121

Latest post of the previous page:

Caroll, a zadaniowo to jak?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

122
No tak: Pierwsze czytanie - literówki, kolejne - szukam powtórzeń i tautologii, poprawiam i zaznaczam te, na które nie mam pomysłu, kolejne - czyszczę nadmiar zaimków, potem znów stylistycznie, całościowo, bo minęło trochę czasu od napisania i tekst "okrzepł", mogę ocenić sceny itd. Potem po feedbacku od czytelników rozważam ich uwagi. Dzięki temu te poprawki nie są tak męczące, przynajmniej takie jest moje wrażenie. Czasem tylko zaznaczam coś do poprawy na następny raz, żeby nie utknąć. Dla mnie działa.
Czarna Gwardia
Potęga słowa - II tekst

123
Fajny sposób. Będę musiał wypróbować. Ciekawe jak inni sobie z tym radzą, bo ja jeszcze takie systemu nie wypracowałem i raczej poprawiałem całościowo - co mi akurat zgrzytało.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

124
B.A.Urbański pisze:Fajny sposób. Będę musiał wypróbować. Ciekawe jak inni sobie z tym radzą, bo ja jeszcze takie systemu nie wypracowałem i raczej poprawiałem całościowo - co mi akurat zgrzytało.
Mój nie jest tak wyrafinowany jak Caroll.
Najpierw poprawiam wszystko sama, potem wszystko dokładnie sprawdza siostra, nanoszę poprawki, zaznaczone przez nią, a po odczekaniu paru dni, ostateczną wersję czytamy obie. Eta wsio.
Z tym, że ten system sprawdzamy pierwszy raz. Jakie będą efekty, dowiemy się pod koniec lutego ;)

125
anowi, Ty tak o tej siostrze opowiadasz, że zaczynam żałować, że ja nie mam... :(
Może mi odsprzedasz swoją? Najchętniej zapłacę w naturze (ziemniaki? buraki? jaja? ;) ), ale inne formy płatności są również do przyjęcia!
Jak nie, to może chociaż wypożyczysz na jakiś czas?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

126
Caroll, na razie to są pełne korekty (w sensie wszystko na raz). Nie umiem skupić się na poprawianiu zadaniowym, jeżeli tekst nie jest przynajmniej w pewnym stopniu dopracowany. Nie chce mi się poprawiać samych powtórzeń, jeżeli nie jestem pewna konstrukcji jakiegoś akapitu itd. A pewnych rzeczy nie umiem sobie rozłożyć na zadania, które mogłabym realizować w jakiejś kolejności. Więc zwykle korekty nabierają charakteru zadaniowego już na etapie dopieszczania tekstu, a nie gruntownej redakcji.

Dzień dwunasty - 30.11

Nie ma siły się rozpisywać, więc krótko: opko drugie zaliczyło 5600 znaków. Rzutem na taśmę. Tak naprawdę to już końcowe sceny. Pozostaje mi jeszcze zdecydować, w którym dokładnie miejscu chcę uciąć akurat tę historię. Bardziej czy mniej pozytywnym? Zobaczymy, jak wyjdzie.
Drugi tekst poprawiłam do końca, czy 6 stron korekty poszło. Chyba w obecnej formie popłynie już do czytaczy. Wolę już na tym etapie wiedzieć, czy muszę wprowadzać jakieś zmiany fabularne.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

127
B.A.Urbański pisze:anowi, Ty tak o tej siostrze opowiadasz, że zaczynam żałować, że ja nie mam... :(
Może mi odsprzedasz swoją? Najchętniej zapłacę w naturze (ziemniaki? buraki? jaja? ;) ), ale inne formy płatności są również do przyjęcia!
Jak nie, to może chociaż wypożyczysz na jakiś czas?
Primo - biorąc pod uwagę Twoje wcześniejsze komentarze i patrząc na tę propozycję jajeczną, odmawiam kategorycznie.
Secundo - odmawiam także ze względu na fakt, że kocham ją najbardziej na świecie, więc nigdy nie oddam.
Ps. Przyda mi się jeszcze :P

128
anowi, moje wcześniejsze komentarze? No ja kompletnie nie mam pojęcia, co masz na myśli ;)
A propozycja jajeczna dotyczyła dorodnych, nieunijnych jaj ze wsi! Ja to nie rozumiem, jak można mieć złe skojarzenia :P
To może chociaż pożycz? plz, plz... <oczy kota ze Shreka>
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

129
B.A.Urbański pisze:anowi, moje wcześniejsze komentarze? No ja kompletnie nie mam pojęcia, co masz na myśli ;)
A propozycja jajeczna dotyczyła dorodnych, nieunijnych jaj ze wsi! Ja to nie rozumiem, jak można mieć złe skojarzenia :P
To może chociaż pożycz? plz, plz... <oczy kota ze Shreka>
Już ja wiem, jakie można mieć skojarzenia, jajowaty Ty :P
A pożyczyć to ja Ci mogę słownik, bo z siostrą nie jest tak łatwo. Na samo wspomnienie poprawiania moich wypocin, odechciewa jej się żyć, a zauważ, że jestem jej najwspanialszą, najcudowniejszą, najukochańszą (czyt. jedyną) siostrą. Także tak, jak mawiają moi znajomi ;)

130
anowi, przestań mnie namawiać i zachęcać!
Ale zrobiliśmy OT. Adrianna nas znielubi ;)

Adrianna, a co rozumiesz przez bardziej lub mniej pozytywne miejsce do ucięcia? One są jakoś obok siebie i możesz wybrać?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

131
Adrianna Was nie znielubi, spokojnie :)
B.A.Urbański pisze:Adrianna, a co rozumiesz przez bardziej lub mniej pozytywne miejsce do ucięcia? One są jakoś obok siebie i możesz wybrać?
Exactly. Ogólnie to jest opko dotyczące bohatera, którego historię mam w całości praktycznie opracowaną. Obecne wydarzenia mogę zamknąć albo szybciej (sceną o nieco bardziej negatywnym wydźwięku), albo dojść do pewnego rodzaju "powrotu" (który jest bardziej happy endowy, chociaż nie wiem, czy nie powinnam go ując w osobym tekście, bo łączy się z tragiczną historią innej postaci). Pewnie zdecyduję się na to smutniejsze ucięcie, ale jakoś zawsze kombinuję, żeby takich zakończeń uniknąć - obłąkańczo nie lubię bad endów (nawet jak wiem, że w gruncie rzeczy prowadzą do happy endów dalej ;)).

Dzień trzynasty - 1.12

Tym razem się nie udało... Mistrzowanie Maga wymaga ode mnie jednak zawsze trochę przygotowań i tym razem nie dało rady usiąść do pisania przed sesją. Wróciłam niby do domu nawet przed pierwszą w nocy, ale po rpgach zawsze jestem tak nakręcona na klimat, który tam tworzyłam, że nie idzie przestawić myśli. Dlatego wczorajszy utarg to okrągłe 0 znaków lub czegokolwiek innego. Ale dzisiaj mam spokojniejszy dzień. Choćby nie wiem co, nadrobię.

Opko z punktu pierwszego pofrunęło do paru beta-czytaczy i czekam na opinie. Może zacznę za to początek punktu drugiego poprawić, bo on już tyyyyle się kisi na dysku, że może być uznany za "odleżany".
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

132
Dzień czternasty - 2.12

Jak się coś zawaliło, to trzeba solidnie nadrabiać.
Dlatego koło 14 przykleiłam się do krzesła i zaczęłam stukać, od czasu do czasu zerkając na jakieś fora, czy robiąc przerwę na zaparzenie kolejnej herbatki. Początkowo szło ciężko, bo chodzące mi po głowie klimaty Maga nie pasują jednak do opka trzeciego, od którego zaczęłam, ale się nie dałam. Dopisałam dwie sceny, później się zacięłam. Chyba jest ten moment w którym już wszystko ogólnie wiem i powinnam przysiąść i rozpisać sobie dokładny plan wydarzeń.
Wzięłam się więc za projekt z punktu drugiego i... Wstępnie go ukończyłam :D To oczywiście dopiero pierwsza wersja, ale tak, zapisałam ostatnią scenę (przynajmniej tę, którą na razie przyjmuję za finałową, bo potem to jeszcze może ulec zmianie).

Łącznie doszło dziś 16 100 znaków i na razie żadnych poprawek. Może jeszcze dzisiaj usiądę nad czymś, ale na razie muszę się wziąć za sprawy studiów i za porządek w domu. Ale cieszę się, że ogólnie już weekend raczej na plus.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

134
Szesnaście tysięcy? Brawo! Piękny wynik!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

135
Dziękuję, Thano, mam nadzieję, ze dalej będzie jeszcze lepiej.

Wyliczyłam, że przez te dwa tygodnie napisałam już 99 450 znaków (tak około), co daje średnio 7100 znaków dziennie. Opko wstępnie poprawione, więc chyba idzie wszystko dobrze.
Caroll pisze:Ha, sesje rpg, wylęgarnia pomysłów:)
Oj tak. Chociaż czasem nie takich, nad którymi chciałoby się w danej chwili pracować. ;)
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

136
Exactly. Ogólnie to jest opko dotyczące bohatera, którego historię mam w całości praktycznie opracowaną. Obecne wydarzenia mogę zamknąć albo szybciej (sceną o nieco bardziej negatywnym wydźwięku), albo dojść do pewnego rodzaju "powrotu" (który jest bardziej happy endowy, chociaż nie wiem, czy nie powinnam go ując w osobym tekście, bo łączy się z tragiczną historią innej postaci). Pewnie zdecyduję się na to smutniejsze ucięcie, ale jakoś zawsze kombinuję, żeby takich zakończeń uniknąć - obłąkańczo nie lubię bad endów (nawet jak wiem, że w gruncie rzeczy prowadzą do happy endów dalej ;) ).
Jeśli to jest dłuższa historia, to rzeczywiście możesz uciąć i później kontynuować. Planujesz z tego zrobić jakiś zbiór czy powieść?
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

Wróć do „Maraton pisarski”