List do kolegi

1
Chcę Ci powiedzieć coś ważnego
Parę słów niezdarnych i prostych
Może zostaną w Twojej świadomości
Tak jak w mojej niezmiennie trwają.

Cicho,
Nie musisz nic mówić
Ja tylko chciałam kolego
Mieć Ciebie blisko, niż bliżej
Znać lepiej, niż znałam
Wyczekiwać spotkania
Nie deptać wyznań
Kochać mocniej, niż najmocniej
Można kogoś po cichu kochać.

Gdybyś tylko wiedział, mój drogi
Nie zrobiłbyś mi tego:
Odwracał głowę gdy mnie mijasz
Milczał gdy pytam o powód
Mówił "zapomniałem"
Gdy czekam na jedno spojrzenie
Ciszę przerywał krzykiem
Zagłuszał mój krzyk czekaniem
I obojętnie obok mnie przechodził
Wychodził, nie wracając wcale.

Poczekaj, jeszcze nie pora
Nie odchodź od razu.
Co złe to moja wina- tak sądzę.
Jeśli przytakniesz-zrozumiem
Ale z pamięci nic więcej nie wyrzucę.

A jeszcze mój kolego,
Tak Ci powiem w sekrecie
Nie wierzę w żadne uczucie
Patrzenie w jednym kierunku
Wspólne zapomnienie
Dwie dusze w jednym ciele.
Słyszenie czyjś myśli,
gdy jest się daleko.
To nic. Tylko ulotne wrażenie.

Wiesz, to nie tak, że nie czekam
Albo się nie godzę ze sobą
Choć nie chcę tęsknić
Jakoś tak samo przychodzi
To i tamto wspomnienie
Wracają.

Ale to tylko na pozór
Więc, nie myśl, że się skarżę
Przeklinam dzień poznania
Przypominam rozstanie.
Tylko sprzed oczu wypędzam
Bo z serca i duszy nie mogę.

Poczekaj chwilę.
Zanim list ten przeczytasz cały
Ja już będę pisać kolejny
Na piasku
Albo szybie mokrej od deszczu
Czy go wyśle? Zobaczę.

Bez sensu. Jeśli Ty nie odpiszesz.
Kto nigdy nie żył, nigdy nie umiera, więc wole umrzeć, wiedząc że żyłem.
Zablokowany

Wróć do „Poezja biała”