Nie każdy lubi zaskakujące zakończenia

1
Dobry kryminał to taki, który kończy się zaskakująco. Ale nie każdemu się to podoba - informuje pismo "Media Psychology."

Silvia Knobloch-Weterwick i Caterina Keplinger przeprowadziły badania na 84 niemieckich studentach. Ochotnicy czytali jedną z trzech wersji jednostronicowej opowieści o zamordowaniu biznesmena, przy czym podejrzanymi byli żona i jej kochanek.



Okazało się, że osoby o niskiej samoocenie nie lubią zaskakujących zakończeń. Przeszkadza im to, że nie zgadły, kto dokonał przestępstwa. Tacy ludzie wolą bardziej przewidywalne intrygi, w których od początku wiadomo, kogo podejrzewać - gdy ich przypuszczenia się potwierdzają, czują się inteligentniejsi.



Natomiast niemal wszyscy wydają się lubić takie kryminały, w których nie ma wyraźnych wskazówek, jak rzecz się zakończy.



http://wiadomosci.onet.pl/1447397,69,item.html

2
Ja uwielbiam zaskakujące zakończenia. Chciałem właśnie napisać takie coś z takim zakończeniem, ale kupiłem sobie wydawnictwa "Złote Myśli" pt. "Praktyczny kurs pisarstwa" i tam bylo napisane żeby nie kończyć książek i opowiadań zaskakująco, ponieważ to nie podoba się czytelnikom, bo chcą wiedzieć co się dalej będzie działo. Więc przerwałem pisanie tego opowiadania. Myliłem się.
Obrazek

3
fredi pisze: kupiłem sobie wydawnictwa "Złote Myśli" pt. "Praktyczny kurs pisarstwa".


ło w mordę...



i to jest problem - kupuje sobie młody człowiek podręcznik.

Albo raczej to co udaje podręcznik...

efekt jest jakby polknął żletkę...



********************************



ZAPAMIęTAJCIE RAZ NA ZAWSZE.



wartościowe podręczniki piszą albo wybitni teoretycy albo doświadczeni praktycy.



kobieta z nikąd pisze podręcznik jak pisać bestselery.

wartoby najpierw rzucić okiem na listę jej publikacji i sprawdzić ile jej ksązek okazało sie bestselerami ;-P



w tym przypadku zdaje sie mamy do czynienia z autorką jednego zbioru aforyzmów i podręcznika jak pisać bestselery.



żenada... ja na jej miejscu bym sie wstydził.

4
zdażyło mi się kiedyś, trafić na reklamę tej publikacji i pare fragmentów mających przekonać do zakupu tejże książeczki. Jeśli w ogóle przeszło mi przez myśl zakupienie tego podręcznika, to po tych fragmentach jakoś mi przeszło...



moim zdaniem nie da się nauczyć kogoś dobrze pisać. tz. można nauczyć pisać poprawnie, ale zawsze będzie brak tego "czegoś"
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

5
To jest taki podręcznik? Muszę go mieć.



A tak zupełnie serio to uważam, że zaskakujące zakończenia są najlepsze. Nie lubię jak w książce wszystko mam podane na tacy, tylko polać majonezem czy czymś innym. Gdzie tu element oczekiwania? Gdzie czas, w którym zastanawiamy się czy kucharz nie spali dania? Mamy kotlet i już. Bez sensu.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

6
a ja jestem w rozterce... bo przewidywalne zakończenie jest pojęciem dość szerokim. Może być to już samo stwierdzenie "główny bohater nie umrze/świat przetrwa/itp", co nie znaczy, że wszystko musi się źle kończyć...



ważne jest to jak ciekawa będzie akcja - przynajmniej dal mnie. Po co mi zaskakujące zakończenie, skoro całośc jest nudnawa...
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

7
Właśnie w moim mniemaniu, zaskakujące zakończenie jest następstwem ciekawej akcji. Mogłem to napisać, ale zawierzyłem przesłankom entymatycznym (chyba tak to się pisało).
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

8
W sumie to zależy od całego opowiadania/powieści/etc. Taki dobry przykład to ,,Buszujący w zbożu". Całą książkę czekałam na jakiś zwrot akcji a tu... nic. ;D Taka właściwie książka o niczym. Ale gdyby miała jakieś zaskakujące zakończenie, to może nie byłaby taka sama? Może właśnie najbardziej zaskakujący był ten fakt nieposiadania zaskakującego zakończenia?
Z powarzaniem, łynki i Móza.

[img]http://img444.imageshack.us/img444/8180/muzamtrxxw7.th.jpg[/img]

לא תקחו אותי - אני חופשי

9
w sumie tak, bo przecież całą książkę czekałaś na zwrot akcji, a tu niespodzianka! Nie ma zwrotu akcji
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

10
Lan pisze:w sumie tak, bo przecież całą książkę czekałaś na zwrot akcji, a tu niespodzianka! Nie ma zwrotu akcji


tak ale po kolejną książkę tego autora już sie nie sięgnie a i do tej się pewnie nie wróci...

Dodane po 5 minutach:
Lan pisze:zdażyło mi się kiedyś, trafić na reklamę tej publikacji i pare fragmentów mających przekonać do zakupu tejże książeczki.


kalka z zachodnich poradników - garść kompletnych ogólników...



niby warto czasem pewne rzeczy zdefiniować - ale za definicją powinny iśc liczne przykłady zastosowań w praktyce - a tu mamy gołe stwierdzenia...


moim zdaniem nie da się nauczyć kogoś dobrze pisać. tz. można nauczyć pisać poprawnie, ale zawsze będzie brak tego "czegoś"


i tak i nie.



sądzę że typowa droga młodego człowieka wyglada tak: pisze opowiadanie. wysyła do rekacji. nie dostaje odpowiedzi. pisze kolejne, znowu nie dostaje odpowiedzi. Zniechęca się...



przeważnie pierwsze próby sa niemożebnie wręcz kiepskie. ale przy wtopieniu kilku lat pracy coś by z człowieka było.



dobry odręcznik z ktorego mógłby sie nauczyć redakcji własnego tekstu jest potrzebny.



po prostu po to aby zmniejszyć liczbę tych którzy rezygnują na starcie.

11
zależy co masz na myśli mówiąc "redakcje" własnego tekstu. żaden podręcznik nie wytłumaczy jak sprawić, aby coś drgnęło w czytelniku. Jeśli zaś mówisz o poprawnym używaniu j. polskiego, pożądnie przygotowanym tekście i ładnych zdaniach, to jak najbardziej - byłoby to bardzo, bardzo potrzebne
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".

"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".

- Nieśmiertelny S.J. Lec

13
Andrzej Pilipiuk pisze:
Lan pisze:w sumie tak, bo przecież całą książkę czekałaś na zwrot akcji, a tu niespodzianka! Nie ma zwrotu akcji


tak ale po kolejną książkę tego autora już sie nie sięgnie a i do tej się pewnie nie wróci...


Muszę bronić pana Salingera :twisted: Mnie również dane było przeczytać "Buszującego w Zbożu" ... Będę zapewne wracał do tej książki raz na kilka lat, gdyż ma ona dla mnie niesamowity klimat! Nie czekałem w trakcie czytania tej lektury na żaden zwrto akcji, bo takowy nie był mi do szczęścia potrzebny. Czy nie tak jest w prawdziwym życiu? Czekamy na coś, a tu nic - setki dni tak podobnych, jak gdyby odbitych na ksero. Monotoniczność. Z kolei pozwólmy sobie na chwilę nie uwagi, ba!, nawet na chwilę delektowania się tą 'szarością' to zaraz coś się stanie. Magia książki - przynajmniej według mnie - nie polega na łamaniu sobie głowy nad tym, co autor przygotował na koniec. Jeśli o to chodzi, w trakcie czytania wyłączam się całkowicie. Delektuję się :D Tak samo był z "Buszującym w Zbożu" i doczekałem się nawet tego momentu kulminacyjnego, którym dla mnie była scena, gdy nauczyciel Holdena zaczął się do niego... :D Samo rozumiecie.

15
ja opowiadania i powieści traktuje troche inaczej. po każdym opowiadaniu spodziewam się jakiegoś haczyka, zaskakującej puenty i uwielbiam to. w powieści natomiast lubie jak od czasu do czasu dzieje się coś zaskakującego, ale ten końcowy efekt nie jest dla mnie najważniejszy.



może to kwestia moich upodobań, od opowiadania oczekuje rozrywki i końcowego westchnięcia "o kurde...", w książce szukam raczej tematów do rozmzyślań, choć nie przecze, że wartka akcja to podstawa.
żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”