Dym

1
To jest pierwszy wiersz, jaki napisałem od bodajże 3 miesięcy - i stwierdzam, że przez tę przerwę zupełnie straciłem wyczucie, co jest dobre, a co nie. Więc wrzucam. Chociaż przeczuwam raczej druzgocącą krytykę. ^^'

---


Owija mnie, przejrzysty,
półprzezroczysty, smukły
WWWdym.
Czerwony blend - mocny -
kształtuje swoje niespokojne zwoje.

WWWKształty -
klepsydry, kręgi, fraktale,
pełne spektrum wyobrażeń
o lepszym świecie
lotnych związków benzenu.

WWWPościg -
w z b r o n i o n e,
z a k a z a n e, ale moje płuca
w zaciszu mieszkania
odrapanego prążkami tapet
wiedzą czego chcą
i co im przyniesie
WWWspełnienie.

WWWI styl!
Klasa! Międzywojenny szyk
wypiękniałych dam i spękanych warg
łapczywie macających filtr.
Soczysty, egzotyczny, zerwany
z drzewa o nieznanym kształcie liści
WWWoranż.

Owija mnie dym - czerwony -
szarosrebrny szal kształtów
zamkniętych w zwiewnej formie
dekoracji w stylu belle epoque.

2
przejrzysty,
półprzezroczysty
Wyrazy tak bliskoznaczne, że aż nazbyt nachalnie precyzują mało istotną cechę. Miła dla ucha onomatopeja, ale właściwie niepotrzebna przy pisaniu o dymie (według mojego odczucia estetyki:P).

A ten benzen to wcale chyba nie ma tak fajnie. Na wikipedi piszą, że jest rakotwórczy i toksyczny:(
spękanych warg
łapczywie macających filtr
Raz, że wargi nie mogą macać, dwa - macanie to kolokwializm zupełnie nipasujący do stylu tego wiersza.
Soczysty, egzotyczny, zerwany
z drzewa o nieznanym kształcie liści
oranż.
Czy to jest dalej do tego palenia papierosów? Bo nie łapię, jak on może być soczysty? Wyrażasz się wielozmysłowo o jednym jedynym dymie, co jest bardzo trudne do opanowania.

Wiersz ma dobrą bazę, ale według mnie te różne techniczne niesmaczki można jeszcze dopracować i będzie naprawdę ładnie:)

4
Liwaj pisze:"kształtuje swoje niespokojne zwoje. "
A czemu nie? Nie przywiązuję specjalnej wagi do spójności stylistycznej, dopóki coś brzmi.
Liwaj pisze:wiersz o papierosie
Cieszę się, że jest zrozumiały. :P
Czy to jest dalej do tego palenia papierosów? Bo nie łapię, jak on może być soczysty? Wyrażasz się wielozmysłowo o jednym jedynym dymie, co jest bardzo trudne do opanowania.
Nie, nie! Soczysty itd. jest oranż, czyli filtr. Jak rozumiem, nie wyszło to specjalnie zrozumiale. ;P

5
nie chodzi o spójność stylistyczną tylko o fakt, że rymujesz brzydko w tym samym wersie w wierszu białym, co jest niedopuszczalne. albo rymujesz wszystko, albo nic.
brzydki ćpun

6
Szczerze mówiąc, nie znam się zbytnio na wierszach białych, więc nie będę się czepiać za bardzo, ale... coś mi tu nie gra. Owszem, ma potencjał, ale brakuje takiej przyjemnej płynności, nie wciąga. No i wymyślne metafory o kształtach i stylu stoją obok stwierdzeń takich jak
ale moje płuca
w zaciszu mieszkania
odrapanego prążkami tapet
i tak dalej. Trochę zbyt duża rozbieżność między nimi (poetyckość a przyziemność) wybija z rytmu.
"Był pewien pan w Koźminku,
co strasznie nie lubił kminku.
Raz krzyknął: dość tych kpinek,
ciągle kminek i kminek!
I umarł, jak stał, przy kominku." K.I. Gałczyński

7
nie chodzi o spójność stylistyczną tylko o fakt, że rymujesz brzydko w tym samym wersie w wierszu białym, co jest niedopuszczalne. albo rymujesz wszystko, albo nic.
Ha, a ja strasznie lubię ten zabieg. Wiersz biały jako taki w ogóle nie ma żadnych rygorów stylistycznych, poza podstawami językowymi i estetycznymi, więc czemu nie? Co innego, gdybym rymował tylko co drugi wers. Wbrew pozorom sam jestem raczej purystą, jeśli chodzi o zasady poetyckie, ale uważam, że pojedyncze rymy w wierszach białych mają swój urok. Pojedynczy rym jako taki jest formą nie stylistyczną, a brzmieniową; a te są przecież nie tylko dopuszczalne, ale wręcz pożądane w białej poezji.

A jeśli ujmujesz to w ten sposób: "rymujesz wszystko, albo nic" - to co to jest, jeśli nie kwestia spójności stylistycznej? ;P

8
Nie, nie! Soczysty itd. jest oranż, czyli filtr. Jak rozumiem, nie wyszło to specjalnie zrozumiale. ;P
Nie, nie, mój błąd:) Od roku nie palę i tylko czasem śnią mi się te klikające:(

9
Sephiroth, widocznie mało przebywasz w środowiskach literackich innych niż internetowe i mało rozmawiasz z ludźmi, znającymi się na poezji, mającymi powyżej trzydziestego roku życia. pokaż mi wiersz biały uznanego poety, w którym jest jakiś częstochowski rym, bo tak, bo taka nisza, i pokaż mi jedną osobę, znającą się na poezji, która tym wierszem by się zachwyciła i wytłumaczyła zabieg, który akurat w Twoim wierszu jest całkowicie zbędny.
brzydki ćpun

10
Liwaj pisze:widocznie mało przebywasz w środowiskach literackich innych niż internetowe i mało rozmawiasz z ludźmi, znającymi się na poezji, mającymi powyżej trzydziestego roku życia.
No, temu trudno by było, niestety, zaprzeczyć. :P
Liwaj pisze:pokaż mi wiersz biały uznanego poety, w którym jest jakiś częstochowski rym, bo tak, bo taka nisza,
"Idzie Zuzanna" Jacka Dehnela. Choć o opinię o tym konkretnym wierszu raczej trudno, fakt... ;)

PS. SepRIOTH. ;)

11
Jacek Dehnel to autor, do którego nie mam osobiście szacunku przez przez brak do niego szacunku pana Marka Trojanowskiego, ale ktoś tam gdzieś tam go uznał, aczkolwiek poeta to jest bardzo nowy, poetyckie pisklątko, coś z klasyki? może Gałczyński miał jakiś taki wiersz? Herbert? Słowacki (wielkim poetą był)?

mea culpa Seprioth
brzydki ćpun

12
Liwaj pisze:Jacek Dehnel to autor, do którego nie mam osobiście szacunku przez przez brak do niego szacunku pana Marka Trojanowskiego, ale ktoś tam gdzieś tam go uznał, aczkolwiek poeta to jest bardzo nowy, poetyckie pisklątko, coś z klasyki? może Gałczyński miał jakiś taki wiersz? Herbert? Słowacki (wielkim poetą był)?
No cóż, truizmem chyba będzie, jeśli powiem "poezja musi się rozwijać". ;) Bardzo nie lubię argumentu "ale klasycy..." Gdyby go przyjąć, do dziś pisalibyśmy ody po łacinie.

Dehnel może jest poetą nowym, ale przede wszystkim współczesnym. Gałczyński, Herbert czy Słowacki nie są i mogą pełnić rolę inspiratorów i autorytetów, ale chyba jednak nie wzorców.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”