wyrywać sobie włosy! I warto o tym pamiętać, choćby nie wiem co...!
8
Ja się nie zgadzam. Równie dobrze można by się zastanawiać nad takimi określeniami jak:Joe pisze:Niby poprawnie, a jednak coś nie pasuje - zgadzam się.Spanikowana pisze:- Policja! Policja! - rozdarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
słowo "rozdarła" się jakoś mi tu nie pasuje. Rozedrzeć może się sukienka
Ta szumowina złamała mi serce.
Pomysł uderzył mi do głowy.
Ten widok wycisnął mi łzy z oczu.
Każdy patolog wam powie, że serca złamać nie można - za miękkie. Myśl guza raczej nie nabije, a obraz nie posiada rąk, którymi może coś ścisnąć jak gąbkę.
Ostatnio zmieniony ndz 07 mar 2010, 08:57 przez mamika6, łącznie zmieniany 1 raz.
9
mamika6 pisze:Ja się nie zgadzam. Równie dobrze można by się zastanawiać nad takimi określeniami jak:Joe pisze:Niby poprawnie, a jednak coś nie pasuje - zgadzam się.Spanikowana pisze:- Policja! Policja! - rozdarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
słowo "rozdarła" się jakoś mi tu nie pasuje. Rozedrzeć może się sukienka
Ta szumowina złamała mi serce.
Pomysł uderzył mi do głowy.
Ten widok wycisnął mi łzy z oczu.
Każdy patolog wam powie, że serca złamać nie można - za miękkie. Myśl guza raczej nie nabije, a obraz nie posiada rąk, którymi może coś ścisnąć jak gąbkę.
Bardzo ładne argumenty, ale raczej za tym, że jest to poprawnie. Użyte tak, może według mnie być i nie jest to błąd. Tylko że czyta to się źle - "rozdarła" ma jakiś ciężar wymowy chyba

Chociaż ciężko znaleźć lepszy sposób opisania, tego zakrzyknienia. Ja bym opisał raczej w stylu "darła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy"
albo 'zdzierała sobie gardło jakaś stara baba

and then..
10
Yyy... No właśnie o tym mówię...mikelangello pisze:Użyte tak, może według mnie być i nie jest to błąd. Tylko że czyta to się źle - "rozdarła" ma jakiś ciężar wymowy chyba
A tu dochodzimy do sedna sprawy:
Bo "zdzierała sobie gardło..." już stanowczo nie - to przekaźnik zupełnie z innej półki, nie odnajdujący sensu stosowania w rozważanym fragmencie.mikelangello pisze:Chociaż ciężko znaleźć lepszy sposób opisania, tego zakrzyknienia. Ja bym opisał raczej w stylu "darła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy"
12
Nie chciałem się dołączać bo to groteska, no ale niech będzie...
1:
Myślę, że autorowi mogło podświadomie chodzić o:
- Policja! Policja! - wydarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
2:
Małe porównanie:
Wydrzeć się jest moim zdaniem poprawne, gdyż u źródła oznacza: "wydarcie->rozdarcie->przedarcie->ucieczkę emocji na zewnątrz człowieka" i zostało tu wykorzystane jako po prostu bardzo emocjonalny krzyk (krzyk, przez który przedziera się duża ilość emocji).
"Rozdarł się", z kolei, zawiera jedynie cząstkę tego co oznacza "wydarł się".
Przykładowo:
Wydarł się z kaftanu bezpieczeństwa - może oznaczać, że rozdarł kaftany i uciekł.
W przeciwieństwie do: Rozdarł się z kaftanu bezpieczeństwa - gdzie tego elementu ucieczki brakuje. Rozdziera kaftan, ale co dalej?
Analogicznie jest z krzykiem i tymi emocjami, rozdzierającymi człowiekowi duszę i wydostającymi się na zewnątrz w postaci krzyku...
Tak ja to widzę przynajmniej...
3:
Biorąc pod uwagę jaką logiką rozmytą są takie dywagacje, sam fakt dyskutowania o tym, już czyni dany wyraz mało poprawnym i dla mnie zamyka temat.
1:
Myślę, że autorowi mogło podświadomie chodzić o:
- Policja! Policja! - wydarła się jakaś stara baba o wrednym wyrazie twarzy.
2:
Małe porównanie:
Wydrzeć się jest moim zdaniem poprawne, gdyż u źródła oznacza: "wydarcie->rozdarcie->przedarcie->ucieczkę emocji na zewnątrz człowieka" i zostało tu wykorzystane jako po prostu bardzo emocjonalny krzyk (krzyk, przez który przedziera się duża ilość emocji).
"Rozdarł się", z kolei, zawiera jedynie cząstkę tego co oznacza "wydarł się".
Przykładowo:
Wydarł się z kaftanu bezpieczeństwa - może oznaczać, że rozdarł kaftany i uciekł.
W przeciwieństwie do: Rozdarł się z kaftanu bezpieczeństwa - gdzie tego elementu ucieczki brakuje. Rozdziera kaftan, ale co dalej?
Analogicznie jest z krzykiem i tymi emocjami, rozdzierającymi człowiekowi duszę i wydostającymi się na zewnątrz w postaci krzyku...
Tak ja to widzę przynajmniej...
3:
Biorąc pod uwagę jaką logiką rozmytą są takie dywagacje, sam fakt dyskutowania o tym, już czyni dany wyraz mało poprawnym i dla mnie zamyka temat.
13
Jedno "rozdarcie" a ile można na ten temat podyskutować 
Joe: Komentarze komentarzami, ale nawołuję jednak do konstruktywniejszych wypowiedzi.

Joe: Komentarze komentarzami, ale nawołuję jednak do konstruktywniejszych wypowiedzi.
Ostatnio zmieniony ndz 07 mar 2010, 14:18 przez Spanikowana, łącznie zmieniany 1 raz.