Łowca lęków

1
Łowca lęków

Wszystkie lęki odjedźcie proszę.
Wyjdźcie z tond , jak najszybciej.
Za nim popadnę w nurt waszej szalonej zabawy.

Odejdźcie proszę.
Błagam was moje lęki , wszystkie strachy.
To mała prośba , wysłuchajcie jej proszę.

Zawsze to wy mnie wybieracie z pośród wielu w dzikiej szkole.
Nie możecie wybrać sobie kogoś innego , silniejszego !
Słabość to łatwizna ! Zawsze idziecie na łatwiznę!

Rzadko rzucacie się na zdrowych, silnych, mądrych !
Wy jesteście moją własnością , od zawsze do końca .
Chyba już tak pozostanie .

Lecz walka trwa , nie od dziś pamiętacie , to Ja.
Walkę rozpocząłem na dobre z wami ofiarami mojego ciężkiego losu.
Przysięgam nie przestanę , nie ulęgnę , nie poproszę więcej.

2
karol a pisze:z tond
Mam nadzieję, że to celowy zabieg. W tym miejscu przestałem czytać - do tematu i tak zajrzałem przypadkiem.

Dobra, po chwili przeczytałem całość. Słabe. Spację wstawia się tylko po przecinku. Całość wydaje mi się niczym więcej jak wariacją na temat powiedzenia "Los śmiałych się lęka, tchórzliwych nęka (Fortuna fortes metuit, ignavos premit)". Wolę oryginalne powiedzenie, bardziej treściwe jest i krótsze.
Don't you hate people who... well, don't you just hate people?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Proza poetycka”