podobno miłość ma wiele imion
lecz ta prawdziwa trwa wiecznie
miłość nie zna granic czasu ani przestrzeni
echem i szeptem płynie w przestworzach
to ulotność niczym poranna mgiełka
lecz jest też skałą trwającą epoki
prawdziwa miłość to śpiew gwiazd i mgławic
to płomień i żar palący duszę wiecznie
raz tylko targają nami takie uczucia
natchnieni marzeniami sięgamy tajemnic bogów
wieki i tysiąclecia nie mają wtedy znaczenia
śmierć jest chwilą w bezkresie czasu
kochając oddajemy siebie bezgranicznie
a miłość płynię tęczowymi smugami w przestworzach
tylko raz naprawdę kochamy
reszta jest złudzeniem
mgły mrocznym oparem
tak od wieczności w duszach
mamy zapisane
2
No no, głęboka rzecz. Jakby ktoś dla mnie taki wiersz napisał, to by mnie zatkało. Tylko nie wiem, czy do końca pozytywnie. Cóż, może patrzę nieco sceptycznie ze względu właśnie na temat utworu. Wszystko ładnie-pięknie, ale mocniej mnie nie porwało. 

"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." - Margarita Laux-Antille