Ludzie mówią mi Łukasz. Babka wołała "cholerny gówniarzu". Wiek? Aktualnie powinienem już spłodzić syna, posadzić drzewo i zbudować dom. Niestety jestem tym królewiczem, który nigdy nie pojechał budzić śpiącej królewny bo woli wódę, dzi*ki i lasery.
Mieszkam na wybrzeżu i nie sądzę by adres miał jakiekolwiek znaczenie dla pozostałych użytkowników, nie licząc oczywiście wszelkiej maści oszustów, naciągaczy i zboczeńców. Ich na pewno zainteresuje. Każdy adres.
Forum znalezione przypadkiem. Szukałem zasad używania wielkiej i małej litery przy wtrąceniach narratorskich. Poważnie mnie zdziwiła obecność znanych nazwisk. Nadal się zastanawiam, czy to fikcja mająca napędzać forum, czy faktycznie oni.
Więcej czytam niż piszę. No chyba, że liczyć za pisanie działalność grafomańską (pisarstwem to bym tego nie nazwał), którą są czatowe "rolpleje". W takim przypadku więcej piszę niż czytam.
Pomysłów mam mnóstwo ale rozbijają się o braki warsztatowe (nigdy nie jestem zadowolony z tego co napisałem) i słomiany zapał. Na razie podziwiam innych i sam wykonuję jakieś próby (od młodzieńczych lat z różnym zapałem, różnymi przerwami i marnymi efektami).
Rzekłem.
2
Witaj i rozgość się. 

Adres e-mail: kontakt(M@ŁP@)weryfikatorium.pl
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
WeryfikatoriuM na Facebooku
Land of Fairy Tales
Eskalator.exe :batman:
4
Wróciłem. Wiem, że nikt za mną nie tęsknił bo też napisanie sześciu postów i roczna przerwa nie buduje bliższych relacji ale uznałem, że warto się zaanonsować. Kultura przede wszystkim.
Gdzie byłem? No cóż, w różnych nieciekawych miejscach choć warto wspomnieć, że ostatni tydzień zajmowałem się działalnością eksploracyjną na tymże forum. I są sukcesy. Jak widać, udało mi się znaleźć mój login po żmudnej i trudnej pracy detektywistycznej. Tak, tak, login. Nie hasło, nie mail. Login. Domorośli hakerzy i crackerzy zapewne już wyciągnęli daleko idące wnioski. Powodzenia.
Tak czy inaczej, witam ponownie zacną społeczność. Mam nadzieję, że tym razem podołam wyzwaniu.
Rzekłem.
Gdzie byłem? No cóż, w różnych nieciekawych miejscach choć warto wspomnieć, że ostatni tydzień zajmowałem się działalnością eksploracyjną na tymże forum. I są sukcesy. Jak widać, udało mi się znaleźć mój login po żmudnej i trudnej pracy detektywistycznej. Tak, tak, login. Nie hasło, nie mail. Login. Domorośli hakerzy i crackerzy zapewne już wyciągnęli daleko idące wnioski. Powodzenia.
Tak czy inaczej, witam ponownie zacną społeczność. Mam nadzieję, że tym razem podołam wyzwaniu.
Rzekłem.
6
znaczy, napiszesz więcej niż 6 postów i wtedy znikniesz czy planujesz zostać dłuzej, bo ONI wciąż tu są ;-)John Doe pisze:Wróciłem. (...)
Tak czy inaczej, witam ponownie zacną społeczność. Mam nadzieję, że tym razem podołam wyzwaniu.
Привет! :-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
7
Nie karm dziewczę mej paranoi, bo żerta z niej bestia.ravva pisze:bo ONI wciąż tu są ;-)

Już śpieszę z odpowiedzią na główne pytanie - Tak! To właśnie planuję. Napisać więcej niż sześć postów, rzucić się w wir twórczej rozrywki. Może nawet w przypływie szału dam jakiś tekst do oceny bo prawdziwa cnota (i nie nawiązuję tu do mało wybujałego życia erotyczno-toważyskiego) krytyk się nie boi. Reasumując, pokażę być może mój "krytyk" oraz "cnotę" tym razem.
8
Życia erotyczno jakiego?:]John Doe pisze:Nie karm dziewczę mej paranoi, bo żerta z niej bestia.ravva pisze:bo ONI wciąż tu są ;-)
Już śpieszę z odpowiedzią na główne pytanie - Tak! To właśnie planuję. Napisać więcej niż sześć postów, rzucić się w wir twórczej rozrywki. Może nawet w przypływie szału dam jakiś tekst do oceny bo prawdziwa cnota (i nie nawiązuję tu do mało wybujałego życia erotyczno-toważyskiego) krytyk się nie boi. Reasumując, pokażę być może mój "krytyk" oraz "cnotę" tym razem.
9
anowi, mam wrażenie, ze się czepiasz :-D chłopak znów się zamknie w sobie na rok.anowi pisze:Życia erotyczno jakiego?:]John Doe pisze:Nie karm dziewczę mej paranoi, bo żerta z niej bestia.ravva pisze:bo ONI wciąż tu są ;-)
Już śpieszę z odpowiedzią na główne pytanie - Tak! To właśnie planuję. Napisać więcej niż sześć postów, rzucić się w wir twórczej rozrywki. Może nawet w przypływie szału dam jakiś tekst do oceny bo prawdziwa cnota (i nie nawiązuję tu do mało wybujałego życia erotyczno-toważyskiego) krytyk się nie boi. Reasumując, pokażę być może mój "krytyk" oraz "cnotę" tym razem.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.